Harcownik Harcownik
88
BLOG

Wspomnień czar - wybory prezydenckie. Cz.2

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 3

Jaki Prezydent?

Czyli kwestia wartości a nie empatii.

 

   Nie obchodzi mnie jak kto wygląda, czy jest niski, czy piękny. Interesuje mnie, czy mogę ufać takiemu Prezydentowi i czy będzie on wypełniał konstytucyjne obowiązki – równoważył władzę ustawodawczą, korzystając z prawa weta oraz realizował politykę zagraniczną i obronną w sposób skuteczny, a przynajmniej w sposób zgodny z Konstytucją i długotrwałymi oraz żywotnymi interesami Polski.
Wiadomo, że żywotne interesy Polski, często nie są zgodne z interesami naszych wielkich sąsiadów. Być skutecznym w takich realiach jest trudno, ale kropla drąży skałę.  „Nicnierobienie” i  schlebianie jest najgorszym z możliwych rozwiązań, w rezultacie bardziej nieskuteczne.

 
Kandydat PO, który już teraz mówi, że będzie jedynie godnie reprezentował i nie będzie przeszkadzał rządowi w sprawowaniu władzy, z góry zaprzecza roli, jaką Konstytucja przypisuje Prezydentowi i prerogatywom, jakie posiada Prezydent.   Prezydent może, a nawet powinien korzystać z prawa weta, jeżeli uzna to za konieczne do przeciwdziałania złym ustawom. Nie może z góry zrzec się tego prawa. W ilu przypadkach korzystał z tego prawa Kaczyński i w ilu TK przyznał mu rację? To prawda niewygodna dla PO.  To zdrowy mechanizm kontrolny i równoważenia władzy ustawodawczej. Rezygnacja z tego uprawnienia, jest sprzeczna z naszym porządkiem prawnym. To, co publicznie głoszą ulegli wobec swojego szefa partii kandydaci PO, jest taką właśnie rezygnacją.
 
Po wyborze na urząd prezydenta kandydata PO będziemy mieli do czynienia z nieformalnym systemem kanclerskim, gdzie rola prezydenta jest czysto reprezentacyjna i marginalna – będzie to taki celebryta, wartościowy jedynie dla kolorowych pisemek, a zupełnie zbędny dla obywateli.  Cała władza będzie skupiona w rządzie, co przerabialiśmy już historycznie w czasach dyktatury jedynej partii - PZPR.
PO opanuje już wtedy wszystko, od władzy ustawodawczej poczynając, a na instytucjach mających kontrolować władzę kończąc.
Jest to wysoce niebezpieczne.
 
Niebezpieczeństwo polega także na tym, że do władzy mogą dojść osoby, które kłamią (kłamstwo wyborcze też jest kłamstwem porównywalnym z kłamstwem przed komisją śledczą), osoby, które nie posiadają własnych stałych poglądów, bo zmieniają je w zależności od koniunktury (partie zresztą też), osoby z doskonałym zapleczem spindoktorów i manipulatorów opinią społeczną, osoby, które niejednokrotnie zamieszane były w niejasne interesy, lub którymi ludzie interesu instrumentalnie się wysługiwali, oraz takie osoby, które próbują to skandaliczne i naganne moralnie zachowanie zatuszować lub przynajmniej je aprobują.
Przeciętny i uczciwy obywatel nie może liczyć, że takie osoby będą reprezentować go godnie i w uczciwy sposób. To jest nie możliwe i trzeba być idiotą, aby w to uwierzyć.
 
 
Tekst opublikowany pięć lat temu: 7.03.2010 godź. 22:31
Muszę stwierdzić, że moje przewidywania sprawdziły się w 100%
Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka