Czyli kilka słów do osobnika nazywającego się Krzysztof Osiejuk.
Ponieważ usunął pan ostatni mój komentarz zniekształcając prowadzoną dyskusję pozwalam sobie opublikować ją tutaj. Jeżeli usunie pan resztę dyskusji, także dopisze ją poniżej w tym celu, aby czytelnicy mieli jasność z kim mają do czynienia. Nie ma nic śmieszniejszego niż moralizator nie stosujący się do zasad, o których mówi. Taki osobnik jest niczym dziwka rozprawiająca o zaletach dziewictwa.
A oto usunięty wpis:
Nie wymagam niczego innego od pana, jak poważnego traktowania czytelników tego bloga. Może to zbyt wiele?
Nie mogę jednak udawać, że metoda, jaką się pan posługuje jest O.K.
Metoda polegająca na opiniowaniu i recenzowaniu filmu lub książki na podstawie jednominutowego fragmentu lub po przeczytaniu dwu zdań jest niepoważna i dyskwalifikuje osobę, która tak czyni. Bądź pan poważny, albo banuj i dalej rób idiotów z czytelników, otaczając się samymi klakierami.
Trzecia droga to czepianie się słówek i prowadzenie dyskusji do nikąd - na manowce.
Na dzisiaj dziękuję.
Nie mam więcej uwag.
Inne tematy w dziale Polityka