Numerem jeden dzisiejszego dnia został bezapelacyjnie prezio NBP Marek Belka.
Okazuje się, że sformułowanie zdania: Pierd…ona Rada Polityki Pieniężnej oznacza ni mniej, ni więcej tylko uzasadnioną troskę nad stanem państwa.
Symbolem sprawiedliwości jest Temida z opaska na oczach. Ślepa Temida w PRL-bis musi być poważnie upośledzona skoro w innej sprawie zamiast pochwalić za państwową troskę - skazała wyrokiem chłopca który w podobny sposób wyraził się o organie konstytucyjnym. Chłopak z Dobrzynia nad Wisłą wpadł na gorącym uczynku, gdy w czerwcu na ścianie technikum napisał m.in. "je...ć rząd", "je...ć polityków", "bez rządu, bez polityki" oraz "równość" i "wolność". Sąd Rejonowy w Lipnie uznał wtedy, że uczeń znieważył konstytucyjny organ RP i nieprawomocnie skazał go na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Jacek B. wypisując miedzy innymi nieśmiertelne hasła, aktualne w polityce europejskiej od czasów rewolucji francuskiej (liberté, égalité, fraternité) odwołał się do Sądu Okręgowego we Włocławku, który wydał wyrok. Chociaż uznał chłopaka za winnego wykroczenia zniszczenia mienia i przestępstwa znieważenia konstytucyjnego organu RP, to złagodził mu karę. Jacek B. będzie musiał przez 20 godzin pracować społecznie.
Co w takim razie zrobić z Belką skoro ten już od ponad 25 lat pracuje społecznie?
Zaczynał w ZSMP i PZPR (sekretarz komitetu uczelnianego PZPR na Uniwersytecie Łódzkim). Był doradcą ekonomicznym prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Od lat związany z postkomunistami. Wicepremier oraz minister finansów w rządzie Cimoszewicza i Leszka Millera. Został nawet premierem. Był związany z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, do partii formalnie należał w latach 1999–2005. Można powiedzieć, że troskę o sprawy państwowe i majątek państwowy wyssał z mlekiem partii tak samo, jak jego skompromitowani partyjni koledzy.
Inne tematy w dziale Polityka