Nic tak nie dziurawi mózgu, jak oglądanie telewizji i słuchanie medialnych autorytetów, którzy maja sumienie czyste jak łza, bo nigdy nie używane.
Festiwal skretynienia i populizmu trwa w najlepsze. Wylewa się na ulice polskich miast.
Na pierwsze miejsce wysuwa się osobnik, którego w Gdańsku dowieziono (jak kiedyś) aby mógł zgłosić publiczny sprzeciw PRZECIWKO orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego (broniącego Konstytucji RP). O ironio, osobnik ten przybył na protest przeciwko orzeczeniu TK w sprawie Konstytucji RP .... w koszulce z napisem Konstytucja. Mało tego mówił coś o zbieraniu podpisów (to akurat mieści się w granicach Konstytucji RP) w celu .... SIŁOWEGO obalenia rządu! Gdzie tu logika?
Pytanie retoryczne: czy ten osobnik w ogóle czytał Konstytucję RP?
Pytanie o tyle zasadne, gdyż kiedyś składał przysięgę, dochowania wierności jej zapisom. A dziś protestuje przeciwko jej postanowieniom.
Czy istnieje jakieś racjonalne wytłumaczenie tego zjawiska?
Kiedyś ktoś powiedział, że Wałęsów jest dwóch i nikt nie dojdzie do tego, który jest który. No właśnie, ja do dzisiaj nie wiem, czy to powiedział ten, którego dowieźli motorówką i podrzucili przez płot strajkującego zakładu? Czy ten, który dość regularnie wygrywał w totka? A może ten, który w Magdalence przy wódce fraternizował się, z sowieckimi kolaborantami, którym władza wymykała się z rąk?
W każdym razie niezłe jaja.
Komentatorów proszę o zgłaszanie kolejnych kandydatur "myślących" inaczej.
Inne tematy w dziale Polityka