Dziwię się, dlaczego sędziowie sądów powszechnych orzekają jeszcze w imieniu Rzeczypospolitej? Skoro czują się nadzwyczajną kastą, nie podlegającą jakiejkolwiek kontroli Parlamentu, to powinni orzekać w swoim własnym imieniu. Zwłaszcza, że odmawiają Parlamentowi i Rządowi prawa do kształtowania zmian także zakresie strukturalnym. Przypomnę, że szereg zmian takich, jak na przykład: otwarcie zawodów prawniczych, wprowadzenie nadzwyczajnych środków zaskarżenia (po sprawie Tomasza Komedy - 25 lat za niewinność), sprawa dyscyplinowania sędziów (po serii pospolitych kradzieży i wypadków pod wpływem alkoholu), to wszystko miało na celu oczyścić system wymiaru sprawiedliwości oraz przywrócić prestiż zawodu sędziego, który co tu ukrywać, sięgnął dna. W odczuciu społecznym jest to banda upolitycznionych, a często nawet skorumpowanych osób o licznych podejrzanych powiązaniach towarzyskich (co ma wpływ na stronniczość w orzekaniu), ciesząca się niezasłużonymi przywilejami i bezkarnością.
Na poziomie międzynarodowym, taka sytuacja dla wielu krajów jest niezwykle korzystna niemal, jak za czasów rozbiorowych. Słabemu państwu można bardzo wiele narzucić. Obecnie w UE gra również toczy się o rozbicie struktur państwowych na szczeblu centralnym, o pozbawienie państw członkowskich resztek suwerenności państwowej i narodowej. A przynajmniej utrzymywanie stanu permanentnego kryzysu i wewnętrznego konfliktu. Wysocy urzędnicy UE mówią już o tym otwarcie i bez ogródek. Chcą pozbawić państwa narodowe resztek suwerenności, którą zapewne przejmie nowe państwo federacyjne UE (pod kierownictwem oczywiście Niemiec). Obserwujemy nasiloną propagandę antyrządową, antypolską i wspieranie spolegliwych UE samorządów w działalności separatystycznej i antypaństwowej.
Z powodu tego oporu (ulicy, nadzwyczajnej kasty i zagranicy) wydaje się, że społecznie oczekiwane zmiany w wymiarze sprawiedliwości na lepsze, nadal stanowią bardzo odległą perspektywę. Dlatego wydaje się być uzasadnione budowanie struktur równoległych - całkowicie demokratycznych i poddanych w większym stopniu społecznej kontroli. Działających na zasadzie konkurencji. Dzięki temu tak naprawdę okaże się, komu bardziej zaufają obywatele. Który system będzie bardziej wydolny i sprawiedliwy. Nie ma nic gorszego, niż monopol korporacji, która całkowicie uzurpuje sobie atrybuty władzy państwowej.
Na początek można wprowadzić taki system w sprawach cywilnych lub administracyjnych. Sędziowie byliby wybierani z udziałem czynnika społecznego w większym stopniu niż obecnie. Osoby kontrolujące sędziów również byłyby wybierane i zatwierdzane przez Prezydenta (może nawet w wyborach bezpośrednich). Podstawą rozstrzygnięć byłoby prawo polskie. Źli sędziowie byliby odwoływalni a nawet pozbawieni przywilejów.
Zbudowanie alternatywnego systemu wymiaru sprawiedliwości wydaje się jedynym sposobem na przezwyciężenie impasu i oporu ludzi broniących swoich przywilejów. To jedyna szybka droga pozwalająca na spełnienie oczekiwań społecznych. Istniejące obecnie alternatywne sądownictwo polubowne, ma formę szczątkową, warto może dokonać konwersji lub zbudować nowy model alternatywnego i równoległego do obecnego wymiaru sprawiedliwości.
Ale czy obecna władza jest w stanie ukrócić bezkarność nadzwyczajnej kasty, skoro sama tylnymi drzwiami w sposób uporczywy, chce przeforsować bezkarność swoich urzędników?
Oto jest pytanie.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo