Ponieważ admini salonu24 zapewne zakwalifikują te notkę do ROZMAITOŚCI OSOBISTE, to nie będę się wysilać.
Zasygnalizuje jedynie wielki skandal nierozliczony od lat, który będzie negatywnie oddziaływał na Polskę przez wieki:
Sprawa przekazywania Niemcom dokumentacji zbrodni wojennych wyszła na jaw przy okazji 65. rocznicy wybuchu wojny. W 2004 r. ówczesny dyrektor IPN prof. Leon Kieres zwrócił się do podległych mu prokuratorów IPN, by przygotowali raport o stanie śledztw w sprawach zbrodni Wehrmachtu popełnionych we wrześniu 1939 r. I wtedy okazało się, że w tysiącach teczek znajdujących się w archiwach IPN brakuje nie tylko oryginałów zeznań czy zdjęć, ale nawet wiarygodnych kopii tych dokumentów. A bez oryginalnych akt zakończenie spraw, czyli ich umorzenie lub wydanie wyroku skazującego, nie jest możliwe. Jak informuje "Wprost" dr Antoni Kura, naczelnik Wydziału Nadzoru nad Śledztwami Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, takich niezamkniętych postępowań może być nawet 10 tysięcy. Niektóre z nich są bardzo głośne, na przykład sprawa zbrodni niemieckich popełnionych na terenie obozów Gross-Rosen czy Treblinka.
Mowa o 65 tysiącach dokumentów wysłanych do Niemiec dotyczących ich zbrodni na NARODZIE POLSKIM. Dokumentów oryginalnych, z których nie ma nawet kopii w Polsce. Wiele z nich dotyczyło nierozliczonych przestępstw, które umarzano z braku dokumentów. Te dokumenty w Niemczech rozpłynęły się i Polacy nie mają do nich dostępu. Nie zdziwiłbym się gdyby celowo zostały zniszczone, aby móc kolejnym pokoleniom wciskać kit o czystych rączkach Wehrmachtu i niewinnych Niemcach, którzy byli ofiarami Hitlera i jego Nazistów w nie mniejszym stopniu niż inne podbite narody Europy.
Zainteresowanych, odsyłam do odpowiednich opracowań:
https://www.wprost.pl/tygodnik/89781/Komisja-zacierania-zbrodni.html
https://dzieje.pl/aktualnosci/ipn-polska-wyslala-do-niemiec-ok-63-tys-dokumentow-z-danymi-o-zbrodniach-niemieckich
Inne tematy w dziale Kultura