Harcownik Harcownik
351
BLOG

Czekolada - dlaczego tak nieładnie mówisz?

Harcownik Harcownik Polityka Obserwuj notkę 15



Właśnie Komisja Europejska i kilka bogatych (jeszcze) krajów, które najpierw bez opamiętania zapraszały nachodźców a teraz naocznie przekonały się, do czego to prowadzi, postanowiły podzielić się realnym zagrożeniem z pozostałymi krajami członkowskimi tymi, które konsekwentnie odmawiają przymusowej relokacji.
Dlatego wszystko ma odbyć się przymusowo, jak za Komuny, gdy Związek Radziecki „kupował” od nas maszyny i wyroby przemysłowe, za co płaciliśmy mu węglem. Teraz w zamian za import nachodźców z UE mamy płacić na ich utrzymanie - wszystko w ramach solidarności z tymi, którzy zachowują się nieodpowiedzialnie.

Zagrożenie jest realne, gdyż ludzie z totalnej opozycji tacy, jak na przykład Trzaskowski i cała reszta tej nieodpowiedzialnej bandy, gdyby tylko przejęli władzę, to na pewno zgodziliby się na przymusową relokację. Dla nich, bowiem Polska jest, krajem, którego się wstydzą, etapem na drodze kariery w strukturach europejskich. Być takim, jak Tusk, a nawet Biedroń to marzenie wielu zdradzieckich mord.
Spójrzcie, czym ta bezmyślna polityka się kończy.
Oto jak wygląda integracja i ubogacenie kulturowe.




A na koniec wyjaśnię tytuł notki. Otóż dawno temu, kiedy nikt się nie przejmował polityczną poprawnością, bo problem Murzynów i niewolnictwa w Polsce nie istniał (poza komunistyczną propagandą, w której na zachodzie bito Murzynów), razem z kolegą szliśmy na tzw. domówkę. Kolega mieszkał na przeciwko mnie. Po drodze gadało się o różnych codziennych sprawach. Akurat kolega opowiadał mi, że odkrył w domu schowek, w którym, jego siostra i matka ukrywały przed nim czekoladę, a był strasznie łasy na słodycze. Okazało się, że chowały ją wysoko na kredensie. W tym momencie przed nami wyrósł, jak spod ziemi najprawdziwszy Murzyn i nieomal krzyczał pytając:
- Dlaczego tak nieładnie mówicie?
Murzyn w Łodzi na osiedlu Radiostacja obok osiedla Lumumby, to nie było nic nadzwyczajnego, nie to nas jednak zdziwiło. Zaskoczyło nas nagłe pojawienie się tego typka przed nami, na pustej ulicy, (jak nam się wydawało) i jego niezrozumiałe pretensję. Osobiście, pomyślałem najpierw, że rozmawiając dość głośno na ulicy użyliśmy jakiś wulgarnych wyrazów i usiłowałem przypomnieć sobie, jakich. Kolega był równie zaskoczony, jedynie Murzyn nie odpuszczał i pytał dalej:
- Dlaczego mówicie na mnie czekolada?
I wszystko się wyjaśniło, od razu skojarzyliśmy, o co ma pretensję i wybuchliśmy głośnym śmiechem. Murzyn, choć był od nas starszy stropił się, szybko wycofał i gdzieś zniknął za rogiem.

Kto wie, co będzie za parę lat, kiedy lewackie prane mózgów zrobi swoje. Czy wypowiedzenie publicznie słowa czekolada nie spotka się niespodziewanym pchnięciem nożem pod lewą łopatką? A może cały incydent skończy się jedynie na całowaniu butów?


To zależy tylko od nas, jednak to już teraz, trzeba podejmować właściwe decyzje, wybierając m.in. odpowiedzialnych ludzi.





Harcownik
O mnie Harcownik

Grafika z akcji #GermanDeathCamps. fot. Tomasz Przechlewski / CC 2.0 Akcja SEAWOLF - konkretny wymiar pamięci.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Polityka