Rozglądam się za przeniesieniem firmy poza granice Polski. Po prostu nie przekonują mnie reformy polegające na upolitycznieniu sądownictwa. Więc swój elektroniczny biznes od jakiegoś czasu próbuję wynieść z Polski.
Niestety, koszty poza Polską są dość spore. Mój niewielki biznes przynosi bardzo małe przychody reklamowe. Z każdych 500 wyświetleń witryn internetowych jakie posiadam, zarabiam całe 2 grosze. Z każdego kliknięcia w reklamę mam jakieś 50 groszy. Żenujące to jest, z milionów czytelników moich portali uzbierałem strasznie małe wpływy reklamowe. Ale być może wystarczą, by chociaż ten mały biznes utrzymać.
Sprawdzałem koszty utrzymania firmy w Estonii, czy w Anglii. Tzw. adres wirtualny można już mieć za jakieś 10 funtów miesięcznie. Księgowość w Polsce w standardzie brytyjskim można już mieć za jakieś 150 PLN/mies. To najtańsza opcja jaką znalazłem.
Kiedyś pisałem, że nietrudno jest otworzyć gazetę codzienną. I tak też zrobiłem. Po latach stwierdzam, że nie było warto. Pracy jest z tym dużo, wpływy reklamowe nie pokrywają kosztów. W efekcie- dziennikarze, zwłaszcza na prowincji, są na pasku polityków. W Polsce prowincjonalnej kwitnie dziennikarstwo upolitycznione. Pojawiają się coraz to nowe lokalne tytuły prasowe, reklamowane z wielkim impetem, które mają za swój cel promocję różnych ugrupowań politycznych, a przy okazji dostarczają njusów.
Chciałbym nadal prowadzić swoją gazetę, ale coraz mniej podoba mi się zmiana systemu sądowniczego, zniszczenie jego samodzielności i jego polityczne podporządkowanie władzy. Prowadzenie biznesu w takim reżimie prawnym to po prostu zwiększone ryzyko prowadzenia działaności gospodarczej. Dlatego cały czas kombinuję, jak przenieść swój biznes do innej jurysdykcji prawnej i na tym nie stracić.
Inne tematy w dziale Gospodarka