Być może polskie uniwersytety, nawet te z czołówki, uczą po prostu pseudo-wiedzy? Dochodzę do tego wniosku po przyglądnięciu się pewnemu skandalowi na jednej z czołowych polskich uczelni. Studencji najwyraźniej byli uczeni nienawiści do osób mających inne poglądy niż ich wykładowcy, i później tą nienawiść rozprzestrzeniali publicznie. Chodziło także o nienawiść na tle wyznaniowym. Zwalczano inne poglądy poprzez sianie nienawiści i zwykły hejting w sieci Internet. To zdarzyło się na czołowej uczelni w Polsce.
Być może polskie uczelnie kształcą fanatyków rozmaitych- poza Polską już minionych - ideologii. Patrząc na bryndzę życia publicznego w Polsce, oskarżycielski palec kieruję w stronę sektora nauki. Ewidentnie sektor ten zawiódł w Polsce. Świetnym pomysłem jest wyjazd na studia poza granice Polski. Bowiem najlepsze uczelnie kraju potrafią zrobić ze swoich studentów zamkniętych na wszystkie inne poglądy ekstremistów, fanatyków przekonanych że tylko oni mają rację. Braki w wychowaniu nadrabiają wrogością i pogardą dla innych.
Najgorzej jest na najgorszych uczelniach. Wymyślane są tam pomysły, przez które ludność traci setki milionów złotych w kosztach utraconego majątku. Na najgorszym uniwerystecie w Polsce jeden z luminarzy wiedzy wymyślił pomysł likwidacji całej miejskiej sieci transportu szynowego w jednym z miast, motywując to faktem że transport szynowy blokowałby ruch na drogach (tory w kilku miejsach przecinały pasy drogowe, ale biegły na wydzielonym torowisku). Koszty odbudowy zlikwidowanego majątku to setki milionów złotych.
Nawet najlepsze polskie uczelnie są dopiero na pięćsetktóryś pozycjach w światowych rankingach, tymczasem w Polsce są one przedstawiane jako rzekome gwiazdy polskiej nauki. Z tym że nawet te najlepsze polskie uczelnie potrafią uczyc pseudonauki, sprzedawać naukowy bełkot jako objawioną prawdę. To dlatego jesteśmy tak biednym krajem, i mamy takie elity.
Inne tematy w dziale Technologie