Polska opinia publiczna się zmienia wraz z przemianami na rynku mediów. Niemieckie badania pokazuje ze wciąż najchętniej ludność RFN spędza czas wolny przed telewizorem, ale coraz większa liczba (znacznie jednak mniejsza niż widzowie telewizji) korzysta z sieci Internet. Dzięki tym przemianom, pozwalającym ominąć tradycyjne środowiska ludzi mediów, w polskiej przestrzeni publicznej zachodzą ciekawe procesy.
Mało jest grup bardziej zmarginalizowanych w życiu społecznym niż intelektualiści, przedstawiciele świata nauki. Braki i niedostatki sektora mediów, niewielki zasięg tytułów naukowych, ba, wręcz ich znikoma ilość, przez lata powodowały niemożność komunikowania się specjalistów, ekspertów. Sieci społecznościowe czynią w tym wyłom. Poprzez "współczesne formy poczty pantoflowej" specjaliści, eksperci mogą komunikować zainteresowanym informacje których wcześniej nie mogli komunikować z uwagi na brak mediów lub inne zawodności rynku.
To dzięki sieciom społecznościowym swoje szeregi zwarły różne dotychczas zapomniane mniejszości. Reprezentacje polityczne tych mniejszości, na przykład ruchu osób homoseksualnych czy konsumentów marihuany, mają typowo kliencki charakter wobec "wolnych struktur", luźnych sieci zrzeszających osoby z takich mniejszości. są to podobne tendencje jak te występujące np. w RFN. Publikacje z tego kraju donoszą o zmieniającej się roli ruchów politycznych w młodych pokoleniach. Podążają one raczej za konkretnymi grupami i ich oczekiwaniami, miast starać się o samodzielne kreowanie celów w oderwaniu od środowiska w jakim działają ich wyborcy.
Nagle, dzięki sieciom społecznościowym, do głosu dochodzi polityczna "ekonomia długiego ogona". Dotychczas zapomniane grupy: obrońcy przyrody, praw zwierząt, praw do prywatności; wszyscy oni dostali nagle szanse jednoczenia się wokół określonych celów politycznych i komunikowania się, i zwykle te szanse wykorzystali. Jednocześnie polskojęzyczna sieć internetowa robi dość przykre wrażenie i jest odbiciem stanu wiedzy w polskim społeczeństwie. Jeśli pozwolimy sobie na jakiś dogłębny przegląd polskojęzycznych zasobów sieciowych, zobaczymy jak ubogi jest polskojęzyczny Internet jeśli chodzi np. o wiedzę ekspercką, treści naukowe. Przypuszczalnie podobnie ubogie są zasoby także z innych dziedzin.
Nawet polska wersja encyklopedii "Wikipedia", mimo jej rozwoju, zawiera hasła i treści dramatycznie odmienne w treści od tych samych haseł w innych językach. Nagminnie błędne są tłumaczenia cytatów znanych myślicieli, zresztą błędy te są powielane z innych źródeł. Większość cytatów z jakich skorzystałem dzięki polskiej sieci Internet, musiałem odszukać w języku oryginalnym i skorygować tłumaczenie.
Żyjemy w czasach które są definiowane jako gospodarki oparte na informacji. W polskich warunkach dostęp do wielu informacji jest utrudniony. Świat ekspertów jest niewielki, a odetek ludzi wiedzy aktywnych w sieci Internet jest jeszcze mniejszy. Niemniej, to nie dzięki mediom, ale dzięki sieci Internet można dziś usłyszeć opinie wielu polskich intelektualistów.
Inne tematy w dziale Technologie