W czasie dzisiejszej debaty minister finansów dość czytelnie przedstawił swoja prognozę tego, co nas czeka w najbliższej przyszłości:
Przeszliśmy przez kryzys bez popełnienia żadnego błędu. Uniknęliśmy zbytniego długu publicznego i teraz też wierzę w to, że uda nam się jak Odyseuszowi przeprowadzić Polskę jak okręt przez otwarte morza -
Znaczy, potopimy się. Co prawda kapitan ocaleje, ale dla załogi żadnej nadziei nie ma. Sami są zresztą sobie winni: trzeba było ograniczyć konsumpcję. A pan minister wróci na swoją wyspę do swojej Penelopy... (Nothing to say about two years on Ogygia).
Inne tematy w dziale Rozmaitości