Komentarze do notki: Dlaczego szkolnictwo nęka "punktozą"? Za jaką cenę?

« Wróć do notki

belaburyl11 maja 2024, 18:02
a punktoza na uczelniach i w instytutach naukowych? parametryzacje, ewaluacje - jedna wielka paranoja
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Dociekliwy 211 maja 2024, 18:08
Rozsądny tekst z kilkoma uwagami:

1. ""Punktoza" nie zweryfikuje dojrzałości - to dzieje się zdecydowanie w innych okolicznościach życiowych, do których szkoła nie przygotowuje." => po prosu polska szkoła jest taka ze ani "punktoza" ani matura tradycyjna nie weryfikuje dojrzałości.
Polska oświata jest "teoretyczna" a są systemy oświatowe w wielu krajach w których szkoła przygotowuje do życia.

2. Kolejną "charakterystyką" = wadą jest powszechny pęd do "ogólniaków" - kształcenie zawodowe to margines a szkoły branżowe to skrajny margines uczą głównie na kucharzy i sprzedawców.

Fachowców brak i ten brak powiększa się z każdym rokiem /zostali jedynie dziadkowie i cudzoziemcy//

3. Ogólniaki o najwyższym rankingu to zbiór "olimpijczyków" -> a ich poziom i metody "nauczania" to odrębna bajka (tylko dla wtajemniczonych ).
Mr Crowley12 maja 2024, 08:50
@Dociekliwy 2 
Szkoły zawodowe - świat się trochę zmienił i nadal się szybko zmienia. Wymaga większej znacznie większej elastyczności. Jednocześnie oferuje dostęp do takich zasobów informacji, że zdobycie specjalistycznych umiejętności jest możliwe nie tylko w szkole. Pod warunkiem, że ktoś jest ogarnięty na poziomie ogólnym. 
Zamiast wydawać forsę na prowadzenie szkół, do których nikt nie chce pójść, lepiej dopłacać przez rok do pensji żółtodzioba, którego firma wzięła z zamiarem nauczenia go zawodu. Z wyjątkiem paru nielicznych zawodów, wymagających większej wiedzy lub starających większe ryzyko, np. elektryk.
Dociekliwy 212 maja 2024, 20:25
@Mr Crowley 

Po pierwsze nowo-mowa na wstępie.

Sadzi Pan, ze szkolnictwo zawodowe to uczenie prostych czynności ??? - jakich
Chyba niewiele Pan ma rozeznania w zawodach skoro elektryk (ogólny) to dla Pana taki skomplikowany zawód - a to jeden z najprostszych.
Forma kształcenia to odrębny problem -> ale w Polsce nie ma dziś kompletnie żadnego pomysłu i niedługo staniemy przed kompletnym brakiem POLSKICH FACHOWCÓW. Już widać jak ceny usług rosną.

PS.
To ogarnięcie po ogólniaku sprowadza się najczęściej do zmywania naczyń.
Mr Crowley13 maja 2024, 06:21
@Dociekliwy 2 
To proszę wymienić kilka tych zawodów, wykonywanych przez tych tzw. "POLSKICH FACHOWCÓW", bo nie wiem o czym rozmawiamy. 
Elektryk to zawód podwyższonego ryzyka, sam się może zabić, może zabić innych.
Mr Crowley12 maja 2024, 08:37
Jak było kiedyś: świadectwo miało niewielki wpływ, o wszystkim decydował egzamin wstępny. Można było go zdawać w jednej wybranej szkole. Jeśli się nie udało, to  gorączkowe szukanie miejsca w innej szkole, często zupełnie od czapy, bo czasu mało. 
Punktoza załatwia to płynnie i wg mnie stres jest mniejszy. Szansa dostania się na kierunek jeśli nie wymarzony, to przynajmniej zbliżony jest znacznie większa. 
Na własnej skórze ćwiczyłem stary system, na skórze dzieci - nowy.. Można wcześniej przejrzeć progi z kilku poprzednich lat do kilku wybranych szkół, zobaczyć gdzie się na szanse, a gdzie nie ma i znaleźć coś optymalnego. W starym systemie tego nie było.
Dociekliwy 212 maja 2024, 20:32
@Mr Crowley 
Ogólnie -> Kiedyś na 1 miejsce było 10 kandydatów - dziś na 1 kandydata czeka 10 miejsc.
To "kiedyś" to jedno pokolenie przed Panem.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Mr Crowley13 maja 2024, 06:30
@Dociekliwy 2 
Dyskusja dotyczy sposobu oceniania. 
Ze niby taki destruktywny dla młodej głowy. 
A liczba chętnych zależała od miejsca. Tak jak dziś.