Bokserska osoba algierska podobno wali na olimpiadzie jak nikt inny. Chociaż wskaźnik testosteronu przebija u niej sufit, to skoro deklaruje chęć rywalizacji jako kobieta, czy w imię jej dobrego samopoczucia można naruszać zasadę sprawiedliwego traktowania pozostałych zawodniczek?
Aby uprawiać sport wyczynowy – niekoniecznie nawet zawodowo, trzeba przejść badania lekarskie. Na przykład ktoś chory kardiologicznie nie może być długodystansowym biegaczem.
Odmienne normy dla kobiet i mężczyzn w różnych dyscyplinach wynikają z uwarunkowań biologicznych i pewnych prawidłowości u większości populacji. Natomiast oczywiście w świecie znajdziemy mężczyzn słabszych od kobiet.
Tyle że od wieków wiadomo, iż nie każdy może być sportowcem. Jeśli kierować by się nową logiką, to albo trzeba organizować wspólne zawody w jednej kategorii dla kobiet i mężczyzn – w tym osób niepełnosprawnych - albo należy stworzyć trzecią kategorię w sporcie: oprócz typowych kobiet i mężczyzn, wszyscy niebinarni. Wtedy można by utrzymać (naprawdę cenną w naszej epoce) możliwość startowania niepełnosprawnych w odrębnych rywalizacjach podczas olimpiad specjalnych. Kwalifikacja do tych zawodów opiera się zresztą przecież właśnie na obiektywnych kryteriach.
Ideologia równości utożsamia słuszne hasło równouprawnienia z dziwacznym gwarantowaniem, jakoby każdy mógł robić wszystko, na co ma ochotę; nawet wbrew cechom płciowych i poziomowi testosteronu.
Zapraszam do tematu w formie podcastu na You Tube: https://www.youtube.com/shorts/FGep0kNyHTs
Rafał Osiński
Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko.
Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości.
Prowadzę kanały na You Tube oraz X:
@RafalOsinski-WnikliwyKanal
@RafalOsinski-psychoedukacja
https://twitter.com/RafalOsinski_
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka