"Temu, który ośmielił się być mądry" - kiedyś przyznawano medale. Dziś racjonalizm może zostać uznany za oszołomstwo, jeśli nie wpisuje się w aktualnie obowiązujący trend. Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek w rozmowie z KAI stwierdził, że aborcja nie jest podmiotowym prawem kobiety.
Majstrowanie przed kilkoma laty przy wypracowanym z akceptacją nawet władz kościelnych (w tym ówczesnego prymasa kard. Józefa Glempa) kompromisie aborcyjnym z lat 90. nie doprowadziło ostatecznie do zmiany prawa z inicjatywy sejmu, lecz Trybunału Konstytucyjnego. Wśród grona wrzeszczących wulgaryzmy osób z czerwonymi błyskawicami, które bezkarnie blokowały ruch w miastach, najprawdopodobniej była i część tych opłakujących publicznie śmierć Jana Pawła II po 2 kwietnia 2005 roku. Po prostu później inna inicjatywa wezwała tłumy. I poszły, gdyż był cel i atrakcyjny sztandar. Wtedy popularne stało się hasło stanowiące koronny argument za liberalnym podejściem do aborcji, jakoby "aborcja była prawem kobiet". Tymczasem prof. Wiącek (rekomendowany na to stanowisko w 2021 roku przez środowisko PO, a wybrany przez poprzedni sejm dzięki późniejszemu kompromisowi z udziałem PiS) miał teraz odwagę przyznać, iż taka teza nie ma nigdzie źródła w prawie ani orzecznictwie. O ile Konstytucja RP mówi w art. 38 o prawie do życia, nigdzie nie gwarantuje prawa do aborcji. Ponadto nawet Europejski Trybunał Praw Człowieka też prezentuje stanowisko, że Europejska Konwencja Praw Człowieka nie zawiera zapisów przyznających "prawo do aborcji". Natomiast aborcja może być wprowadzana odrębnymi uregulowaniami i dotyczyć szczególnych okoliczności. Takie stwierdzenie podważa jednak flagową argumentację środowisk dążących do liberalizacji prawa w tym zakresie.
Kadencja RPO trwa do 2026 roku i nie jest łatwo ją skrócić - choć dla sprytnych nie ma spraw niemożliwych do załatwienia. Na razie w tej kwestii nie słychać jeszcze złowieszczego wycia. Natomiast warto poobserwować, co wokół osoby obecnego RPO będzie działo się w najbliższym czasie i czy nie pojawią się pomysły wsadzenia na stołek kogoś o bardziej usłużnym karku. A prof. Wiącek politycznie straci głowę i funkcję.
Trzeba pamiętać, że akurat Jarosław Kaczyński był przeciwny zaostrzaniu przepisów antyaborcyjnych, a rząd PiS opóźniał maksymalnie publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 roku. Mimo to później wielokrotnie uznawano Kaczyńskiego za zwolennika takich restrykcyjnych rozwiązań. Niestety, prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki nie zrealizowali zapowiedzi uchwalenia nowych przepisów w sprawie aborcji, stanowiących nowy kompromis. To teraz będziemy mieć nowa jatkę polityczną - tym razem pod hasłem realizacji fundamentalnego prawa kobiet, którego nie ma. Bo w państwie równych praw (jakim jest Polska już od dawna) prawa kobiet i mężczyzn - przynajmniej w prawodawstwie - na papierze są identyczne.
Rafał Osiński
Sprawy społeczno-polityczne i kościelne, edukacja, ochrona zdrowia to bliskie tematy. Ale nie tylko.
Jestem uważnym obserwatorem i pomagam, abyśmy nie utopili się w naszej rzeczywistości.
Prowadzę kanały na You Tube oraz X:
@RafalOsinski-WnikliwyKanal
@RafalOsinski-psychoedukacja
https://twitter.com/RafalOsinski_
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo