KAWAŁY
Do studenta siedzącego w parku na ławce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej ławce?
- Kontempluje.
- Jak cię walnę w pysk, to zaraz będziesz prosto pluł !
Kapitan wypytuje kaprala Fąfarę:
- Ile razy skakaliście ze spadochronem?
- Raz.
- To dlaczego w waszych papierach napisano, że 21 razy?
- Dwadzieścia razy wypychał mnie sierżant!
Porucznik pyta szeregowca podczas szkolenia:
- Stoisz na warcie i widzisz, że zaczynają palić się koszary. Co robisz?
- Wydaję komendę!
- Dobrze. Jaką?
- „Przerwać ogień!!".
Spadochroniarz opada powoli na swoim spadochronie. Nagle mija go mężczyzna lecący w przeciwną stronę.
- Pan z lotniska?
- Nie. Z wybuchu w magazynie dynamitu!
W jednostce wojskowej trwa spotkanie z socjologiem mówiącym o zdradach małżeńskich. Stwierdza między innymi, że najczęściej zdradzają aktorzy, drugie miejsce przypada lekarzom, a trzecie - żołnierzom. Któryś z oficerów siedzących z tyłu szepcze do kolegi:
- Bzdura! Dwadzieścia lat jestem żonaty i ani razu nie zdradziłem żony.
- Milcz, idioto! Z powodu takich oferm jak ty, jesteśmy dopiero na trzecim miejscu!
Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
- Który z was był w cywilu elektrykiem?
- Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
- W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone!
Podczas ćwiczeń na strzelnicy wojskowej podoficer mówi do szeregowca:
- Dlaczego nie trafiłeś dziś ani razu do tarczy?
- Zdecydowałem się wziąć ją do niewoli!
- Co żołnierz powinien odczuwać na widok powiewającego sztandaru?
- Powiew wiatru!
Dwaj szeregowcy rozmawiają na temat pochodzenia człowieka. Podchodzi do nich sierżant.
- O czym dyskutujecie?
- Mój kolega twierdzi, iż ludzie pochodzą od małpy. Czy pan też tak twierdzi?
Sierżant chwilę się zastanawia, w końcu mówi:
- Ludzie może... Ale podoficerowie - nigdy w życiu!!
Fąfara stara się o przyjęcie do pracy. W dziale kadr wypełnia kwestionariusz osobowy. Przez chwilę zastanawia się, co wpisać w rubryce: „Stosunek do służby wojskowej". W końcu pisze: „Stosunek odbyłem".
Siedzi facet przed barem i popija sobie whisky, kiedy podchodzi do niego zakonnica i zaczyna mu mówić, jakie to zło płynie z picia alkoholu: - Pijaństwo jest grzechem! Alkohol to krew diabła!
- A skąd siostra może to wiedzieć? - pyta zdziwiony facet.
- Mówiła mi siostra przełożona.
- A czy siostra piła kiedykolwiek alkohol?
- Oczywiście że nie!
- Więc mam propozycję. Postawię siostrze drinka, a jeśli potem siostra dalej będzie twierdzić, że alkohol to zło, ja nie będę już pił do końca życia.
-Ale jak ja, zakonnica, mogę tak siedzieć przed barem i pić drinka?
- Powiem barmanowi, żeby drinka dla siostry przelał do filiżanki, wtedy nikt nie pozna, co siostra pije.
Facet wszedł do baru i mówi: - Dla mnie jeszcze raz whisky, do tego potrójna wódka, ale... czy mogę o coś prosić?
- Słucham - odpowiada barman.
- Chciałbym, żeby tę wódkę przelał pan do filiżanki...
- No nie! Znowu ta cholerna zakonnica!
Jasio skarży się mamie: - Dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsca kobiecie.
- To przecież bardzo ładnie...-Ale mamo, ja siedziałem na
taty kolanach!
- Cześć, Kazik, słyszałem, że rzuciłeś picie...
- Tak, dzięki teściowej. -Jak to?
- No, bo ilekroć więcej wypiłem, widziałem ją podwójnie.
•
Kowalska krzyczy na męża: To skandal! Codziennie przychodzisz do domu pijany, o trzeciej nad ranem!
- Bojjaa, kochanie, hełppp!, proowaadzę regguularny tryb życia!
Szpital położniczy.
Mąż dzwoni do żony:
- No i co nam się urodziło?
- Córeczka - mówi żona.
- A do kogo podobna? -E, i tak nie znasz...
Syn pyta ojca:-Tatusiu, jak się nazywa największa rzeka świata?
- Nie wiem, synu.
- Tatusiu, a jak się nazywa najwyższy szczyt świata?
- Nie wiem, synu.
- A jak się nazywa największy wodospad na świecie?
- Nie wiem, synu.
- Tatusiu, czy ja cię nie zadręczam tymi pytaniami?
- A skąd! Przecież, pytając, wiele się nauczysz.
Siedzący pod kościołem żebrak zwraca się do przechodnia:
- Panie, daj pieniążek biednemu człowiekowi.
- Bardzo mi przykro, ale nie mam pieniędzy.
- To weź się w końcu do roboty, parszywy leniu!
Oficer dyżurny wchodzi na wartownię i pyta wartownika:
- Co tu tak śmierdzi??
• Melduję, że jeden kapral, siedmiu szeregowców i trzech aresztantów!
Rekrut Fąfara uznawany jest za wzorowego żołnierza: wykonuje wszystkie rozkazy, uważa na zajęciach, a przede wszystkim jest bardzo inteligentny. Któregoś razu sierżant prowadząc zajęcia z kompanią chce żołnierzom po raz kolejny dać przykład, jak powinien postępować wzorowy żołnierz, więc pyta Fąfary:
- Co byś zrobił, gdyby w czasie wojny, podczas natarcia, padła komenda: „Ochotnicy naprzód"?
- Odsunąłbym się i dał miejsce innym!!
- Fąfara, znowu przyszedłeś na lekcję bez zeszytu i książki! Czy widziałeś kiedyś żołnierza, który idzie na wojnę bez karabinu?
- Tak, panie profesorze. Taki żołnierz nazywa się generał!
Do dowódcy jednostki wojskowej nadeszła wiadomość, że ma dziś przyjechać Matka Boska. Rozpoczęły się przygotowania i generalne porządki, by godnie ją przywitać. Kiedy wszystko było już przygotowane, z biura przepustek dzwoni oficer dyżurny i mówi:
- Szeregowy Bosek, matka przyjechała!
Na strzelnicy sierżant krzyczy do szeregowego Fąfary:
- Jesteś najgorszym strzelcem w kompanii!
- Pan mnie nie docenia, sierżancie! Ja jestem najgorszym strzelcem w pułku!!!
Lekarz do poborowego podczas komisji lekarskiej:
- Widzisz na tej tablicy jakieś litery?
- Nie, jak Boga kocham, nie widzę żadnych liter na tej tablicy!
- l dobrze, bo tam nie ma żadnej tablicy. Zdolny do służby wojskowej!
Inne tematy w dziale Rozmaitości