Żart wojskowy
Żart wojskowy
Rafal.Musial Rafal.Musial
1838
BLOG

KAWAŁY

Rafal.Musial Rafal.Musial Rozmaitości Obserwuj notkę 0

KAWAŁY

 Do studenta siedzącego w parku na ławce podchodzi policjant.
- Co pan robi na tej ławce?
- Kontempluje.
- Jak cię walnę w pysk, to zaraz będziesz prosto pluł !


Kapitan wypytuje kaprala Fąfarę:
-  Ile razy skakaliście ze spadochronem?
-  Raz.
-  To dlaczego w waszych papierach napisano, że 21 razy?
-  Dwadzieścia razy wypychał mnie sierżant!

 


Porucznik pyta szeregowca podczas szkolenia:
- Stoisz na warcie i widzisz, że zaczynają palić się koszary. Co robisz?
-  Wydaję komendę!
-  Dobrze. Jaką?
-  „Przerwać ogień!!".


Spadochroniarz opada powoli na swoim spadochronie. Nagle mija go mężczyzna lecący w przeciwną stronę.
-  Pan z lotniska?
-  Nie. Z wybuchu w magazynie dynamitu!

W jednostce wojskowej trwa spotkanie z socjologiem mówiącym o zdradach małżeńskich. Stwierdza między innymi, że najczęściej zdradzają aktorzy, drugie miejsce przypada lekarzom, a trzecie - żołnierzom. Któryś z oficerów siedzących z tyłu szepcze do kolegi:
-  Bzdura! Dwadzieścia lat jestem żonaty i ani razu nie zdradziłem żony.
-  Milcz, idioto! Z powodu takich oferm jak ty, jesteśmy dopiero na trzecim miejscu!


Kapral wchodzi wieczorem do sypialni rekrutów i pyta:
-  Który z was był w cywilu elektrykiem?
-  Ja! - zgłasza się jeden z żołnierzy.
-  W porządku. Jesteś odpowiedzialny za to, żeby co wieczór o dziesiątej światło w sali było zgaszone!


Podczas  ćwiczeń  na  strzelnicy wojskowej  podoficer mówi do szeregowca:
-  Dlaczego nie trafiłeś dziś ani razu do tarczy?
-  Zdecydowałem się wziąć ją do niewoli!


-   Co  żołnierz  powinien odczuwać  na widok  powiewającego sztandaru?
- Powiew wiatru!

Dwaj szeregowcy rozmawiają na temat pochodzenia człowieka. Podchodzi do nich sierżant.
-  O czym dyskutujecie?
-  Mój kolega twierdzi, iż ludzie pochodzą od małpy. Czy pan też tak twierdzi?
Sierżant chwilę się zastanawia, w końcu mówi:
-  Ludzie może... Ale podoficerowie - nigdy w życiu!!


Fąfara stara się o przyjęcie do pracy. W dziale kadr wypełnia kwestionariusz osobowy. Przez chwilę zastanawia się, co wpisać w rubryce: „Stosunek do służby wojskowej". W końcu pisze: „Stosunek odbyłem".

Siedzi facet przed barem i popija sobie whisky, kiedy podchodzi do niego zakonnica i zaczyna mu mówić, jakie to zło płynie z picia alkoholu: - Pijaństwo jest grzechem! Alkohol to krew diabła!
- A skąd siostra może to wiedzieć? - pyta zdziwiony facet.
- Mówiła mi siostra przełożona.
- A czy siostra piła kiedykolwiek alkohol?
- Oczywiście że nie!
- Więc mam propozycję. Postawię siostrze drinka, a jeśli potem siostra dalej będzie twierdzić, że alkohol to zło, ja nie będę już pił do końca życia.
-Ale jak ja, zakonnica, mogę tak siedzieć przed barem i pić drinka?
- Powiem barmanowi, żeby drinka dla siostry przelał do filiżanki, wtedy nikt nie pozna, co siostra pije.
Facet wszedł do baru i mówi: - Dla mnie jeszcze raz whisky, do tego potrójna wódka, ale... czy mogę o coś prosić?
- Słucham - odpowiada barman.
- Chciałbym, żeby tę wódkę przelał pan do filiżanki...
- No nie! Znowu ta cholerna zakonnica!

Jasio skarży się mamie: - Dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsca kobiecie.
- To przecież bardzo ładnie...-Ale mamo, ja siedziałem na
taty kolanach!
 

- Cześć, Kazik, słyszałem, że rzuciłeś picie...
- Tak, dzięki teściowej. -Jak to?
- No, bo ilekroć więcej wypiłem, widziałem ją podwójnie.


Kowalska krzyczy na męża: To skandal! Codziennie przychodzisz do domu pijany, o trzeciej nad ranem!
- Bojjaa, kochanie, hełppp!, proowaadzę regguularny tryb życia!

Szpital położniczy.
Mąż dzwoni do żony:
- No i co nam się urodziło?
- Córeczka - mówi żona.
- A do kogo podobna? -E, i tak nie znasz...

Syn pyta ojca:-Tatusiu, jak się nazywa największa rzeka świata?
- Nie wiem, synu.
- Tatusiu, a jak się nazywa najwyższy szczyt świata?
- Nie wiem, synu.
- A jak się nazywa największy wodospad na świecie?
- Nie wiem, synu.
- Tatusiu, czy ja cię nie zadręczam tymi pytaniami?
- A skąd! Przecież, pytając, wiele się nauczysz.

Siedzący pod kościołem żebrak zwraca się do przechodnia:
- Panie, daj pieniążek biednemu człowiekowi.
- Bardzo mi przykro, ale nie mam pieniędzy.
- To weź się w końcu do roboty, parszywy leniu!


Oficer dyżurny wchodzi na wartownię i pyta wartownika:
-  Co tu tak śmierdzi??
•   Melduję,   że  jeden   kapral,   siedmiu   szeregowców i trzech aresztantów!

Rekrut Fąfara uznawany jest za wzorowego żołnierza: wykonuje wszystkie rozkazy, uważa na zajęciach, a przede wszystkim jest bardzo inteligentny. Któregoś razu sierżant prowadząc zajęcia z kompanią chce żołnierzom po raz kolejny dać przykład, jak powinien postępować wzorowy żołnierz, więc pyta Fąfary:
-  Co byś zrobił, gdyby w czasie wojny, podczas natarcia, padła komenda: „Ochotnicy naprzód"?
-  Odsunąłbym się i dał miejsce innym!!

-   Fąfara,  znowu  przyszedłeś  na lekcję bez  zeszytu i książki! Czy widziałeś kiedyś żołnierza, który idzie na wojnę bez karabinu?
-  Tak, panie profesorze. Taki żołnierz nazywa się generał!

Do dowódcy jednostki wojskowej nadeszła wiadomość, że ma dziś przyjechać Matka Boska. Rozpoczęły się przygotowania i generalne porządki, by godnie ją przywitać. Kiedy wszystko było już przygotowane, z biura przepustek dzwoni oficer dyżurny i mówi:
-  Szeregowy Bosek, matka przyjechała!

Na strzelnicy sierżant krzyczy do szeregowego Fąfary:
-  Jesteś najgorszym strzelcem w kompanii!
-  Pan mnie nie docenia, sierżancie! Ja jestem najgorszym strzelcem w pułku!!!

Lekarz do poborowego podczas komisji lekarskiej:
-  Widzisz na tej tablicy jakieś litery?
-  Nie, jak Boga kocham, nie widzę żadnych liter na tej tablicy!
-  l dobrze, bo tam nie ma żadnej tablicy. Zdolny do służby wojskowej!

 

Zobacz galerię zdjęć:

rys
rys

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości