Megalomania Jurka Owsiaka zaczyna mi żywotnie przypominać styl bycia i prowadzenie dyskursu publicznego dotyczącego własnej osoby przez Lecha Wałęsę. Zawsze kiedy jest atakowany ukrywa się za swoimi „dokonaniami”, które mają świadczyć o jego wielkości, nieomylności i nietykalności. Tymczasem Jurek Owsiak zapomina o tym, o czym już dawno zapomniał Lech Wałęsa. O tysiącach ludzi, którzy nie są aż tak medialni, bez których pracy Ci „wielcy bohaterowie” niespecjalnie by się wyróżnili. Tysięcy zwykłych, szarych ludzi, którzy tworzą WOŚP i analogicznie milionów tych, którzy tworzyli Solidarność, ryzykując trochę więcej, niż kac po upojnej nocy w Magdalence spędzonej, z niektórymi „ludźmi honoru”.
Lech Wałęsa zawsze ma jedną odpowiedź na kontrowersje wokół jego osoby. Grozi procesami, aczkolwiek głównie tylko grozi, może mając świadomość, że z tą jego kryształowością nie jest wcale tak pięknie jak to wszem i wobec głosi. W chwilach zagrożenia, gdy jego postawa moralna lub dokonania są podważane często mówi wprost o tym jak sam obalił komunizm, jak to jego skok przez płot załatwił wszystko i co to by się działo, gdyby nie on heroiczny elektryk z wydziału W-4. Podobnie zachowuje się Owsiak, gdy atakuje go któryś z oponentów. On sam zrobił, niech krytykanci pokażą co Oni zrobili, wtedy będę im odpowiadał, nie będę odpowiadał 40 milionom ludzi, jak każdy mnie spyta, bo nie wiem co oni zrobili itd. Jeśli jest taki kryształowy i nie ma sobie nic do zarzucenia, jeśli nie ma żadnych dziwnych „na rzeczy” pomiędzy Fundacją, a firmami Jurka Owsiaka, czy jego żony, to skąd tyle strachu? Może wystarczyłoby raz a porządnie usiąść do stołu z oponentami, pokazać dokumenty i raz na zawsze zamknąć im usta? No ale po co i komu ma się Jurek Owsiak tłumaczyć? Kim my jesteśmy by nam się musiał tłumaczyć? Łatwo gra się „świętszego” od papieża, gdy niczego nie trzeba udowadniać i nikomu z niczego się tłumaczyć. Z powodzeniem stosuje to i Jurek Owsiak i Lech Wałęsa i wiele wątpliwej jakości autorytetów medialnych tak nachalnie nam narzucanych przez media głównego nurtu: Szymborska, Wajda i inni wielcy opozycjoniści, którzy niezależnie od władzy zawsze byli hołubieni i na podeście. Podziękujmy Panu Bogu, że Fundacja łaskawie składa jeszcze oświadczenia finansowe.
Inna sprawa to upolitycznienie całego wydarzenia jakim jest WOŚP. Jurek Owsiak, który niechętny jest „wpieprzaniu się” prawej strony sceny politycznej w jego sprawy, który nie lubi jak mu się na ręce patrzy z tamtej strony tzw. kościółkowej, sam zaprasza lewicowo – liberalnych polityków i próbuje z nich zrobić idoli młodego pokolenia, choćby poprzez ustawki z mediami z żoną Prezydenta Komorowskiego, czy też zapraszanie bohaterów swojej bajki do Akademii Sztuk Przepięknych podczas organizowanego przez siebie festiwalu. Nie dziwie się, że wsparcie to jest odwzajemnione, skoro Owsiak stworzył władzy taki wspaniały wentyl bezpieczeństwa, w którym tłumaczy młodym ludziom jakich to mamy światłych polityków i tylko kaczotaliban chce nas zepchnąć do otchłani ciemnogrodu. Czekam na dzień, w którym obok resortowych dzieci, byłych agentów, wystąpią jeszcze wspomniani jeszcze „ludzie honoru” z gen. Jaruzelskim na czele. Z tym ostatnim może być problem, bo gdyby takie zaproszenie zbiegło się z nie daj Boże procesem generała, to może Wojciech Jaruzelski nie będzie w stanie przyjechać, gdyż nagle mu się stan zdrowia może znacząco pogorszyć.
Nie ustawiam się w kolejce tych, którzy na fali przetaczającej się, przez niemainstreamowe i antysystemowe media, krytyki Owsiaka i WOŚP chcą dołożyć nogę i kopnąć, wręcz przeciwnie. Niech sobie Orkiestra gra i Owsiak robi to co robi. Oczywiście zeszłoroczne pytania czemu tylko WOŚP ma taką otoczkę medialną i wsparcie polityczno samorządowe, które zapewne nie kosztuje specjalnie mniej niż uzyskana ze zbiórki kwota, jest nadal aktualne. Warto choćby zadać to pytanie w kontekście wiecznych problemów budżetowych polskiej armii kto zapłacił i ile za zeszłoroczne F16 latające u boku Owsiaka? Oczywiście kwestia wykorzystania środków pochodzących ze zbiórki to jeszcze inna kwestia. Procent wykorzystania ich jako koszty własne, administracyjno organizacyjne itd. To wszystko wciąż aktualne pytania i wątpliwości, których zresztą po tegorocznych aferach wokół WOŚP jest coraz więcej. Nie popadam w zachwyt za każdym razem gdy ktoś chce zdeprecjonować osiągnięcia Orkiestry dowodzonej przez Owsiaka, ale wciąż mam w pamięci to, że każdego miesiąca gram w Codziennej Orkiestrze Pomocy Totalnej, bo płacę podatki, na mocy których zawieram umowę z Państwem na to, by leczyło mnie i moich bliskich. Tak samo jak kilkanaście milionów innych osób. Co więcej przekazałem również kwotę 1 % podatku na rzecz Organizacji Pożytku Publicznego. Ogółem podatnicy rozliczający się poprzez PIT-36, PIT-36L i PIT-37– przekazali 463,4 mln zł ( w 2012 r. - 439,8 mln zł), czyli corocznie kwotę zebraną przez Orkiestrę niemal od początku funkcjonowania, w zasadzie bez ponoszenia tak dużych środków na autopromocję i reklamę całej kampanii. W ramach swoich obowiązków NFZ wydaje kilkadziesiąt miliardów rocznie na leki, opiekę, kupno i remonty urządzeń szpitalnych etc. Dlaczego o tym pisze? Otóż, jest to odpowiedź na jakże głupi argument w stylu poczekajmy, aż ktoś z Twoich bliskich będzie leczony sprzętem od Owsiaka to inaczej zaczniesz mówić. Nie, nie zacznę. Bo choć jest tego sprzętu ogrom, to i tak jest to kropla w morzu tego, do czego i świadomie i z własnej woli ,i nie do końca z własnej woli i nie zawsze świadomie, i tak się dorzucam i to nie małymi kwotami.
Odniosę się też do tego, że tak często ostatnio zwolennicy Orkiestrowego Jurka wklejają na Facebooka i inne portale linki z relacją z procesu Jerzego Owsiaka przeciwko jednemu z Blogerów. No cóż. Równie dobrze Jurek Owsiak mógłby pozwać cały Internet i pewnie żaden sędzia w tym kraju nie pozwoli mu przegrać, skoro Wałęsa według naszego wymiaru sprawiedliwości agentem nie był. Może pozwać również mnie tylko, że takim zachowaniem szkodzi przede wszystkim swojej idei. Pokazuje się jako pieniacz, osoba niezrównoważona emocjonalnie i megaloman, którego mniemanie o sobie wykracza poza znane nam wymiary czasoprzestrzeni. Jeśli racja jest po jego stronie wystarczyło zwołać konferencję prasową, pokazać papiery, przekazać kserokopie umów, faktur i raz na zawsze rozwiać wątpliwości. Bo proces ich nie rozwieje, on co najwyżej pokaże, że zarzuty Blogera są o tyle nieuzasadnione, że nie był on w stanie być w posiadaniu takich informacji, a to są tylko insynuacje (co przyznaje sam oskarżony) i ogół przemyśleń zaczerpniętych z Internetu i tym samym skaże Blogera nie za to, że mówił nieprawdę, a za to, że nie nigdy nie był w posiadaniu wiedzy, która mogłaby sprawić, że jest w stanie udowodnić swoje racje. Ładnie się to będzie nazywało pomówieniem, czy jakoś tak. Tymczasem zamiast rzeczowej dyskusji Jerzy Owsiak zachowuje się niczym Stefan Niesiołowski po mirabelkach ze szczawiem. Jego konferencja prasowa była wręcz żenująca i to on był jej najbardziej absurdalnym i żenującym podmiotem. Na pewno nie dziennikarskie pytania., w końcu podobno mamy wolne media i żyjemy w demokratycznym kraju?
I jeszcze raz podkreślę, Orkiestra robi wiele dobrego. To nie tylko sprzęt i pieniądze (znowu nasze zaznaczam, które dobrowolnie oddajemy na ten cel), ale również uczenie młodych ludzi empatii, zachowań prospołecznych i tysiące innych walorów, o których psychologowie tłumu, socjologowie i inne osoby mogą mówić godzinami. Ale miejmy wreszcie szansę posiadania rzeczywistej wiedzy na temat kosztów tego przedsięwzięcia, tego jak wydatkowane są pieniądze i jakie jest zaangażowanie publiczne w tworzenie tej akcji, to może wreszcie uda się chociaż tę jedną dyskusję zakończyć, inaczej to bicie piany wokół WOŚP i Owsiaka, do którego pewnie ociupinkę sam się przyczyniam, będzie trwała dopóki będzie organizowana WOŚP.
Radosław Marciniak
radoslawmarciniak@op.pl
Szczęśliwy tata wspaniałego młodego człowieka...
40 latek z ambicjami i apetytem na życie! Zakochany w książkach wariat bez telewizora!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo