Radosław Marciniak Radosław Marciniak
541
BLOG

Co z tym Owsiakiem? Co z tą Orkiestrą?

Radosław Marciniak Radosław Marciniak Polityka Obserwuj notkę 5

Powoli milkną echa wypowiedzi Jerzego Owsiaka dot. eutanazji, choć chyba milknąć nie powinny, zwłaszcza w kontekście celu zakończonej niedawno zbiórki podczas XXI Finału WOŚP, gdyż brzmi ona co najmniej bardzo niezręcznie, by nie rzec, że wręcz niestosownie. Awantura wokół tego wydarzenia zatoczyła szerokie kręgi, przy czym można odnieść wrażenie, że to nie Owsiak za swoją nazwijmy ją niezręczną wypowiedź, a Tomasz Terlikowski, za polemikę z Jerzym Owsiakiem stanął pod pręgierzem opinii publicznej. Niestosowność Owsiaka została przy tym umiejętnie wyciszona, na rzecz „oczywistej zbrodni medialnej” katolickiego publicysty. Nie mniej coraz głośniej słyszy się o tym, że WOŚP nie jest tak charytatywną akcją na jaką się kreuje, zwłaszcza w kontekście zebranych kwot i ponoszonych kosztów i trzeba przyznać, że atmosfera wokół dyrygenta Orkiestry - Jerzego Owsiaka robi się dużo bardziej gęsta, niż jeszcze kilka lat temu, gdy polemika z Jerzym Owsiakiem oznaczała medialną śmierć. Czy znów wszyscy czepiają się najskuteczniejszego dobroczyńcy w Polsce? Czy może ktoś zaczyna widzieć w tym wszystkim ogrom nadętego PR kosztem tych najbardziej potrzebujących, PR realizowanego zresztą za nasze pieniądze?

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zebrała w zeszłym roku ponad 50 milionów złotych, a w ciągu całej swojej działalności (podczas finałów orkiestry) blisko pół miliarda złotych. W tym roku ta kwota wzrośnie o przynajmniej 40 milionów złotych – tyle organizatorzy spodziewają się zaksięgować na koncie fundacji. To oczywiście ogromne kwoty. Ogromne, ale paradoksalnie również skromne. Skromne, biorąc pod uwagę fakt, ile pieniędzy w corocznym budżecie NFZ przeznacza się w zasadzie na to samo – na zakup sprzętu do szpitali i innych placówek medycznych. Nie znam wprawdzie budżetu szczegółowego NFZ, natomiast już ze znalezionego na stronie Funduszu planu finansowego można wyczytać kilka interesujących danych. Podstawowa informacja wynikająca z niego to taka, iż NFZ wydał w zeszłym roku około 61 miliardów złotych na koszty świadczeń opieki zdrowotnej, z czego chociażby ponad 600 milionów złotych na leki stosowane w chemioterapii, czy tez niespełna 2 miliardy na rehabilitacje leczniczą. Tyle co roku NFZ w zasadzie głównie z naszych składek i podatków wydaje pieniędzy na leczenie nas samych. Stąd też po choćby pobieżnej lekturze kosztów działania systemu opieki zdrowotnej w Polsce suma zbierana przez WOŚP nie wydaje się porażająca Podobnie ma się sprawa jeśli wziąć pod uwagę samorządy: według danych samorządu województwa łódzkiego, w latach 2006-2010 przekazał on podległym sobie szpitalom na zakup nowoczesnego sprzętu w sumie niemal 58 mln zł. Ale oczywiście zaraz podniosą się głosy sprzeciwu, że ciężko to jakkolwiek porównać, pomoc samorządu, obowiązek państwa wobec obywatela w stosunku do fundacji, która w sumie mogłaby tego nie robić. No dobrze. Biorąc do ręki raport roczny (za rok 2010) z działalności Caritas możemy przeczytać: „Wartość pomocy udzielonej w roku ubiegłym w Polsce i na świecie wyniosła 482 425 388,70 zł (w tym żywność z programu PEAD – 138 269 918,50 zł)”. Czyli wartość pomocy rocznej wynosi tyle samo, co środki zebrane przez WOŚP podczas 20 lat funkcjonowania orkiestry. W zasadzie i tu można znaleźć dziurę w całym bo ta pomoc miała różnorakich odbiorców a WOŚP ma zazwyczaj jeden ściśle określony cel, ale jak ktoś chce to przyczepi się do wszystkiego – mnie chodzi tylko o uświadomienie czytelnikowi pewnej delikatnej różnicy skali.

Ale to niestety nie koniec kontrowersji. Dochodzi coś jeszcze – mianowicie koszty organizacyjne. Wpisuję w Google koszty organizacji WOŚP i już jeden z pierwszych artykułów mówi: w Jaśle zebrano 71 tyś złotych, koszty organizacji finału wyniosły 27 tysięcy złotych – koszty zostały opłacone w całości przez sponsorów w zamian za reklamę towarzyszącą imprezie. Oczywiście pal sześć jeśli prywatni sponsorzy mają ochotę wydać swoje pieniądze na wsparcie jakiejkolwiek akcji, kampanii, orkiestry czy innego eventu, tak jak w przypadku Jasła. Gorzej jak te pieniądze wydawane są z kieszeni nas wszystkich, jak to ma miejsce w niemal każdym większym mieście organizującym finał. A są to pieniądze niemałe. Kilkaset scen w całym kraju, mnóstwo osób, które wbrew powszechnej opinii nie koniecznie grają za darmo (artyści), do tego profesjonalna obsługa scen, nagłośnienia, oświetlenia, co najmniej kilkadziesiąt spektakularnych show pirotechnicznych – tzw. światełek do nieba. Wreszcie latający samolotem LOTu Jurek Owsiak w asyście dwóch F 16, których godzina lotu według dokumentacji ofertowej producenta kosztuje 4182 dolary, no i ten cały czas antenowy, także, a może przede wszystkim w publicznej telewizji. Kto za to płaci? Pan płaci, pani płaci, państwo płaci. Oczywiście w jakimś stopniu są to koszty pokrywane przez sponsorów, ale z osobistego doświadczenia wiem, że nie całkowicie. Orkiestro sceptycy przytaczali wyliczenia, które wskazywały na to, że koszt organizacji WOŚP niebezpiecznie zbliża się lub czasami wręcz przekracza kwoty zebrane podczas samej akcji. Gdyby nie były w to angażowane środki publiczne, nie miałbym nic przeciwko, ale jeśli to prawda nie uczciwiej byłoby te środki wprost przeznaczyć na ten cel bez? Osobiście nie wiem jaka jest prawda, praktyka wskazuje, że pewnie leży gdzieś jak zwykle po środku, natomiast ciężko jest do tej prawdy dojść, bo racjonalnej debaty na ten temat nie uświadczymy w żadnych mainstreamowych mediach. Jurka Owsiaka należy lubić i nosić na rękach, a o WOŚP jak o zmarłym można mówić dobrze, albo wcale. Wyjście na miasto i nie wrzucenie do puszki, nie posiadanie naklejonego czerwonego serduszka to niemal zbrodnia przeciwko ludzkości. Żyjąc w tym kraju od razu nasuwa się oczywiste pytanie: czy ktoś ma coś do ukrycia? Czy nie jest tak, że każda wrzucona do puszki złotówka oznacza, że druga złotówka zostanie nam wyciągnięta z kieszeni z naszych podatków czy też abonamentu? I to może niekoniecznie w sposób w jaki byśmy sobie tego życzyli. Może warto byłoby przeprowadzić na ten temat jakąś rzetelną dyskusję. A może warto byłoby dać także innym organizacjom, takim choćby jak Caritas podobny dostęp do mediów, publicznych pieniędzy i darmowej reklamy? Czemu wspiera się w zasadzie tylko jedną organizację i to bynajmniej nie tą największą i działającą z największym rozmachem? O ile więcej mogłaby zdziałać Polska Akcja Humanitarna mając dostęp do takiej machiny propagandy jak WOŚP? Prawdopodobnie nie dowiemy się tego nigdy, bo jak wspomniałem są to tematy tabu.

WOŚP to oczywiście nie tylko kontrowersje. To ważne programy, masa bardzo potrzebnego sprzętu, który trafił już niemal do każdego polskiego szpitala. To tysiące przebadanych i wyleczonych dzieci. Co najmniej setki uratowanych istnień ludzkich. WOŚP to także walor edukacyjny, w jakimś sensie Orkiestra pomaga nam uczyć się empatii, pokazuje, że pomaganie, wolontariat jest fajny i potrzebny. Takich organizacji jest jednak setki. I wiele z nich robi dokładnie to samo co Orkiestra, tylko w różnej skali. Są Ci znani i wielcy jak PAH czy Caritas, które często zasięgiem i skalą przebijają znacząco WOŚP (zwłaszcza Caritas), są też tysiące mniejszych organizacji, które często działają lokalnie i które nie mają szans przebić się szerzej ze swoim pozytywnym przekazem, a przez to dotrzeć do potencjalnych darczyńców, czy choćby wolontariuszy. A szkoda, bo pomaganie innym nie powinno ograniczać się do jednego dnia w roku. Nasze sumienia nie powinny być rozgrzeszane przy jednorazowym wrzuceniu mniejszej lub większej kwoty do kolorowej puszki. Orkiestra ze swoim coraz bardziej kontrowersyjnym obliczem nie jest organizacją posiadającą monopol na dobroczynność. Może warto zwrócić uwagę na tych, którzy często nie mogą liczyć na przychylność mediów, polityków, czy świata wielkich koncernów, ale którzy robią po cichu dużo fajniejszą, a często nawet bardziej spektakularną pracę – tym trudniejszą i może, w dzisiejszym świecie nastawionym na poklask, bardziej niewdzięczną, że niewiele osób o tym napisze i niewiele osób to dostrzeże. Oczywiście poza tymi, do których ta pomoc rzeczywiście dociera.

 Radosław Marciniak

Szczęśliwy tata wspaniałego młodego człowieka... 40 latek z ambicjami i apetytem na życie! Zakochany w książkach wariat bez telewizora!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka