Robienia z ludzi idiotów ciąg dalszy. Do niedawna funkcjonowała narracja, że zły Trump i jego zwycięstwo w wyborach w USA to oddanie Ukrainy Putinowi. Teraz dowiadujemy się, że Kaczyński chciał z Putinem i Orbanem dokonać niemal rozbioru Ukrainy. Co jeszcze powiedzą nam gadające głowy, które do niedawna nie były w stanie nawet wykoncypować alternatywnego dla swojej bańki scenariusza, że ludzie w USA mają dość kłamstw Demokratów i ich totalnie poronionych pomysłów i ideologii?
Robienia z ludzi idiotów ciąg dalszy. Do niedawna funkcjonowała narracja, że zły Trump i jego zwycięstwo w wyborach w USA to oddanie Ukrainy Putinowi. Teraz dowiadujemy się, że Kaczyński chciał z Putinem i Orbanem dokonać niemal rozbioru Ukrainy. Co jeszcze powiedzą nam gadające głowy, które do niedawna nie były w stanie nawet wykoncypować alternatywnego dla swojej bańki scenariusza, że ludzie w USA mają dość kłamstw Demokratów i ich totalnie poronionych pomysłów i ideologii?
W „Rozmowach niesymetrycznych” prowadzonych w tej nowej, światłej, odzyskanej TVP INFO, Dorota Wysocka- Schnepf, która w opisie na X ma cytat z Jarosława Kaczyńskiego: „wywiady robione ze mną przez Panią Dorotę Schnepf wyglądały jak zawstydzanie synka”, z ust swojego gościa, Grzegorza Rzeczkowskiego, spijała tezy, jakoby „PiS był gotowy na ustalanie nowego porządku w Europie”. Co więcej, ten wybitny specjalista, ku nieskrywanej radości pani redaktor dodał, że ówczesne władze Polski (czyli rząd tworzony przez PiS) zakładały wręcz, że Ukraina padnie po kilku dniach. A już sugestia, że wojska stabilizacyjne, o których wspomniało kilku polityków PiSu, wysłane zostałyby na Ukrainę wręcz w celu zwieńczenia naszych pretensji terytorialnych, niczym Węgierskich pretensji do Zakarpacia, jakiegoś swoistego rozbioru Ukrainy ręka w rękę z Putinem i Orbanem, doprowadziło panią Dorotę niemal do orgazmu. Tylko z kogo oni chcą zrobić idiotów? Bo z siebie zrobili bez dwóch zdań. Pan ekspert tym, co wygłasza, a pani redaktor nie tylko brakiem polemiki, ale wręcz swoistym zadowoleniem, że to co słyszy, jest tak bliskie jej sercu i niezbyt dużemu rozumkowi. Niezbyt duży rozumek jest bowiem namacalnie widoczny w chełpieniu się na swoim oficjalnym profilu na X wspomnianym cytatem. Pani Dorota wykonuje bowiem zawód dziennikarza i chełpi się tym, że lider jednego z obozów politycznych mówi o niej, że ma bardzo nieobiektywny i nieprzyzwoity styl prowadzenia rozmowy, z kimś z kim się nie zgadza. Zatem siłą rzeczy zapewne on sam jak i ludzie z jego obozu stronić będą od takiego tandetnego dziennikarstwa, które ona uprawia. Zostają zatem tylko Ci, którzy mogą z jej ust, a ona z ich ust, spijać tezy, w otoczeniu których się odnajduje i z którymi się zgadza. Jeśli to jest ta nowa jakość dziennikarska, to Panie Bożę, tęsknię za topornym Jackiem Kurskim!!
Inna sprawa, że wszystko co powiedział pan ekspert to wierutne bzdury. PiS bowiem nie tylko zareagował natychmiast w ramach dostępnych im uprawnień z racji sprawowania rządów, by Ukraina nie padła, ale wręcz uszczuplił w dość niebezpieczny sposób nasze własne zasoby militarne i strategiczne, by ta sytuacja nie miała miejsca. To Europa Zachodnia na czele z Niemcami wstrzymywała pomoc w pierwszym momencie, by podejmując jakiekolwiek działania mieć już do czynienia z inną sytuacją geopolityczną i być może rosyjskimi wojskami w Kijowie. To głównie polskie zaangażowanie w tamtym czasie wsparło Ukrainę, a rząd polski i wywodzący się z PiSu Prezydent RP, zabiegali o natychmiastowe jej wsparcie na arenie międzynarodowej i stanowiło silne wsparcie ukraińskiej dyplomacji. To PiSowski rząd umożliwił przepływ dużej dawki pomocy, wsparł Ukrainę logistycznie w jej dostarczaniu, tworząc nadrzędny hub logistyczny dla tejże w Rzeszowie. I nigdy, żaden z polityków tej opcji, słowem się nie zająknął o układaniu rzeczywistości politycznej w sytuacji upadku Ukrainy, nie mówiąc już o jakiejkolwiek próbie destabilizowania jej lub pomysłach na wykorzystanie jej słabości dla siebie. Wręcz przeciwnie, PiS był krytykowany nawet w Polsce za często zbyt daleko idącą proukraińskość i bezinteresowność we wsparciu Ukrainy w naszym imieniu, bez rozgrywania potencjalnych zysków i załatwiania na tym tle możliwych interesów. Przekładając polskie interesy na czas, gdy Ukraina zwycięży i będzie miała stabilną sytuację polityczną. Ale pan ekspert i pani redaktor wiedzą, że skoro głoszona teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów, wszak widzowie wytrzymają kolejne lata robienia z nich idiotów.
Przy okazji Ukrainy te same środowiska, bliskie pani redaktor Schnepf, która na tym samym X ma w tle zdjęcie z Joe Bidenem, wygłaszają tezy jakoby nagle zwycięstwo Republikanów miało oddać Ukrainę w ręce Putina. To nic, że to za ich rządów Putin sprawdzał jak daleko można prowokować reakcje Turcji latając, nad terytorium jednego z najsilniejszych Państw NATO, samolotami wojskowymi, to nic, że to za rządów Demokratów Putin najechał Krym i Donbas, rozpychając się na nowo i dając do zrozumienia, że to jego strefa wpływów. Najważniejsze, że z ust czołowych polityków obozu Republikańskiego padają deklaracje, że amerykańscy chłopcy nie będą wysyłani na Ukrainę. I to co dla przeciętnego Amerykanina jest czymś oczywistym, dla tego pełnego intelektualistów środowiska stanowi powód do wszczynania larum. Nikt nie widzi bowiem tego, że Amerykanie mają dość utrzymywania pokoju i stabilizowania kolejnych regionów świata za swoje pieniądze, zwłaszcza w sytuacji, gdy od lat zaangażowanie reszty Paktu Północnoatlantyckiego jest mizerne. Niezależnie kto wygrałby wybory w USA, obie partie byłyby pod pręgierzem inflacji, problemów gospodarczych oraz opinii publicznej niezadowolonej z pompowania kasy gdzieś tam, gdy u nas coraz drożej i bardziej niebezpiecznie, bo nielegalni imigranci szturmują masowo granice. Każdy Amerykański polityk będzie musiał to wziąć pod uwagę nie tylko w kolejnych latach rządów, ale i w długofalowej strategii politycznej, bo miejsc zapalnych, ważniejszych z punktu widzenia interesów USA, już jest sporo i może być za chwilę zdecydowanie więcej.
Inna sprawa, że nawet bardziej teoretycznie przychylni Ukrainie Demokraci, poza retoryką, też nie szafowali jakoś nadmiernie pomocą. Owszem pomagali, ale to była kroplówka, dozowana tak, by zasadniczo nie zmieniło się status quo. Nie dali Ukrainie ani pieniędzy, ani narzędzi, by Ukraina mogła się skutecznie bronić i w jakimś dającym się przewidzieć czasie przejść do odzyskiwania inicjatywy i co za tym idzie zagarniętych na rzecz Rosji terytoriów.
Wszyscy Ci specjaliści, którzy od lat krytykowali rozwój polskiej armii, Wojska Obrony Terytorialnej, a byli wręcz apologetami utworzenia armii europejskiej, dziś mają czelność krytykować polityków obcego Państwa, że nie ma zamiaru toczyć nie do końca swojej wojny, w nie do końca strategicznym ze swojego punktu widzenia rejonie świata, a już przynajmniej ponosić wszelkich jej kosztów. Zapominając jak bardzo zostaliśmy rozbrojeni przez politykę, której głośno bili brawo i jak bardzo mylili się w ocenie potrzeby posiadania silnej i nowoczesnej armii narodowej. No ale znów, jeśli głoszone dziś teorie i tezy nie zgadzają się z faktami…
Wszak pielęgnowanie w nas naszej murzyńskości i robienie z nas notorycznych idiotów mają we krwi.
Szczęśliwy tata wspaniałego młodego człowieka...
40 latek z ambicjami i apetytem na życie! Zakochany w książkach wariat bez telewizora!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura