Co tu się porobiło? Ludzie, którzy jeszcze niedawno krzyczeli: KON – STY – TUC – JA, dziś najchętniej wraz z całym Trybunałem Konstytucyjnym wdeptaliby ją w ziemię. Ach przepraszam, KON – STY – TUC – JA jest wciąż ok, ale nie mogą jej interpretować PiSowcy sędziowie, zmiennicy, pseudotrybunał.
Na temat aborcji mam zdanie dużo bardziej konserwatywne, niż wyrok TK zmieniający tzw. kompromis aborcyjny, gdyż uważam, że życie człowieka powinno być chronione od momentu poczęcia, do naturalnej śmierci. Moje święte prawo tak uważać, tak jak święte prawo każdego, żeby się z tym nie zgadzać. Nie mniej zwracam uwagę, że współczesna medycyna nie jest w stanie określić innego konkretnego momentu powstania życia ludzkiego, odmiennego od momentu zapłodnienia. Jeśli to się kiedyś zmieni, zapewne zrewolucjonizuje to myślenie o nas jako ludziach i także podejście do wielu różnych spraw, tymczasem jednak zagadka cudu narodzin, jest dla naszej cywilizacji wciąż w wielu kwestiach tajemnicą.
Wiem, tak, zaraz wyślecie mi dziesiątki zdjęć ze zdeformowanymi dziećmi, urodzonymi, bo zły Kaczor dyktator KAZAŁ WAM je urodzić. Tak wiem, zaraz siepacze dyktatora pójdą krok dalej, bo skoro sama wicemarszałek senatu, a przy okazji wiceprezes Wiosny Biedronia, powiedziała, że Kaczyński zabroni niedługo antykoncepcji i zrobi z kobiet inkubatory, reproduktory, to na pewno tak będzie, a może nawet, aż tak ostro nie powiedziała, ale wiadomo, pomyślała, a Kaczor dyktator na pasku kleru już dawno ma to w planach!
Zejdźcie na ziemię!! To nie PiS zmienił ustawę, która zawierała tzw. kompromis aborcyjny. Tak, to między innymi posłowie tej partii w dużej części poparli wniosek do TK, ale to sędziowie trybunału zadecydowali o niezgodności tej przesłanki z Konstytucją. Między innymi, bowiem wzięli w tym udział posłowie także opozycyjnej Konfederacji i związany z Kukiz’ 15, poseł, który dostał się do sejmu z list PSL, tego PSL, który jak się okazuje na byciu poprawnym politycznie tracił, a wzmocnienie swojego konserwatywnego, wyważonego przekazu, sprawiło, że wrócił do gry.
Idea tej zniesionej przesłanki, była zapewne inna niż bycie późną formą antykoncepcji, czym w świetle statystyk de facto się stała. Po pierwsze w zasadzie od lat nie rośnie liczba aborcji z powodów dwóch innych przesłanek (zagrożenia życia lub zdrowia matki oraz ciąża w wyniku czynu zabronionego), co więcej liczba aborcji związanych z zagrożeniem zdrowia lub życia matki, dość systematycznie spada. Rośnie za to liczba aborcji związanej z uchyloną właśnie przesłanką. W 2018 roku było to 1055 z 1081 wszystkich legalnych aborcji w Polsce. W 2019 roku 1074 z 1110, w 2014 – ponad 900, a w 2005 – lekko ponad 500. Można powiedzieć, ok są nowocześniejsze badania prenatalne etc. postęp medycyny sprawił, że wykrywa się więcej przypadków trwałych uszkodzeń płodu. Zabawne jest jednak to, że są województwa, gdzie skala aborcji rośnie, a są takie, gdzie od lat jest na zdecydowania niskim poziomie lub wręcz w ogóle nie wykonuje się legalnych aborcji. Tak zgadliście, najwięcej aborcji jest w województwach mazowieckim i śląskim, najmniej chociażby w podkarpackim. Jak to zatem jest? Do Rzeszowa nie dotarła jeszcze współczesna medycyna, czy może bardziej tradycyjne regiony Polski nie mają potrzeby wykonywania skrobanki i nie udają się do znajomego/zaufanego lekarza w celu stwierdzenia, że płód jest uszkodzony. Może to po prostu styl życia matki, wyznawana ideologia, otoczenie, wychowanie jest głównym problemem?
Kolejna kwestia to argumenty w stylu: mężczyzna nie będzie decydować o moim ciele. Uwielbiam ten argument, zwłaszcza w przypadku przesłanek do wykonania legalnej aborcji, także tej uchylonej przesłanki. Jakie jest logiczne powiązanie tego hasła z utrzymaniem kompromisu aborcyjnego? Nie ma takiego związku. Utrzymanie kompromisu aborcyjnego jest czymś absolutnie nieatrakcyjnym w oczach tych, którzy wypowiadają takie hasło, bo de facto chcą aborcji na życzenie – z wyboru, z decyzji, swojej decyzji, a nie jakiegoś mężczyzny, kurdupla co mieszka z kotem. Dziewucho, co innym dziewuchom pier**^&%sz takie głupoty, sącząc im jad do ucha: używaj antykoncepcji! Wtedy sama zadecydujesz, kiedy będziesz miała dziecko i z kim! Nie musisz mordować tego niechcianego dziecka w swoim ciele, zasłaniając się jakimś mitycznym wyborem. Co ma wybór mężczyzny do tego czy Cię ktoś zgwałcił, czy rozwijające się w Tobie dziecko zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu, a tym bardziej jak decyzja jakiegokolwiek mężczyzny wpływa na fakt, czy rozwijające się w Tobie życie, rozwija się prawidłowo, czy jest upośledzone? Nijak. Współczesna pseudologika odwróciła pojęcia wmawiając Wam, że macie wybór, czy w Waszym brzuchu chwilę przed urodzeniem mieszka stworek z kosmosu, galaktyczny płód, który nie wiadomo skąd się tam wziął i można go usunąć, który, jeśli podejmiecie wybór, żeby się jednak wydostał do światła, to w jakiś magiczny sposób stanie się dzieckiem, czy też od początku mieszka w niej istota ludzka. TAK! Uzależniona od Waszego ciała! TAK, niebędąca w stanie przeżyć, bez Waszego ciała! TAK niesamodzielna i TAK do pewnego momentu, wyjęta z tych określonych warunków jakie zapewnia im Wasze ciało, niezdolna do samodzielnego przeżycia. Ale to dokładnie tak jak każdy z nas do drugiego, może trzeciego roku życia! To, że w Waszym ciele rozwija się to życie, to dar, a nie przekleństwo. To, że je zamordujecie, nie sprawi, że przestaniecie być matkami. To, że w Waszym ciele rozwija się płód, nie oznacza, że jest Waszym ciałem. Ma inne DNA, może mieć inną grupę krwi, jest oddzielnym bytem, ciałem i duchem, oddzielnym życiem, które nie zabiera Wam nic z Waszego ciała, oczywiście karmicie je wewnętrznie i wzięło się m.in. z Waszej komórki, ale nie ma części wcześniej należących do Was i nigdy nie będzie Waszą integralną częścią. Biologia, jeśli nie wierzycie w inną moc sprawczą, tak to urządziła, że macie po prostu sprzyjające warunki do tego, by we własnym ciele rozwinąć to ŻYCIE do formy, jaka pozwoli mu kiedyś żyć samodzielnie. Ale to jest odrębne życie i odebranie go, trzeba nazywać po imieniu – zabójstwem, a nie odczłowieczając to życie, nazywając go zlepkiem komórek, sprowadzając je do jakiegoś wyboru, decyzji, etc., tworzyć miłą dla ucha i sumienia nowomowę! Wybór to miała Agata Mróz!
We Francji właśnie procedowana jest możliwość aborcji po 12 tygodniu ciąży, bez zgody lekarza (teraz do 12 tygodnia aborcja jest na życzenie, po 12 są przesłanki do legalnej aborcji), ze względu na „niepokój psychospołeczny” matki. W Rosji dopuszczalna jest aborcja ze względów ekonomicznych i społecznych matki. W wielu państwach świata, w wielu stanach USA, aborcja jest legalna do końca ciąży – do momentu porodu dziecka, czego bardzo chcą, zupełnie się z tym nie kryjąc, także organizacje „pro-choice” w Polsce (cudzysłów powinien być tu podwójny). O ile życie ludzkie na etapie płodu można usunąć metodami farmakologicznymi, o tyle po 9 tygodniu, są to zdecydowanie metody chirurgiczne, a w przypadku starszych ciąż po prostu rozrywanie życia ludzkiego step by step. W USA szacuje się, że już 22% ciąż kończy się aborcją. We Francji nie rodzi się ponad 95% dzieci z zespołem Downa, taka współczesna eugenika rodem z czasów III Rzeszy, tylko ubrana w postępowe szaty. Co więcej najwyższy organ sądownictwa administracyjnego Francji – Rada Stanu – uznała, że zezwolenie na publikacje uśmiechniętych twarzy osób z zespołem Downa jest niewłaściwe, ponieważ takie wyrażanie szczęścia „prawdopodobnie narusza spokój sumienia kobiet, które legalnie dokonały innych osobistych wyborów”.
Przypadków skrajnego uszkodzenia płodu, który jest monstrualnie powykrzywiany, zdeformowany etc. jest śladowa ilość, ale epatowanie nimi, jest częścią kampanii robiącej ludziom wodę z mózgu. Najczęstsza przyczyna aborcji – zespół Downa to średnio 1:1700 przypadków wszystkich ciąż, inne schorzenia związane z brakami chromosomów lub ich trisomią (zespół Edwardsa, zespół Turnera, zespół Patau) to schorzenia jeszcze rzadsze, co więcej nawet w 95% przypadków prowadzą do samoistnego poronienia, najczęściej w pierwszym trymestrze ciąży. Ponadto ryzyko występowania tych anomalii płodu, jest ściśle związane z uwarunkowaniami kulturowymi, stylem życia, a konkretniej z wiekiem, w którym matka zaszła w ciążę, bowiem natury wbrew temu co głoszą współczesne doktryny, nie da się oszukiwać. Nasz nazwijmy to „zegar społeczno-kulturowy” biegnie innym zwolnionym tempem, niż zegar biologiczny.
Jedyna dyktatura, która nam teraz grozi, to dyktatura cywilizacji śmierci, w której o życiu tych nienarodzonych, dyskutować i decydować będą Ci, którzy się urodzili.
Szczęśliwy tata wspaniałego młodego człowieka...
40 latek z ambicjami i apetytem na życie! Zakochany w książkach wariat bez telewizora!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości