RadoslawKowalski RadoslawKowalski
500
BLOG

Sprawa Jana Tomaszewskiego, czyli dowód hipokryzji III RP

RadoslawKowalski RadoslawKowalski Polityka Obserwuj notkę 4

To ciekawe jak w sprawie Jana Tomaszewskiego zamilkły wszystkie autorytety i przeciwnicy lustracji - zazwyczaj w takich sprawach mają tyle do powiedzenia.

Jan Tomaszewski mógł być współpracownikiem SB - taka sensacyjna wiadomość obiegła nasz nieszczęśliwy kraj. Żyjemy w szczęśliwym państwie skoro mamy tylko takie problemy, poza rozłamem w PiS, oczywiście.

Co prawda różne dziwolągi czasami zabierają głos, i przebąkują coś o recesji oraz zadłużeniu, ale każdy mądry Polak wie, że nie wolno ich komentarzy brać na serio. Tak na przykład prof. Rybiński choć od dłuższego czasu ostrzega polskie władze przed finansowym załamaniem, to dla niektórych mądrali jest tylko politycznym frustratem, który wymyślił sobie tą bajeczkę po przegranych wyborach.

Bez względu na to, czy Tomaszewski współpracował z SB (czego nie wykluczam) czy nie, sprawa ta pokazuje w całej okrasie intelektualną kondycję naszych elit. Wyobraźmy sobie, że w Polsce rządzi PiS, a PO przyjmuje nowego członka, wybitnego reprezentanta Polski Jana Tomaszewskiego i nagle wychodzi taka sprawa. Co by mówiono? "Kaczyński używa teczek, aby niszczyć ludzi" albo "Kolejna ofiara IV RP" - już widzę te sensacyjne tytuły okładek większości poczytnych gazet. W studiu wszyscy eksperci, oczywiście byliby zgodni - to kolejna odsłona krwawego reżimu Kaczyńskiego - twierdziliby bez chwili namysłu. Teraz jednak rządzi ukochana partia, i w mediach obowiązują inne zwyczaje, a jak powiedział kolega Warzecha nie ważne co się mówi, ale kto tak mówi. I tak widzimy, jak czołowi przeciwnicy lustracji milczą, a co niektórzy, wręcz wyrażają swoją aprobatę. Gdyby chodziło o ich człowieka, to oczywiście byłaby to kolejna, zasłużona dla Polski, szlachetna postać zniszczona przez, jak to mawiał Jacek Kuroń: "Ludzi chorych z nienawiści".

Przypomnijmy sobie co się działo, kiedy IPN zarzucał agenturalność naszym wielkim autorytetom Wałęsie i Kwaśniewskiemu - krzyk, jazgot, obelgi,nawoływanie do palenia książek. Teraz oczywiście IPN jest dobry, działający w ramach prawa dla dobra sprawy.

Tak samo CBA, od kiedy zostało zdemokratyzowane, nie jest już policją polityczną, naszym polskim gestapo. Wtedy to była wykreowana korupcja, teraz jest prawdziwa. I choć Janusz Palikot oraz Grzegorz Schetyna zdołają się myśleć odwrotnie, nikt nie zamierza zarzucać cokolwiek naszemu genialnemu premierowi Donaldowi Tuskowi. Przy sprawnie działającej propagandzie i ogłupionym społeczeństwie można robić dowolne rewolty: kiedyś straszono dzieci Stefanem Niesiołowskim jako ZChN-owskim wampirem, teraz to jest barwna postać sceny politycznej. Kiedyś Lech Wałęsa był dyktatorem oraz wielkim zagrożeniem dla demokracji, dzisiaj jest bohaterem tego ustroju. Jak widać nic nie jest dane na zawsze, i w każdym momencie los się może odmienić. Ważne jest tylko, aby właściwie myśleć i nie tracić optymizmu.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka