Właśnie Polonia Warszawa zatrudniła nowego trenera - Theo Bosa. Jest to kolejny trener po Maaskancie, który przywędrował do nas z Ere Division. Powinniśmy się cieszyć, tryskać optymizmem., dziękować Wojciechowskiego, że chce ubarwić naszą nieszczęsną ligę. I może tak by było, gdyby nie fakt, że jest to już 14 trener w czasie jego rządów. I z pewnością nie ostatni.
Prezes Wojciechowski to zdecydowanie , jedna z najbardziej kontrowersyjnych oraz barwnych postaci w naszym futbolu. Dla zwykłego czytelnika takie określenia , nie muszą oznaczać coś złego. Przecież Jose Mourinho również jest kontrowersyjny , a Ian Holloway trener rewelacyjnego beniaminka z Blackpool, barwny. Niestety, nie po raz pierwszy działania nowomowy przynoszą nieodwracalne skutki w naszych umysłach oraz języku jakim się posługujemy. Tak jak "honor" oraz "przyzwoitość" oznacza dzisiaj zupełnie coś innego tak powyższe sformułowania maja również zupełnie inne znaczenie. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że często można usłyszeć, iż marszałek Niesiołowski jest barwny, a Janusz Palikot kontrowersyjny. Używanie tych słów w odniesieniu, do konkretnych osób oznacza tak naprawdę, drwinę, szyderstwo oraz krytykę.
Dlatego, kiedy słyszymy , że prezes Wojciechowski jest najbarwniejszą postacią polskiego futbolu, należy rozumieć, to jako bezprecedensową krytykę. I słusznie, bo prezes Wojciechowski wydał sporę pieniądze, na wzmocnienia drużyny i lekką ręką niszczy ten potencjał. Jak się określa, kogoś, kto w bezsensowny sposób niszczy swój talent, to my wiemy. Tylko co to zmienia? Prezes Wojciechowski czuje się w Polonii niczym Aleksander Wielki w Macedonii. Wszyscy muszą się mu kłaniać i podlizywać zdając sobie sprawę z potęgi jego władzy. Prezes Wojciechowski już niejednemu szkoleniowcowi, pokazał, że może go zwolnić po jednym nieudanym spotkaniu. Fakt, że robi to systematycznie świadczy, o tym, że kompletnie nie przejmuje się opinią publiczną. Do tego jest fantastycznym piłkarskim fachowcem; on wie, kto powinien grać, jaką trener powinien taktykę ustalić. Co więcej, potrafi zdiagnozować przyczyny słabej dyspozycji jego zawodników. To wszystko, przez tą polską mentalność. I jak dobry lekarz błyskawicznie ustala najlepsze lekarstwo – należy nierobom zawiesić wypłaty. Skądinąd taka metoda, często działa na polskich piłkarzy. Ale jej zastosowanie w tym przypadku, jest kompletnym nonsensem, ponieważ słaba forma „ polonistów” tylko i wyłącznie wynika z postępowania prezesa. Ale wielcy władcy nie znoszą sprzeciwu i nie akceptują głupiego hasła : błądzić jest rzeczą ludzką. Tak jest właśnie z panem Wojciechowskim, który w ogóle nie bierze pod uwagę, że to częste zwalnianie trenerów jest największą chorobą Polonii Warszawa.
Jego wielkość nie pozwala zatrzymać mu się, na ruganiu własnych pracowników. Władza, to wielki dar, dzięki, któremu należy naprawiać świat. To, dlatego prezes Wojciechowski zagroził PZPN-owi , że wycofa się z futbolu , jeśli sędziowie będą dalej robili takie świństwa jego drużynie. Ile można godzić się na niesprawiedliwość ?
Co słychać w Polonii ? Nic szczególnego, cały czas pielęgnowane są wielkie tradycje. Właśnie zatrudniono już, a może dopiero, 14 trenera. Jest nim holender Theo Bos. Wojciechowski starał się nakłonić Leo Beenhakkera, ale ten o dziwo, nie przyjął bajecznej propozycji. Może dlatego, że był selekcjonerem polskiej drużyny narodowej, doskonale orientuje się w polskich obyczajach. Co jak co, ale praca PZPN, to dla każdego, a w szczególności obcokrajowca, prawdziwa szkoła życia.
Co ciekawe jednym z asystentów nowego trenera został Bogusław Kaczmarek. To ten , któremu Wojciechowski podziękował za fatalne wyniki tj. 10 punktów w czterech meczach, oraz awans do półfinału pucharu Polski. Wtedy wydawało się to szaleństwem. Ale jak widać, nigdy nie jest za późno, aby się nawrócić. Prezes Wojciechowski nie należy do ludzi pamiętliwych, a jego działania podporządkowane są jednemu celowi – dobru Polonii Warszawa. Dlatego błędy Kaczmarkowi wybaczył i pewnie życzył owocnej, długotrwałej współpracy.
Jak się okazuje, grupa pracowników, którzy kochają pana prezesa jest większa. Należy do niej również Paweł Janas, dla, którego nie ma większej różnicy czy pracuje jako trener czy dyrektor. Nie ma co narzekać, trzeba czekać na kolejną szansę. Janas to realista, wie, że może to nastąpić niedługo.
Jednym z największych krytyków ustroju demokratycznego jest Janusz Korwin – Mikke. Według niego, demokracja to rządy motłochu, przeciętniactwa przy jednoczesnym zwalczaniu wybitnych jednostek. Politycy starając się o jak największe poparcie, muszą kłamać, lawirować, dopasowywać się do większości. A przecież wiemy, że to co masowe, to przeważnie nic nie warte. Według prezesa WiP-u jedynym rozwiązaniem jest wprowadzenie monarchii.
I tu chce zasmucić pana Janusz, którego skądinąd bardzo lubię i cenię. Przyglądam się uważnie monarchii w Polonii Warszawa. Rządzi tam niepodzielnie król Wojciechowski ,a większych różnic w postępowaniu ludzi nie widać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości