RadoslawKowalski RadoslawKowalski
27
BLOG

Demonstracja bezsilności

RadoslawKowalski RadoslawKowalski Rozmaitości Obserwuj notkę 9

Ciekawe czy po wczorajszym spotkaniu Arsene Wenger w dalszym ciągu, będzie twierdził, że jego zespół nie potrzebuje żadnych wzmocnień. Z pewnością usłyszymy, iż jego zespół nie wypadł z wyścigu o mistrzostwo. Ciekawe czy to samo będzie mógł powiedzieć po arcyważnym spotkaniu z Chelsea.

Chyba trzeba się zacząć przyzwyczajać do tego, iż Babygunners nie są obecnie w stanie rywalizować z najlepszymi drużynami Premier League – z Chelsea Londyn oraz Manchesterem United. Arsenal już podejmował tych dwóch gigantów – w obu przypadkach losy rywalizacji zostały zakończone w pierwszej połowie . W obu przypadkach Arsenal stracił 3 bramki.

Arsene Wenger preferuje ultra ofensywny styl gry. Z pewnością jest to piękna idea , którą warto pielęgnować. Ale szczytem naiwności jest preferowanie jej w każdym spotkaniu. Nie chcę już przypominać Wegnerowi ile bramek straciła jego drużyna po zabójczych kontrach. A przecież w takich wielkich spotkaniach nie rzadko jedna bramka może zdecydować o losach rywalizacji. Ponadto nie mogę pojąć dlaczego Wenger nie wyciąga żadnych wniosków. Większość mediów angielskich doceniło nową taktykę Kanonierów uznając ją za najlepszy „transfer Wengera”. Faktycznie pozwala ona uwolnić potężny ofensywny potencjał drużyny, ale niestety nie sprawdza się w spotkaniach z największymi. Już po spotkaniu z Chelsea francuski menadżer powinien to zrozumieć. Jego zespół stracił , aż 3 bramki, ale co gorsza został okradziony ze swojej największej broni : posiadania piłki oraz perfekcyjnego ataku pozycyjnego. Analogiczną sytuację mogliśmy zobaczyć we wczorajszym spotkaniu z Manchesterem. Różnica w rozgrywaniu akcji, ustawieniu taktycznym ,mentalnym przygotowaniu do spotkania była aż zanadto widoczna. Czasami wyglądało to , jakby młodzi , zdolni, chłopcy przestraszyli się swojego rywalu : dorosłych silnych mężczyzn, prawdziwych mistrzów. Nie mogę zrozumieć dlaczego Wenger tak szybko zapomniał o ustawieniu 4-5-1, które zazwyczaj świetnie się sprawdzało w takich meczach. To wtedy Arsenal mając przewagę w polu narzucał swój atrakcyjny styl gry , który stał się ich wartościową wizytówką nie tylko w Anglii.

 Kluczową rolę w tej taktyce jest odgrywał ofensywny pomocnik lub jak kto tam woli fałszywy napastnik ; kiedyś Dennis Bergkamp, później Aleksander Hleb, teraz wydaje się ,że stworzonym piłkarzem na powyższą pozycję jest Andrei Arshavin albo Abou Diaby. Wengera w żaden sposób nie tłumaczą kontuzje. W jego zespole jest tylko jeden prawdziwy snajper i jest nim Niklas Bendtner. Zespół od dawna potrzebuje kogoś takiego jak Erwin Dzeko, a liczne kontuzje boleśnie ukazały istotę problemu.

Już dawno nie było takiego sezonu, żeby Arsenal na własnym obiekcie przegrywał w tak kompromitujący sposób. Z pewnością w głowie każdego fana klubu rodzi się wiele pytań poczynając od skuteczności prowadzonej polityki przez szefów klubu po sensowności dalszej pracy Wegnera na Emirates. Sam szkoleniowiec przed tym arcytrudnym kalendarzem powiedział  iż, że jest to największe wyzwanie w jego karierze. Jak na razie widmo poważnej porażki zagląda mu coraz mocniej w oczy. Spokojnie ! W następny weekend mecz z Chelsea. Może wydarzy się coś niewiarygodnego i Arsene Wenger z przytupem wróci do gry !!! A ja z wielką przyjemnością odszczekam wszystkie słowa, które dzisiaj napisałem.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Rozmaitości