W ostatnim czasie media obiegła gorąca informacje, że Fernando Santos zostanie zwolniony z funkcji trenera reprezentacji Polski.
Zatrudnienie Fernando Santosa w roli selekcjonera reprezentacji Polski miało rozpocząć nową erę w historii naszej kadry. Sam Portugalczyk mówił, że z Polską chce wygrać wszystko. Wielokrotnie podkreślano w mediach zdobycie Mistrzostwa Europy przez niego z reprezentacją Portugalii czy też triumf w Lidze Narodów z tą samą drużyną. Tymczasem wyniki z polską kadrą są przeciętne, żeby nie powiedzieć słabe. Po ostatniej kompromitującej porażce z Albanią i związanym z tym ograniczeniu szans na awans do Mistrzostw Europy media podały informacje, że PZPN chce się rozstać z Santosem.
Czy nie za szybko została podjęta taka decyzja? Trenerowi zawsze trzeba dać czas na zbudowanie drużyny i przykład Paolo Sousy jest niezwykle pouczający. Sousa też na początku swojej przygody z reprezentacją Polski nie osiągał dobrych rezultatów i polscy kibice nie obdarzali go wielkim zaufaniem ; w zasadzie większość z nich uważała, że dobrze się stało, iż Sousa zrezygnował z prowadzenia kadry. Tylko, że dzisiaj Sousa jest autorem największej rewelacji w Serie A jaką jest prowadzona przez niego Salernitana. Tak więc, być może Zbigniew Boniek miał rację mówiąc, że Sousa to trener z prawdziwego topu, tylko najzwyczajniej w świecie mogło zabraknąć czasu jakże potrzebnego dla każdego trenera. To samo może być z Santosem; Polska może zrezygnować z kolejnego świetnego trenera tylko dlatego, że komuś zabrakło cierpliwości i nie rozumie realiów światowego futbolu. Na osiągnięcie wyniku sportowego zawsze jest potrzebny czas!
Gdyby za naszym przykładem poszli włodarze klubów Premier League to Arteta wyleciał by z Arsenalu w połowie swojego pierwszego sezonu i "Kanonierzy"nie zdobyli wicemistrzostwa Anglii w poprzednim sezonie. Manchester United nie doczekałby się złotej ery pod kierownictwem legendarnego sir Alexa Fergusona, bo przecież słynny Szkot nie potrafił zdobyć mistrzostwa Anglii przez pierwszych 5 lat swojej pracy z "Czerwonymi Diabłami". Są jednak trenerzy, którzy nie potrzebują dużo czasu na osiągniecie sukcesu w swojej pracy i należy do nich między innymi Czesław Michniewicz. "Polski Mourinho" z doskoku przejął kadrę po Paolo Sousie ale nie przeszkodziło mu to w tym, żeby ograć Szwecję w barażu i awansować do Mistrzostw Świata w Katarze. Tam potrafił wyjść z grupy i przegrał tylko dwa mecze: z Argentyną i Francją - czyli finalistami tego turnieju. Ale PZPN uznał, że Michniewicz jest za słaby i styl jest brzydki. To teraz ani nie ma stylu ani wyników i jestem pewny , że gdyby Michniewicz dalej był selekcjonerem to polscy kibice nie musieli by się martwić o awans do Mistrzostw Europy. Tak samo było kiedy Michniewicz przejął Legię: w pierwszym sezonie zdobył mistrzostwo Polski, a w drugim awansował do fazy grupowej Ligi Europy pokonując między innymi takie drużyny jak Leicester City czy Slavia Praga. Michniewicz sprawdził się praktycznie wszędzie gdzie pracował. Michniewicz wróć!
Inne tematy w dziale Sport