Wczoraj świat obiegła szokująca informacja, że samolot Ryanair lecący z Aten do Wilna został uprowadzony przez Białoruś, aby móc aresztować opozycjonistę reżimu Łukaszenki. Międzynarodowa opinia publiczna nie może wyjść z oburzenia tym faktem i zastanawia się czy za tym aktem terrorystycznym może stać prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Według Rafała Ziemkiewicz jest to oczywiste: "No bo chyba nikt poważny nie sądzi, że taki numer jak z tym samolotem mógł sobie wykręcić taki Łukaszenka bez protektoratu swojego wschodniego przyjaciela. To jest ewidentne...Rosjanie to robili, Sowieci to robili zawsze. Jak się drzwi uchylają to wkładają nogę w te drzwi; jak się uda dopchnąć to jeszcze bardziej wkładają jeszczecałe barki- to wchodzą cali, ile się uda. Po prostu testują.... "- powiedział Ziemkiewicz.
Czyżby Janusz Korwin-Mikke nie był poważną personą? Według polityka Konfederacji Putin z całym tym porwaniem nie miał nic wspólnego. Oto co Korwin napisał na Twitterze : "Wygląda na to, że jest powód do blokady gospodarczej, a nawet do wypowiedzenia wojny Białorusi: https://onet.pl/informacje/onetwiadomosci/bialorus-awaryjne-ladowanie-samolotu-zatrzymany-roman-protasiewicz/tlzvzgs,79cfc278. Tylko... co z tym ma wspólnego JE Włodzimierz W.Putin, który od 10 lat stara się wysadzić z siodła JE Aleksandra Łukaszenkę, by wcielić Białoruś do Federacji?"- czytamy.
Warto przypomnieć, że Janusz Korwin-Mikke to były pryncypał Rafała Ziemkiewicza kiedy obaj byli w Unii Polityki Realnej.
Inne tematy w dziale Polityka