Przewodniczący PO, Borys Budka postanowił zmienić retorykę swojej partii na eurosceptyczną.
Do tej pory Platforma Obywatelska była najbardziej prounijną partią w polskim Sejmie domagającą się jak największej integracji Polski z Unią Europejską. Jednak jest również opozycją totalną to znaczy taką, która zawsze zajmuje przeciwne stanowisko od PiS-u. Sprawia to wrażenie, że PO nie jest opozycją merytoryczną i nie ma dla Polski nic do zaproponowania, a jedyne co potrafi to być anty-PiSem. Jarosław Kaczyński doskonale zdaje sobie z tego, że PO na złość jemu jest zrobić największe głupstwo i to wykorzystuję rozgrywając największą partię opozycyjną i ją ośmieszając.
Oto teraz Borys Budka, aby odróżnić się od partii rządzącej postanowił ubrać się w szaty eurosceptyka i odciąć się od proeuropejskich korzeni swojej partii: "Nie może być tak, że bez głosu polskiego parlamentu o środkach wydatkowanych z KPO będą decydować wyłącznie polscy i brukselscy urzędnicy, że Parlament Europejski będzie miał więcej do powiedzenia, aniżeli polski parlament"- powiedział.
Wypowiedź ta przypomina retorykę Konfederacji, która chce opuszczenie Unii Europejskiej przez Polskę, a nie najbardziej pro-unijne środowisko polityczne w Polsce.
"Budka zdradził europejską ojczyznę i uległ odchyleniu prawicowo-nacjonalistycznemu. No, teraz to już wyleci z szefowania PO jak nic."- skomentował na Twitterze wypowiedź przewodniczącego PO, Rafał Ziemkiewicz.
A co na to wyborcy PO? Czy zaakceptują taką zmianę retoryki? Czy wybaczą im tą jawną zdradę?
Inne tematy w dziale Polityka