Ostatnio kiedy ponad 100 tysięcy żołnierzy rosyjskich gromadziło się koło granicy Ukrainy Janusz Korwin-Mikke powiedział, że prezydent Federacji Rosyjskiej, Władimir Putin nie jest imperialistą.
I to nie jest taka pierwsza wypowiedź słynnego polityka z "muszką". Dość powiedzieć, że kiedy Lech Kaczyński wraz z przywódcami krajów bałtyckich poleciał do Gruzji, żeby zapobiec inwazji rosyjskiej na ten kraj Janusz Korwin-Mikke twierdził, że to Gruzja była agresorem i sprowokowała tą wojnę. Jego bliski współpracownik Stanisław Michalkiewicz odważył się nawet zażartować, że strzały jakie padły w niedalekiej odległości od naszego śp. prezydenta były na wiwat. Mało? Kiedy na ukraińskim Majdanie strzelano do ludzi Korwin-Mikke oskarżał o to polskich snajperów. Oczywiście usprawiedliwiał zajęcie Krymu przez Rosję i twierdził, że nie można zidentyfikować osób nazywanych "zielonych ludzikami" sugerując, że nie są to Rosjanie. Oczywiście pod Smoleńskiem Rosja nie dokonała zamachu, bo nie było to w jej interesie, bo przecież uczucie zemsty jest dla Putina jak najbardziej obce. Można by takich przykładów wyliczać bez liku.
Warto się zastanowić dlaczego tak inteligentny człowiek w tej sprawie tak bezczelnie kłamie, manipuluje i się w ten sposób ośmiesza. Czyżby musiał to robić? Co nim kieruje? Jego kompan Stanisław Michalkiewicz twierdzi, że Polską rządzą trzy stronnictwa: pruskie, amerykańsko-żydowskie i rosyjskie. Jeżeli to prawda to Konfederacja zalicza się do tego ostatniego, bo jej lider Janusz Korwin-Mikke jest obecnie najbardziej pro-rosyjskim politykiem w Polsce- to rzecznik Kremla w naszym kraju. Proszę się zatem nie dziwić kiedy polityków Konfederacji nazywa się "ruskimi onucami".
Nie jest żadną tajemnicą, że Rosja ma w innych krajach szeroko rozbudowaną agenturę, że finansuje różnych aktorów, polityków, artystów.W szczególności partie prawicowe sympatyzują z prezydentem Federacji Rosyjskiej. Inną sprawą jest to, że w zdemoralizowanej Europie Putin jawi się jako wybawca chrześcijańskiej cywilizacji białego człowieka i jest nadzieją części środowisk konserwatywnych. Warto przypomnieć co się stało z Izraelem, który złamał przymierze z Bogiem i grzeszył gorzej niż Sodoma i Gomora,- zostało podbite przez Babilon. Wydaje się, że podobny scenariusz może być i teraz? Bo w jaki sposób zniewieściała, zlaicyzowana Europa, która odwróciła się od Boga obroni się przed współczesną Rosją? Czy pomoże w tym lewacki prezydent, który obecnie rządzi USA? Putin doskonale zdaje sobie sprawę ze słabości zachodu i to wykorzystuje. Czyżby był współczesnym Nabuchodonozorem?
Inne tematy w dziale Polityka