Janusz Korwin-Mikke zabrał głos w sprawie zbliżającej się wojny na Ukrainie. Według niego to Ukraina dąży do konfliktu.
"Gdyby JE Włodzimierz Putin chciał zaatakować Ukrainę, to by wojska ściągał po cichu. Jeśli robi to demonstracyjnie, to pewnie podejrzewa, że JE Włodzimierz Zełenśkyj ma zgodę JE Józia Bidena na odbicie zbuntowanych "republik ludowych" i chce Go od tego odstraszyć"- napisał na Twitterze. Warto przypomnieć, że podobnie polityk Konfederacji wypowiadał się o wojnie gruzińsko-rosyjskiej z 2008 roku. Według niego to Gruzja wywołała ten konflikt. Podobnie wypowiada się i teraz
W ocenie polityka Konfederacji obecnie na Ukrainie trwają rozgrywki wewnętrzne: " JE Włodzimierz Zełenśkyj wizytuje wojska w Donbasie, chyba w rozgrywce wewnętrznej? Kreml traktuje to serio i grupuje wojska na granicy. P.Dymitr Kozak, szef gabinetu prezydenta FR, oświadczył,że jeśli Ukraina złamie Układ w Mińsku i zaatakuje, to FR odeprze atak - i nie tylko..."- czytamy.
Korwin-Mikke często broni Rosji oraz jej prezydenta Władimira Putina. Wcześniej usprawiedliwiał aneksję Krym,u przez Rosję i twierdził, że na ukraińskim Majdanie strzelali polscy snajperzy. Twierdził również, że tzw."zielone ludziki" to wcale nie muszą być Rosjanie. Korwin-Mikke podkreślał, że Rosja jest niesprawiedliwie atakowana nieproporcjonalnie do zła , które wyrządziła.
Nie może więc dziwić pogląd Korwin-Mikkego na katastrofę smoleńską. Według niego jeżeli był zamach to nie zrobili tego Rosjanie: "Myśl, że zrobili to Rosjanie, jest OCZYWISTĄ bzdurą z 10 powodów"- czytamy na jego Twitterze. W jego ocenie jeżeli był zamach to dokonały tego polskie służby specjalne: "Ale jeśli ktoś NIE wierzy w wypadek, to I podejrzanym są agenci polskich specsłużb, mający możliwości i silny interes: by b-cia Kaczyńscy nie szantażowali ujawnieniem Raportu ws.WSI. Ciekawe, że NIKT o to nie pyta!"- zauważa. Dokładnie takie samo zdanie ma Stanisław Michalkiewicz jego przyjaciel i wieloletni współpracownik z UPR.
Inne tematy w dziale Polityka