W ostatnim czasie coraz głośniej słychać o sporach i konfliktach w obozie Zjednoczonej Prawicy. Zarówno Porozumienie jak i Solidarna Polska próbują zachować swoją niezależność i podmiotowość. Najpierw Jarosław Gowin zablokował wcześniejsze wybory prezydenckie w 2020 roku, teraz Zbigniew Ziobro nie zgodził się na ratyfikację Funduszu Odbudowy UE. Wydaje się, że lider "Solidarnej Polski" gra na samego siebie i chce w przyszłości zająć pierwsze miejsce na prawicy. Stąd ten spór z Mateuszem Morawieckim. Ziobro liczy, że zawiedzeni wyborcy PiS przekonani o jego zdradzie zagłosują na "Solidarną Polskę". Tylko, że na prawicy jest jeszcze inny konkurent- Konfederacja. I dlatego pojawiły się plotki, że "Solidarna Polska" dołączyłaby do partii Korwin-Mikkego. Byłoby to ciekawe zjawisko, ponieważ od lat środowisko Korwin-Mikkego jest krytyczne zarówno dla socjalistów pobożnych jak i bezbożnych. Czego jednak nie robi się dla dobra ojczyzny, wszak obie partie łączy wspólny, negatywny stosunek do UE.
Nic więc dziwnego, że Jarosław Kaczyński szuka alternatywy politycznej dla dotychczasowych koalicjantów. I całkowicie przypadkiem pojawiła się informacja, że prezes PiS rozmawia z Pawłem Kukizem. Kukiz'15 wyrzuceni z PSL szukają dla siebie ratunku, bo najprawdopodobniej po następnych wyborach znajda się poza Sejmem. A tu proszę prezes PiS wyciąga do nich rękę.
Na razie politycy Kukiz'15 wykluczają przystąpienie do koalicji z PiS, ale oficjalnie mówią o wspólnej deklaracji programowej. Chodzi o to, że politycy PiS mieli by poprzeć niektóre postulaty Kukiza, a tamci poszczególne ustawy rządowe. Może dojść do prawdziwej sensacji, ponieważ Kukiz ponoć namawiał Jarosław Kaczyńskiego do zalegalizowania medycznej marihuany. Co z tego wyniknie?
Inne tematy w dziale Polityka