Wyobraź sobie, że życie to gra, w której na każdym poziomie obowiązują inne zasady. Ale kto właściwie ustala, co możemy, a czego nam nie wolno robić na poszczególnych etapach życia?
Wyobraź sobie, że życie to gra, w której na każdym poziomie obowiązują inne zasady. Ale kto właściwie ustala, co możemy, a czego nam nie wolno robić na poszczególnych etapach życia? Rodzice, społeczeństwo, tajne stowarzyszenie dziadków? Oto zabawne spojrzenie na to, jak absurdalne wydają się niektóre „reguły” życia.
1. Dzieciństwo (0-10 lat) – „Możesz płakać, ile chcesz!”
W tym wieku w zasadzie wszystko ci wolno, bo jesteś mały i uroczy. Chcesz płakać na środku sklepu, bo nie dostałeś lizaka? Proszę bardzo! Zjedzenie lodów na śniadanie? No cóż, zależy od nastroju rodziców, ale czasem się uda. Jednak są granice: nie wolno pić kawy (bo „to dla dorosłych”), a później kłaść się spać musisz zawsze „wcześnie”. Kto to wymyślił, że dzieci muszą chodzić spać o 20:00, a dorośli mogą balować całą noc? Jakieś tajemnicze konsorcjum producentów piżam?
2. Nastolatki (11-18 lat) – „Nie możesz robić niczego, co jest fajne”
Ach, wiek buntu, pryszczy i niespełnionych miłości. Wydaje ci się, że jesteś już dorosły, ale nie, nie możesz robić rzeczy „dorosłych”. Możesz się buntować, ale nie za bardzo, bo zaraz zostaniesz „uziemiony”. Chcesz obejrzeć film dla dorosłych? Zapomnij! Ale jak masz wstać o 6:00 rano do szkoły, to nikt nie widzi problemu, że to godzina godna wstawania dla emeryta. W tym wieku decydują rodzice, nauczyciele i wszystkie inne dorosłe autorytety, które „wiedzą lepiej” niż ty. Smutne, ale prawdziwe.
3. Dwudziestka (18-30 lat) – „Wreszcie wolność… ale nie do końca”
W końcu stajesz się „dorosły”. Możesz robić, co chcesz! W teorii. W praktyce rodzice nadal potrafią przypomnieć ci, żebyś „nie wracał późno” albo „oszczędzał na przyszłość”. Możesz pić alkohol, ale teraz to już nie jest „cool”, tylko „niezdrowe”. Możesz wyjechać na studia, ale nagle okazuje się, że masz kredyt studencki, rachunki do opłacenia i konieczność samodzielnego gotowania. Gdzie ta wolność? A, i zapomnij o jedzeniu pizzy codziennie – bo w tym wieku zaczyna ci to szkodzić na żołądek.
4. Trzydziestka (30-40 lat) – „Nie możesz już zachowywać się jak dziecko”
No cóż, masz trzydzieści lat i teraz na pewno musisz być „poważny”. Jeśli zachowujesz się zbyt spontanicznie, to wszyscy patrzą na ciebie dziwnie, jakbyś złamał jakiś niepisany kodeks. Weekendowe imprezy do rana są już passe, teraz modne są „domówki” z winem i serami. Decydują o tym twoi rówieśnicy, którzy nagle zaczynają mówić o „hipotekach”, „awansach” i „planowaniu rodziny”. Wszyscy ci mówią, co powinieneś robić, ale nikt nie tłumaczy, jak to zrobić bez wypalenia zawodowego i chronicznego braku snu.
5. Czterdziestka (40-50 lat) – „Możesz mieć kryzys wieku średniego, ale nie przesadzaj”
To ten moment, kiedy zaczynasz zadawać sobie pytanie: „Co ja zrobiłem ze swoim życiem?” i nagle zaczynasz planować egzotyczne wakacje albo kupujesz sportowy samochód. Społeczeństwo ci na to pozwala – do pewnego stopnia. Możesz trochę poszaleć, ale nie za bardzo, bo jednak wypada być odpowiedzialnym. A jeśli zaczniesz chodzić w skórzanej kurtce i słuchać rocka z lat 80., to dzieci patrzą na ciebie z niedowierzaniem, a współpracownicy już planują twoje przejście na wcześniejszą emeryturę.
6. Piątka z przodu (50-60 lat) – „Czas na relaks... a może jednak nie?”
Na tym etapie życia jesteś już mądry, doświadczony, ale z jakiegoś powodu wciąż pracujesz. Społeczeństwo ci mówi, że teraz to już powoli możesz „zwolnić tempo” i cieszyć się życiem. Problem w tym, że twój szef ma inne plany, a dzieci wciąż pytają, czy nie masz dla nich trochę pieniędzy. Masz prawo do odpoczynku, ale wszyscy oczekują, że będziesz jakimś superbohaterem, który ogarnia pracę, dom i wnuki. Ciekawe, kto to wymyślił.
7. Emerytura (60+ lat) – „Teraz możesz robić, co chcesz... ale nie przesadzaj”
Wreszcie! Przyszedł czas, kiedy rzeczywiście możesz robić, co chcesz. Możesz spać do południa, jeść lody na śniadanie i oglądać seriale przez cały dzień. Ale zaraz, co to? Nagle wszyscy dookoła przypominają ci, żeby „dbać o zdrowie”, „regularnie się ruszać” i „unikać stresu”. Więc znowu masz ograniczenia! Tak naprawdę, tylko społeczeństwo, lekarze i wnuki teraz kontrolują twoje życie. Ale przynajmniej możesz teraz głośno komentować wszystko, co dzieje się w telewizji, bo przecież „przeżyłeś już wszystko”.
Kto więc ustala zasady?
Zasadniczo, każdy i nikt jednocześnie. Rodzice, społeczeństwo, media, a czasem nawet my sami. W każdym wieku obowiązują inne normy, a ich pochodzenie jest tak zagmatwane, że najlepiej podejść do tego z dystansem. Bo przecież, kto powiedział, że nie można jeść lodów na śniadanie, kiedy masz na to ochotę, niezależnie od wieku?
Założyciel i twórca strony naluzaku.pl, gdzie dzielę się przemyśleniami na luzie, inspirując do życia bez zbędnego stresu. Na mojej stronie znajdziesz artykuły i poradniki, które pomogą Ci odnaleźć równowagę między pracą a relaksem, czerpać radość z codziennych chwil oraz odkrywać proste sposoby na lepsze samopoczucie. Moim celem jest pokazanie, że można osiągnąć sukces i szczęście bez presji i pośpiechu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo