Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Dla osób mających swoje źródło energii, dojeżdżających do pracy, pracujących autem, samochód EV to może być dobre rozwiązanie. Z korzyścią dla wszystkich. W tym technologii związanej z magazynowaniem Energii.
Na forum politycznym inżynier budownictwa z LA powiedział, że ma mercedesa i teslę. Wkłada 70 dolarów tygodniowo w benzynę do mercedesa, gdy go używa, lub 7 dolarów tygodniowo w elektryczność, gdy jeździ Teslą.
Nie jestem tego wstanie sprawdzić...Znajomy powiedział, że teoretycznie jest to możliwe bo paliwo w Kalifornii jest drogie, a energia wyprodukowana w elektrowni wodnej tania.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle?
To raczej plusy ujemne?
Zdrowie to podstawa...
Np.
do Gdańska trzeba sześć razy ładować, same oszczędności.....
Mój model spalinowy waży 1,5 tony, z bateriami 350 kilogramów więcej.... Same oszczędności....
Materiały na baterie trzeba wydobyć, tanie to to nie jest....
To na pewno...
................................................
Niemiec, Francuz, Wugo i Izraelczyk wpadają w ręce afrykańskich ludożerców. Przed zjedzeniem wódz ludożerców pozwala każdemu na jedno życzenie. Izraelczyk prosi jako pierwszy, żeby go kopnął w dupę największy wojownik. Potężny ludożerca zaśmiał się i kopnął Izraelczyka tak, że poleciał na dziesięć metrów. Spadł na ziemię i wyciągnął pistolet i zabił na miejscu kilku ludożerców pozostali uciekli. Zsikany Niemiec zapytał dlaczego wcześniej tego nie zrobił?
Izraelczyk odpowiedział:-" bo wugo uznałby mnie za napastnika"....
Czy strata kilkunastu procent to wielki problem?
Najpierw inwestycja w infrastrukturę przesyłowa, no (nu) i przerzucenie kosztów inwestycji na konsumentów...
Zawsze koszty infrastruktury przerzuca się na konsumentów.
Produkcja spieków do paneli fotowoltaicznych wymaga potężnej temperatury, a zatem sporych nakładów energetycznych. Trzeba to budować z wykorzystaniem paliw kopalnych, ponieważ tak będzie najszybciej i najtaniej.
I jeśli mówimy o konwersji w sposób rozsądny, to paliwa kopalne należy przeznaczać na produkcję energii tzw. odnawialnej, a nie na jej konsumowanie za pomocą samochodu elektrycznego dla każdego o masie czołgu.
Zużycie energii elektrycznej per capita powinno spadać, a tymczasem od roku 2014 Bank Światowy już na ten temat informacji nie zbiera. Przypadek?
Dokładnie....Także nadal wzrasta zużycie ropy ...
"a nie na jej konsumowanie za pomocą samochodu elektrycznego dla każdego o masie czołgu"
Spokojnie ekosocjaliści wiedzą jak to rozwiązać. Samochód tylko dla przedstawicieli narodu tak jak szampan.
Przyznam, NIE wiem, czy podobnie spadła sprzedaż samochodów elektrycznych w USA (a dociekać NIE zamierzam), ale wiem, że bardzo mocno opadł poziom entuzjazmu moich sąsiadów, co do idei i zasadności = opłacalności używania posiadanych przez nich samochodów elektrycznych.
Powodem jest, systematyczne zmniejszenie subsydiów federalnych i stanowych, czyli eliminowanie obniżki rachunków za prąd.
Po dostaniu nowych rachunków za prąd, pozbawionych subsydiów federalnych i stanowych, sąsiedzi zaparkowali swoje samochody elektryczne w garażach, a przed ich domami, pojawiają się jak grzyby po deszczu, znowu ----> samochody z silniksmi spalinowymi, alternatywnie samochody o napędzie hybrydowym (opcja, dla bardziej zagorzałych).
Wiem, że z utylizacją są jakieś problemy, ale to głównie aluminium, szkło. Pewnie podobny problem jest z utylizacją telefonów, tv, czy baterii wszelakich.
Warunki produkcji ?
Widziałem halę produkcyjną, gdzie nie było 1 człowieka.
Była mowa o PV. Góry śmieci to ekologiczna utylizacja ?
"Pan" doskonale rozumie co komentuje
Komentowałem - nie wolno dyskutować o lobby PV.
https://www.gramwzielone.pl/energia-wiatrowa/106270/problem-recyklingu-lopat-wiatrowych-zostal-rozwiazany
można utylizować łopaty wiatraków
Co do czystych elektryków wraz z masowością produkcji emisja CO2 na pojedynczy samochód bardzo spada.
Z drugiej strony o wielu aspektach wydobycia ropy właściwie się nie mówi. Np o tym, że bardzo często przy wydobyciu ropy spala się masę gazu ziemnego jako produktu ubocznego.
https://www.google.com/amp/s/spidersweb.pl/autoblog/hybrydy-plug-in-spalanie-badanie-2023/amp/
Dla kogoś kto ma własny domek i fotowoltaikę prawie zawsze będzie elektryk. Ewentualnie w polskich warunkach benzyna z LPG.
Oczywiście pozostaje kwestia ceny.
Zero kosztów paliwa? A skąd Pan wytrzasnął ten pomysł? W Polsce? W Europie?
Tak ludzie mówią, w Polsce.
Oczywiście to "umowne" 0, ale jednak.
W mainstreamie, który z powodów propagandowych bardzo wspiera samochody elektryczne, ze świecą szukać rzetelnych wyliczeń kosztów. Choć ostatnio coś się zmieniło, trochę drgnęło i pojawiły się nieliczne opinie krytyczne. Gdzieś mi mignął artykuł z obliczeniami, z których wynikało, że użytkownik w Polsce otrzymał odpowiednik 3 litrów benzyny na 100 km podczas jazdy samochodem elektrycznym. Wydaje mi się, że przy normalnych przebiegach rzędu 10-15 tysięcy kilometrów rocznie, elektryk kompletnie nie ma sensu. Bo droższe są o kilkadziesiąt do 100+ tysięcy złotych od samochodów spalinowych. Ile trzeba jeździć, by ta kwota się zwróciła? Nie wspominam o spadającym zasięgu w zimę, paranoi z planowaniem podróży, itd.
Nie jestem wielbicielem elektryków. Zwracam tylko uwagę, że w szczególnych warunkach mogą być opłacalne dla użytkownika.
Ceny samochodów w ogóle stają się absurdalne.
Mam nieodparte wrażenie, że celem jest odebranie swobody przemieszczania się.
Podobnie jak z "dedykowanymi pieniędzmi", brakiem gotówki i totalną kontrolą.
Ceny to podstawa...