Przestępstwo wtajemniczenia
W całym normalnym świecie zwalcza się tzw. przestępstwa wtajemniczenia, z reguły popełniają je osoby mające dostęp do kluczowych informacji dotyczących finansów państwa i gospodarki, w Polsce dotyczy to ludzi związanych z władzą.
W czasie prywatyzacji naszego majątku narodowego w okresie III RP przestępcy w „białych kołnierzykach” często posługiwali się w niedozwolony sposób metodą zwaną LBO (wykup kredytowy). Stało się to w prawie wszystkich przedsiębiorstwach państwowych, których właścicielem stało się byłe kierownictwo. Dyrektorzy i osoby zarządzające państwowym przedsiębiorstwem zawsze miały najwięcej informacji dotyczących prawdziwej wartości przedsiębiorstwa i często tymi informacjami manipulowały.
Na przykład często nieruchomości figurowały w bilansach po cenie ich zakupu ( tereny zakładu, stoczni), a nie po ich obecnej cenie rynkowej. Często aktywa w zależności od sytuacji były zbywane lub nabywane, szansę na rozwój ( różnoraką pomoc państwa) wykorzystywano natychmiast lub z opóźnieniem. Liczbami tak manipulowano, aby odstraszyć potencjalnych nabywców, a potem składano własną, jedyną ratunkową ofertę.
Następnie za pomocą kredytu gwarantowanego przejmowano przedsiębiorstwo. Oczywiście gwarantowanego nie własnym majątkiem (dyrektora czy jego przyjaciół , rodziny), lecz aktywami państwowego przedsiębiorstwa, które kupowano. Po wykupie zwrot pożyczki następował na dwa różne sposoby. Albo przedsiębiorstwo nagle robiło się rentowne i zaczynało przynosić wystarczające do spłaty długów zyski, albo nabywca („inwestor”) odsprzedawał część aktywów, pozostawiając sobie jedynie zarabiającą na siebie część przedsiębiorstwa, która nie była już obciążona długami i jej utrzymanie nic nie kosztowało.
Ta sama metoda została także zastosowana na polskim rynku nieruchomości w wielkich miastach jak: Warszawa, Poznań, Gdańsk, Katowice, Szczecin, Wrocław. „Swoi” inwestorzy kupowali kompleksy biurowe lub kamienice będące własnością skarbu państwa lub gminy. Z reguły płacąc niewielką pierwszą ratę gotówkową albo wcale. Całkowita cena zakupu lub jej większa część finansowana była przez jedną lub więcej hipotek. Miesięczne czynsze za pomieszczenia biurowe (także przedsiębiorstw państwowych czy spółek gminnych) pokrywały koszty spłaty hipoteki, a inwestor zyskiwał na wzroście wartości obiektu, nie inwestując z własnych środków.
Uważam, że przy reprywatyzacji kamienic w Warszawie doszło do przestępstwa wtajemniczenia w które są zamieszani najwyżsi urzędnicy Ratusza.
W Stanach Zjednoczonych przestępstwa wtajemniczenia są zwalczane przy pomocy wszystkich dostępnych środków - a w III RP funkcjonowało powiedzenie byłego premiera później przedstawiciela międzynarodowych instytucji finansowych „... żeby zarobić drugi milion dolarów pierwszy trzeba ukraść...”
Inne tematy w dziale Gospodarka