Debata pełna zwycięzców
Formuła debaty zorganizowanej przez „Super Express” była ciekawa.
Choć wymagała innej strategii niż te wcześniejsze.
Na scenie debaty każdy z kandydatów staje przed testem, aby udowodnić, że ma to, czego potrzeba, aby być na urzędzie.
Moim skromnym zdaniem „Super Express” przygotował debatowy Blitzkrieg na wiarygodność kandydatów, chwała za to. Głównym motywem tej debaty nie była prezentacja programów, a wiarygodność kandydata…
Oczywiście wszystkie sztaby po debacie ogłosiły sukces.
W tej debacie pojawiło się potencjalne wyjście po elektoraty innych w drugiej turze.
Chodziło o to, żeby mobilizując własny elektorat nie stracić potencjalnych możliwości pozyskania wyborców z innej „bańki”.
Muszę powiedzieć, że żaden z kandydatów koalicji 13 grudnia nie zdał na tym polu egzaminu.
Obrażono wielu wyborców mających inne poglądy, choć może oni będą zmuszeni w drugiej turze wybrać mniejsze zło.
Ubawiły mnie szermierki słowne wielu kandydatów, dobrze wypadli jako harcownicy gorzej jako politycy szukający szerszego poparcia.
Jestem ciekaw kto ich przygotowywał i dlaczego oni popełnili podstawowy błąd, zrazili do siebie innych budując głębokie podziały.
Rafał Trzaskowski nie odkleił się od rządu Donalda Tuska, co ułatwia zrobienie w drugiej turze referendum za i przeciw rządowi Koalicji 13 grudnia.
Bardzo dobrze wypadł Karol Nawrocki, który potrafił przedstawić swój ukierunkowany przekaz nie zrażając innych. Jego postawa pozawerbalna była doskonała, to były ruch męża stanu.
Ataki liberałów na Brauna, Mentzena i Maciaka były błędem.
W tych wyborach będzie liczył się, każdy głos.
Na zakończenie stawiam pytanie: - Co to jest wiarygodność?
To cecha kogoś lub czegoś niebudzącego wątpliwości i takiego, któremu można zaufać…
....
Inne tematy w dziale Polityka
