catrw catrw
183
BLOG

Żydowski Związek Wojskowy - w rocznice powstania

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 14

Żydowski Związek Wojskowy - w rocznice powstania

Komuniści w Polsce pomijali istnienie i zasługi tej organizacji, ci co przeżyli powstanie w getcie warszawskim z Żydowskiej Organizacji Bojowej też....

Doktor Marek Edelman kilka razy mówił o nich złodzieje i bandyci, ale prawda jest inna.

Byli to niepokorni ludzie, którzy nie popierali idei komunistycznych.

To Oni w momencie wybuchu powstania wywiesili flagę z gwiazdą Dawida i drugą biało-czerwoną. Uważa się, że ŻZW powstał po wielkiej akcji likwidacyjnej przeprowadzonej przez Niemców w warszawskim getcie, w wyniku której od lipca do września 1942 r. 254 tys. Żydów wywieziono do obozu zagłady w Treblince, 11 tys. skierowano do obozów pracy, a ok. 6 tys. osób rozstrzelano na miejscu. W getcie legalnie pozostało 35 tys. Żydów, ok. 25 tys. żyło w ukryciu. Choć wcześniej funkcjonował na bazie struktur konspiracyjnych Betaru.

Przywódcy ŻWZ to: Leon Rodal i Paweł Frenkl, a także mniej eksponowany ze względu na powiązania z Bruderferajn Moshe Silberstein.

Informacje te w dużym zakresie potwierdza Emmanuel Ringelblum.

Historyk getta Emanuel Ringelblum tak opisywał jej wygląd: "Obejrzałem arsenał ŻZW. Lokal mieścił się w niezamieszkanym domu, tzw. dzikim domu przy ul. Muranowskiej 7, w 6-cio pokojowym lokalu na pierwszym piętrze. W pokoju kierownictwa było zainstalowane pierwszorzędne radio (...). Członkowie kierownictwa ŻZW, z którymi prowadziłem rozmowę przez kilka godzin, byli uzbrojeni w rewolwery zatknięte za pasem. W dużych salach na wieszakach znajdowała się broń różnego rodzaju, a więc ręczne karabiny maszynowe, karabiny, najrozmaitszego rodzaju rewolwery, ręczne granaty, torby z amunicją, mundury niemieckie, którymi tak skutecznie posługiwano się w akcji kwietniowej, itp. W pokoju kierownictwa był wielki ruch, jak w prawdziwym sztabie; odbierano tu rozkazy dla skoszarowanych punktów, w których gromadzono i szkolono przyszłych bojowców. Przynoszono raporty o ekspropriacjach, dokonanych przez poszczególne grupy u zamożnych osób na rzecz uzbrojenia ŻZW. W mojej obecności zakupiono tam u byłego oficera armii polskiej broń za ćwierć miliona złotych; na co dano zaliczkę 50 tys. zł.; zakupiono dwa karabiny maszynowe po 40 tys. zł.; większą ilość granatów ręcznych i bomb".

ŻZW podzielony był na trzy oddziały. W getcie centralnym, przy placu Muranowskim ulokowany był trzon sił ŻZW. Był on podzielony na trzy około 20-osobowe grupy bojowe. Dowodzili nimi: Eliyahu Halbersztein, Natan Szultz, Meir Teibloom, Israel (NN), Józef Goldshaber, Leon Rodal. Mniejsze oddziały były na terenie szop szczotkarzy oraz szopów Tobbensa i Schultza przy ul. Karmelickiej 5.

W czasie powstania ŻZW wziął na siebie najcięższe uderzenie Niemców w rejonie placu Muranowskiego.

"Odtworzenie przebiegu walk na Placu Muranowskim napotyka ogromne trudności.

W zeznaniach składanych podczas śledztwa i na rozprawie sądowej b. dowódca SS i policji dystryktu warszawskiego gen. Juergen Stroop przyznawał, że Plac Muranowski był najbardziej ufortyfikowaną redutą w getcie. Placu bronił wysunięty budynek z betonu. Ogień pistoletów maszynowych i broni maszynowej uniemożliwił do niego dostęp" - mówił Stroop. Większość walczących członków ŻZW zginęła w powstaniu, reszta - podczas próby wydostania się z getta.

Ostatni żyjący uczestnik powstania Michał Ruth syn Margaret mieszkający w domu opieki w Ramat Gan opisuje początek wybuchu powstania:”...19 kwietnia 1943 roku, tuż po 17. urodzinach Michała, wydano rozkaz likwidacji pozostałych Żydów z getta, a ukraińscy żołnierze zostali wysłani do ich obławy. Przez megafon wołali do wszystkich, żeby wyszli i ustawili się w szeregu, ale gdy wmaszerowali do getta, żołnierzy spotkał niespodziewany atak.

Ze wszystkich balkonów i okien słychać było strzały, a z dachów rzucano płonące koktajle Mołotowa. W szoku wybiegli z getta, by ratować swoje życie. Bojownicy ruchu oporu byli wniebowzięci, ponieważ nie planowali, że przeżyją atak. Jak powiedział Michał: "Nawet gdybyśmy zostali zabici tego dnia, umarlibyśmy szczęśliwi". „...Kiedy Niemcy bombardowali dom po domu i palili ocalałych, co 15 minut słyszałem, jak ktoś krzyczy "Szema Izrael", a potem słychać było ogień z pistoletu maszynowego i cisza, Szema i strzały, przez wiele dni. Wstrząsnęło mną to do głębi...

Moshe Silberstein został aresztowany i trafił na Pawiak z którego w brawurowy sposób uciekł, był powiązany z dawnym warszawskim półświatkiem miał aryjskie papiery, ukrywał się , zginął w drugim tygodniu Powstania Warszawskiego 1944 roku....



...

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Polityka