catrw catrw
121
BLOG

Na czym polega strategia Donalda Trumpa w wojnie handlowej z Chinami?

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 7

Na czym polega strategia Donalda Trumpa w wojnie handlowej z Chinami?


image


Co jest celem końcowym?

Taryfy celne Donald Trump stosuje jako dźwignie, za pomocą których można osiągnąć wyniki.

To polityka na wyższym poziomie...

Kiedy zdecydował się zwolnić eksport elektroniki z Chin z wzajemnych ceł nałożonych w "Dzień Wyzwolenia", nie analizowałem tego.

Kiedy to się stało, moim pierwszym odruchem było zobaczyć, jak ten ruch zmieni warunki gry handlowej.

Początkowo myślałem, że to dotyczy minimalizowania szkód.

Jak bardzo to osłabia grę Trumpa?

Elektronika w chińskim eksporcie do USA to 35% całości.

To spore osłabienie, ale nie zmienia zasad gry.

Nadal jest silna presja na Chiny.

Ale ulga dla amerykańskich firm jest realna. Prawdopodobnie bardziej znacząca dla nich niż dla Chin.

Patrząc przez ten pryzmat, ma to sens.

To jest przewaga, którą od razu wychwyciłem.

Jest to finezyjna gra ekonomiczna,to nie jest uderzenie młotem udarowym w chińską gospodarkę.

To wprowadza wirus do systemu centralnego zarzadzania gospodarką chińską...

Choć to mniej krzykliwe, ale równie zabujcze.

Eksperci światowi, z UE także Polski myślą, że oddzielenie Chin od produkcji to gra końcowa.

Tak nie jest. Izolacja to gra końcowa.

Kiedy następuje oddzielenie od produkcji, tak splecionej ze sobą globalnej gospodarki, to wszyscy myślą, że ktoś zostanie pozostawiony na lodzie.

https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/923181,chimerica

Gdyby Donald Trump poszedł pełną parą w kierunku decouplingu, to zarówno USA, jak i Chiny spieszyłyby się z budowaniem lub rozszerzaniem sojuszy i relacji gospodarczych. Nastąpiłby szalony pęd, aby zamrozić drugą stronę przez konkurencję.

Ameryka może wygrać tą rozgrywkę, choc to bardzo ryzykowna gra. Będzie bałagan i krótkotrwały ból.

Co by było, gdyby istniał sposób na odizolowanie Chin jednym cięciem z decouplingiem? Całkowicie ominięto by przepychankę.

Donald Trump, on to firmuje (choć stoi za tym ekipa ekspercka) zbudowali strukturę do gry opartą na taryfach celnych.

 I tak:

- 10% taryfy celne na świecie.

- 145% cła na produkty inne niż elektronika z Chin.

- 20% cła na elektronikę z Chin.

Dla Chin wycenienie 65% ich największego rynku eksportowego (USA) cłami 145% jest ciosem dla systemu opartego na merkantylizmie.

Przy tych dźwigniach, powstaje duże pole manewru dla Donalda Trumpa.

Co się dzieje, gdy sojusznicy USA chcą zejść poniżej 10-procentowej stawki celnej? Trump nie pozwoli, by stało się to łatwo, ale na to pozwoli. Oczywiście za odpowiednią cenę.

Po pierwsze, wyeliminuje wszystkie trasy przeładunkowe. Koniec z eksportem z Chin do Pośrednika - aby eksportować do USA.

To już się dzieje i tak Wietnam pracuje nad tym, żeby na lepszych warunkach wrócić na rynek amerykański. Za Wietnamem pójdą inni pośrednicy.

Będzie to oznaczało, że największy nabywca w Chinach (rynek amerykański) całkowicie zamroził im 65% swojich zakupów.

Towary „nieelektroniczne” są najłatwiejsze do wchłonięcia przez początkowe wzrosty cen, podczas gdy amerykańskie firmy działają przez Internet gdzie indziej.

Koszty?  Będą ale mniejsze niż myślimy.

Eksport elektroniki z Chin również nie jest obciążony opłatą w wysokości 20%. To nie jest wysokie. Firmy mogą sobie z tym poradzić, gdy przeniosą produkcję z Chin jak najszybciej.

Reszta świata jest na poziomie 10%.

Z elektroniką będzie się to działo wolniej, ale efekt będzie taki sam. Chiny stracą cały eksport elektroniki do USA. I stracą ją na rzecz konkurencji rynkowej.

Tymczasem brak 145-procentowego cła oznacza, że Chiny przegrywają, podczas gdy Amerykanie niewiele płacą więcej za towary elektroniczne.

Obecnie Chiny szybko tracą swój rynek eksportowy.

Mówimy o ponad bilionie dolarów, które po prostu znikają z ich gospodarki.

A USA? Ceny są łatwe do opanowania.

Za cenę bankructwa Chin.

Gra końcowa nie polega na rozłączeniu. Donald Trump nie jest taki miłosierny.

Grą końcową jest – izolacja.

W biznesie mówi się, że "klient ma zawsze rację". Dzieje się tak dlatego, że jest on jedyną rzeczą całkowicie poza kontrolą. W pewnym momencie kraje takie jak Kanada i Meksyk, które sprzedają tak dużo do USA, a nie tak dużo do Chin, będą musiały rozważyć wezwanie USA do nałożenia ceł na chińskie towary, które wchodzą w skład ich produktów, w przeciwnym razie nie będą miały preferencyjnego traktowania ze strony USA. Przejście chińskiej stali i aluminium przez kraje o niskich cłach w końcu będzie je kosztować, ponieważ inni, którzy dorównają chińskim cłom, uzyskają lepszą umowę w handlu z USA.

Chiny też ostro grają, choćby sankcje nałożone na metale ziem rzadkich.

https://www.salon24.pl/u/r8w8b8j8/1437803,chiny-wstrzymuja-eksport-metali-ziem-rzadkich-do-usa

Obligacji amerykańskich i dolara nie ruszaja bo to broń obusieczna.

Chiny nie pozbędą się swoich amerykańskich obligacji o wartości 1 biliona dolarów. To spowodowałoby spustoszenie w gospodarce USA. Ale gdyby Chiny pozbyły się amerykańskich obligacji o wartości 1 biliona dolarów, zaszkodziłyby sobie o wiele bardziej niż USA.

Gospodarka eksportowa Chin zależy od tego, czy dolar pozostanie stabilny.

Dumping doprowadziłby do załamania ich własnych rezerw i jeszcze szybszego osłabienia gospodarki Chin. Prawdopodobnie Amerykanie odkupiliby obligacje z dyskontem, bo to rynek je wycenia. To większe ryzyko dla Chin niż USA.



.....

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka