Debata i mała wojna domowa u Demokratów
https://x.com/roddreher/status/1144427916840833024?mx=2
Sukces ma wielu ojców, porażka zawsze jest sierotą...
Obozy skaczą sobie do gardeł, a media próbują wszystkich podpalić.
Zarzuca się Joe Bidenowi, że niechciał szybko ustąpić by zniweczyć plany Demokratów dotyczące mini-prawyborów, że szybko nie poparł Kamali Harris.
Reprezentantka Nancy Pelosi, była spikerka Izby Reprezentantów, zasugerowała w tym tygodniu, że byłoby lepiej dla Partii Demokratycznej, gdyby prezydent Biden wcześniej zrezygnował z kampanii reelekcyjnej, a następnie partia przeprowadziła konkurencyjny proces prawyborów, aby go zastąpić.
Ja myślę, że przegrana Kamali Harris i zwycięska trifecta Republikanów jest wypadkową wielu działań Demokratów.
Demokraci porzucili świat ludzi pracy liczyli że pracobiorcy tego nie zauważą.
Zawsze związki zawodowe były bastionem Demokratów, tym razem wszystkie centrale związkowe od policjantów do dokerów (z wyjątkiem nauczycieli) poparły Donalda Trumpa.
Lansowanie przez Demokratów ideologii Woke zniszczyło dotychczasowe więzi struktury społecznej wspierającej Demokratów. Prezydentura Joe Bidena została przejęta przez radykalną postępową lewicę z antyamerykańskim zacięciem, która reprezentuje niewielką, ale bardzo głośną mniejszość Amerykanów.
Obiecany przez Bidena "powrót do normalności" zamienił się w antyamerykańską, ahistoryczną kulturę anulowania.
A gospodarka z powodu Zielonego Ładu podniosła koszty życia wielu Amerykanów.
Sondaż WSJ Swing State Poll pokazuje, że czarni, zwłaszcza czarni mężczyźni, masowo porzucają Demokratów.
W swing states 30 procent czarnych mężczyzn popiera teraz Trumpa. To wzrost z 12 procent w wyborach w 2020 roku. Poparcie dla Trumpa wśród czarnoskórych kobiet wzrosło z 6 proc. do 11 proc.
Według National Association of Realtors, wskaźnik posiadania domu wśród czarnych Amerykanów wynosi teraz 44 procent, podczas gdy dla białych Amerykanów jest to 72,7 procent.
To największa od dekady różnica we wskaźniku posiadania domów przez czarnoskórych i białych.
Ekonomiści akademiccy twierdzą, że płace w USA rosły obecnie szybciej niż CPI. Ale nie dotyczy to tych, którzy wynajmują lub chcą kupić dom.
O klęsce Harris i trifectcie Republikanów zadecydowali najemcy.
Około 36 procent gospodarstw domowych w USA wynajmuje mieszkania. Obserwują, jak ceny domów rosną w górę, a płace nie nadążają za czynszem.
Najemcy głównie to młodzi biali na dorobku i czarnii, głównie to pokolenie Z.
Ponad 21 milionów gospodarstw domowych najemców wydało ponad 30% swoich dochodów na koszty mieszkaniowe w 2023 roku, co stanowi prawie połowę (49,7%) z 42,5 miliona gospodarstw domowych najemców w Stanach Zjednoczonych, dla których obliczane jest obciążenie czynszem.
W gospodarstwach domowych najemców wyłącznie czarnoskórych lub Afroamerykanów lub gospodarstwach domowych, w których domownik identyfikował się jako wyłącznie czarnoskóry lub Afroamerykanin, 4,6 miliona (56,2%) zapłaciło ponad 30% swoich dochodów na koszty mieszkaniowe w 2023 roku.
Okazuje się, że amerykański sen jest wciąż żywy w sercach Amerykanów. Chcą mieć swój udział w tym marzeniu. A polityka Demokratów im to odebrała.
Ludzie chcą normalności, nie chcą transpłciowych sportowców odbierającym kobietą szansę na uczciwą rywalizację. Amerykanie nie chcą fałszywej narracji historycznej, nie chcą eksportu przestępców do USA.
Wybory te są również odrzuceniem cenzorskiego ruchu woke. Ameryka będzie teraz bardziej swobodna, w której powróci wolna i otwarta debata nawet w najbardziej drażliwych kwestiach.
Wmawianie Amerykanom, że są rasistami musiało boleć.
Jeśli użyto słów takich jak "grabież" podczas zamieszek Black Lives Matter latem 2020 roku, była to oznaka bigoterii.
Jeśli narzekano na radykalne lockdowny podczas Covida, było to antynaukowe. Kiedy zwracano uwagę na niebezpieczeństwa związane z "pozbawianiem policji funduszy", to było uprzedzeniem. Ameryka Demokratów oszalała...
Jedną z ironii lewaków, którzy zamykają ludziom usta, jest to, że kiedyś byli oni orędownikami wolności słowa. W latach sześćdziesiątych zapoczątkowali nawet ruch na rzecz wolności słowa w Berkeley. Jak to się stało, że ci społeczni buntownicy stali się łajdakami zadufanymi w sobie?
Demokraci mają przecież reprezentować "fajnych ludzi".
Fajna Ameryka, fajna Polska, fajnoamerykanie, fajnopolacy...
Republikanie mogą mieć MAGA w pick-upach, ale Demokraci mają Taylor Swift i George'a Clooneya.
Są współczującymi, którzy dążą do wolności i martwią się o planetę.
A biorąc pod uwagę, że kontrolują filary kulturowe – od środowisk akademickich i Hollywood po Dolinę Krzemową i media – zawsze istniało poczucie, że Demokraci reprezentują nie tylko główny nurt, ale większość.
Teraz, gdy Republikanie po raz pierwszy od 2004 r. zdobyli większość głosów w głosowaniu powszechnym, same definicje "głównego nurtu" i "większości" mogą być do wzięcia. To tak, jakby szeroka koalicja Amerykanów postanowiła powstać i powiedzieć Demokratom, że kraj należy również do nich.
Jest to pozytywna zmiana dla całego kraju. Nie jest zdrowo, gdy któraś ze stron uważa, że jest właścicielem prawdy lub ma zbyt dużą władzę. Ponieważ Demokraci rządzili Białym Domem przez 12 z ostatnich 16 lat, zrozumiałe jest, że czuli, że to jest "ich" kraj. Ale jest to również zrozumiałe, jeśli druga strona dostanie swoją własną kolej do prowadzenia spraw.
Kiedy kandydat odnosi tak zdecydowane zwycięstwo, uczciwie, z 75 milionami głosów z całego spektrum, coraz trudniej jest uderzyć w niego i jego wyborców. Trump może i nadal ma wady, ale nie jest już nielegalny. Można go kochać lub nienawidzić, jego zwycięstwo to demokracja w działaniu.
Jego zwycięstwo jest również odrzuceniem cenzorskiego ruchu woke.
Normalni Amerykanie powiedzieli w tych wyborach dość...
Polecam
https://www.salon24.pl/u/chrisziyo/1410323,powrot-donalda-trumpa-wiem-co-sie-stalo
...
Inne tematy w dziale Polityka