catrw catrw
505
BLOG

Żydzi amerykańscy chwalą Polskę

catrw catrw Polityka Obserwuj notkę 30

Jazda na rowerze z Auschwitz pokazuje, że Polska jest bezpieczniejsza dla Żydów niż Nowy Jork - Howard Husock


https://nypost.com/2024/07/04/opinion/on-bike-ride-from-auschwitz-polands-warm-welcome-for-jews/?utm_campaign=iphone_nyp&utm_source=com.microsoft.Office.Outlook.compose-shareextension


".....Święto 4 lipca jest świętem wolności, w tym naszej amerykańskiej wolności wiary religijnej.

Ale ta dumna tradycja kruszy się dziś w obliczu antysemickiej przemocy na naszych ulicach – kontrastując, z głęboką ironią, z krajem, w którym zgładzono 3 miliony Żydów: dzisiejszą Polską.

W ubiegły piątek ponad 200 rowerzystów, głównie Żydów, zebrało się w osławionym niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau na 9. dorocznym Ride for the Living, 60-milowej przejażdżce z miejsca masowej rzezi do tętniącego życiem miasta Krakowa.

Wydarzenie to, zorganizowane przez Centrum Społeczności Żydowskiej w Krakowie – tak, jest takie – reprezentuje potężne poczucie historycznego uzdrowienia, gdy Żydzi wchodzą na teren obozu zagłady, a następnie odwracają się do niego plecami i odjeżdżają.

Gdy grupa wyruszyła, po przedstawieniu się prowadzonym przez dwóch ocalałych z samego obozu, była eskortowana przez falangę radiowozów i motocykli.

Można by pomyśleć, że jesteśmy chronieni jako potencjalne "miękkie cele" – wysoko postawieni Żydzi, w tym izraelski konsul i przedstawiciel naczelnego rabina Polski, wszyscy zgromadzeni w symbolicznym miejscu o "wysokiej wartości".

Rzeczywiście byliśmy chronieni, ale tylko przed ruchem drogowym, blokowani przez policję w naszym imieniu.

Kiedy jechaliśmy przez polskie wioski, wiwatowały na naszą cześć machające i pełne aprobaty rodziny zgromadzone, by je oglądać.

Tego wieczoru, podczas masowej kolacji szabatowej, nie było żadnych apodyktycznych sił bezpieczeństwa: żadnych skanerów w stylu lotniskowym, żadnej umundurowanej policji na zgromadzeniu Żydów z całego świata.

Dzisiejsza Polska jest "najbezpieczniejszym miejscem dla Żydów w Europie", jak ujął to urodzony w Queens Jonathan Ornstein, potężny mówca, który zbudował i prowadzi JCC w Krakowie.

Kontrast z Nowym Jorkiem, który zostawiłem za sobą, był nieunikniony.

Tego samego wieczoru, kiedy zebraliśmy się na kolacji, antyizraelscy demonstranci zaatakowali zbiórkę pieniędzy Partii Demokratycznej w pobliżu Madison Square Garden – kolejny atak w trwającej serii takich akcji w mieście, w którym antysemityzm stał się aż nazbyt widoczny.

Tak jak Żydzi w jarmułkach chodzą bez skrepowania po Krakowie, tak na Brooklynie stają się celem fizycznych ataków.

Nie tylko bezpieczniej jest być Żydem w Krakowie niż w Nowym Jorku, mówi Ornstein, ale Polska jest miejscem, w którym – co najważniejsze – odbudowująca się i rosnąca społeczność żydowska może to robić w przyjaznym środowisku.

A jednak nie można dziś wejść do amerykańskiej synagogi bez widocznej obecności policji lub ochrony.

Na niedawnym nabożeństwie w moim własnym szulu wierni musieli wysłuchać instrukcji, co robić w przypadku ataku, zanim mogli usłyszeć dyskusję rabina na temat Tory.

Było to coś więcej niż wskazanie wyjść ewakuacyjnych, ale szczegółowa lista środków ostrożności.

Powiedziano nam, żebyśmy nie szukali dzieci w służbie młodzieżowej, żeby nie było łatwym celem dla strzelca, ale żebyśmy pozwolili im ewakuować się osobno.

Zostaliśmy ostrzeżeni, że być może będziemy musieli zgasić światła w sanktuarium i przykucnąć pod naszymi siedzeniami, aby stworzyć wrażenie, że sala jest pusta.

Jakie przesłanie zostało wysłane do naszych dzieci? Że judaizm jest niebezpiecznym wyborem, religią, w której trzeba się modlić pod uzbrojoną strażą?

Z kolei w Krakowie centrum społeczności żydowskiej rozrosło się z mniej niż 100 członków do ponad 1100, ponieważ Polacy, których rodziny ukrywały swoje żydowskie korzenie, wychodzą z długiego cienia rzucanego przez nazistów i komunistów i, jak to ujął Ornstein, "są przyjmowani z powrotem do owczarni" – dobrowolnie.

Klimat aprobaty dla Żydów w Polsce rozwinął się po części z jej przerażającej historii.

Tamtejsze muzea upamiętniają wieki polskiej kultury żydowskiej, historię narodu, który niegdyś liczył tu ponad 3,3 miliona ludzi.

Ale, jak mówi Ornstein, to retrospektywne świętowanie doprowadziło do klimatu tolerancji dla rosnącej populacji żydowskiej – w tym odwiedzających Izraelczyków – w dzisiejszej kwitnącej Polsce, bastionie Europy przeciwko rosyjskiej wojnie z sąsiednią Ukrainą. Rzeczywiście, ukraińscy Żydzi również zostali przyjęci.

Uznanie tego, co zostało utracone, pozwoliło judaizmowi odrodzić się z pozostałych korzeni – i przy wsparciu z całego świata pomogło przekształcić Krakowskie Centrum Społeczności Żydowskiej w ważną instytucję.

To jest to, co Ameryka może stracić: środowisko aprobaty dla judaizmu, dla judaizmu, który nie musi się ukrywać..."

Howard Husock jest starszym pracownikiem American Enterprise Institute i autorem książki "The Poor Side of Town – And Why We Need It".

catrw
O mnie catrw

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Polityka