Kilka uwag na temat kolejnego zamachu na Prezydenta Zełeńskiego
Liczba zamachów wskazuje, że główny „kret” związany z rosyjską agenturą nadal jest w bliskim kręgu prezydenta.
Agenci Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zneutralizowali we wtorek rosyjski spisek mający na celu zamordowanie prezydenta Władimira Zełenskiego i innych wysokich rangą polityków i wojskowych.
Agencja bezpieczeństwa (SBU), poinformowała, że aresztowała dwóch wyższych oficerów, pułkowników, w Departamencie Bezpieczeństwa Państwowego, którego zadaniem jest ochrona osobista prezydenta.
Na celowniku zamachowców znaleźli się również przewodniczący SBU generał broni Wasyl Maluk i wysoki rangą szef wywiadu wojskowego generał porucznik Kyryło Budanow. Według "Wall Street Journal" operacja ta była związana z inauguracją prezydenta Rosji Władimira Putina i, jak sądzę, czwartkowym obchodami Dnia Zwycięstwa.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przeżył trzy próby zamachu od czasu inwazji Rosji na jego kraj. Moim skromnym zdaniem było tych prób więcej. Jest także wątek polski, gdzie polskie służby kierowane przez Mariusza Kamińskiego spisały się na medal.
Już w czasie pierwszych godzin inwazji na Ukrainę wysłano dwie grupy „Asasynów”, scenariusz był podobny do pierwszej próby zabicia przywódcy Iczkerii-Czeczeni prezydenta Dżohara Dudajewa.
Do zabicia ukraińskiego prezydenta wysłano dwa różne oddziały najemników wspieranych przez osobistą służbę Władymira Putina (kontakt radiowy), grupy Wagnera i czeczeńskich sił specjalnych.
Oba te działania zostały udaremnione przez antywojenne elementy w rosyjskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa (FSB). Był wyciek pomimo zaangażowania osobistej służby Putina która później zneutralizowała FSB i GRU.
Najemnicy Wagnera w Kijowie ponieśli straty podczas swoich prób i mówi się, że byli zaniepokojeni tym, jak dokładnie Ukraińcy przewidzieli ich ruchy. Źródło zbliżone do grupy powiedziało, że to "niesamowite", jak dobrze poinformowany wydawał się zespół bezpieczeństwa Zełenskiego. Jewgieniej Prigożyn stwierdził, że ktoś nas sprzedał...
W raporcie wskazano, że najemnicy współpracujący ze wspieraną przez Rosję grupą Wagnera i czeczeńskimi siłami specjalnymi nie odnieśli sukcesu w próbach wyeliminowania ukraińskiego prezydenta, ponieważ zostały udaremnione przez antywojenne elementy w kremlowskiej Federalnej Służbie Bezpieczeństwa. Z raportu wynika, że udali się tam z bardzo głośną misją, czymś, czemu Rosjanie chcieliby zaprzeczyć dekapitacji głowy państwa.
Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow potwierdził, że czeczeńskie siły specjalne również dokonały zamachu na życie Zełenskiego. Powiedział: "Mogę powiedzieć, że otrzymaliśmy informacje od FSB [Federalnej Służby Bezpieczeństwa], która dziś nie chce brać udziału w tej krwawej wojnie. I dzięki temu mogę powiedzieć, że elitarna grupa Kadyrowa została bezpośrednio zniszczona, która przyjechała tutaj, aby wyeliminować naszego prezydenta". Trafili prosto w nasze wnyki...
Byli funkcjonariusze amerykańskiego wywiadu spekulowali w rozmowie z Fox News Digital, że ci najemnicy najprawdopodobniej działali w Kijowie od miesięcy, ponieważ prezydent Rosji Władimir Putin potrzebował wywiadu naziemnego w stolicy Ukrainy przed planowaną inwazją, która rozpoczęła się pięć dni później. Ale ktoś z Ukraińców ich pilnował. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego generał Kyryło Budanow stosuje techniki operacyjne izraelskiego Szin Bet.
W wywiadzie udzielonym w zeszłym roku Budanow powiedział, że ukraińskie agencje wywiadowcze udaremniły kilka zamachów na życie Zełenskiego, ale nie powiedział, ile.
"Kilkakrotnie poważnie przygotowywali pewne operacje: bardzo poważnie, starannie zaplanowali, przeprowadzali działania przygotowawcze" – powiedział wówczas.
Jego uwagi pojawiły się po zatrzymaniu Ukrainki, która rzekomo szpiegowała lokalizację Zełenskiego dla Rosji, gdy odwiedził obszar dotknięty eksplozją tamy w Kachowce latem ubiegłego roku.
Wiosną tego roku polskie władze aresztowały mężczyznę, którego nazwały Pawłem K., w ramach rosyjskiego spisku mającego na celu atak na prezydenta Ukrainy. Władze poinformowały, że mężczyzna przekazywał Moskwie informacje z Polski o lotnisku często używanym zarówno przez amerykańskich, jak i ukraińskich wojskowych i polityków, w tym Zełenskiego i prezydenta Bidena.
Czy to przez przypadek, czy celowo, rosyjska rakieta eksplodowała w rejonie, w którym Zełenski gościł w Odessie premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa.
Rosyjska rakieta eksplodowała w Odessie w pobliżu kawalkady wiozącej prezydenta Ukrainy Władimira Zełenskiego i premiera Grecji Kyriakosa Mitsotakisa. Pocisk uderzył w odległości mniejszej niż 500 metrów (szacunki są różne od dwóch informatorów) i zabił co najmniej pięć osób, a wiele innych zostało rannych. ABC News podaje, że eksplozja miała zasięg 100 metrów, co, jeśli to prawda, umieściło ich obu w promieniu rażenia głowicy bojowej. Według doniesień, kawalkada poczuła falę uderzeniową eksplozji. Zdaniem amerykańskiego eksperta był to pocisk balistyczny Iskander-M. Istnieje wiele spekulacji na temat tego, czy była to jawna próba zamachu ze strony Rosji, czy też ostrzeżenie dla Grecji w związku z jej coraz bliższymi relacjami z Ukrainą.
Nowy zamach miał ciekawy scenariusz...
Najpierw miała być eliminacja (zabójstwo Budanowa) zsynchronizowane w czasie z operacją przeciwko Zełenskiemu. Zabójstwo generała Budanowa, jak podały służby, miało się odbyć przed prawosławną Wielkanocą, która obchodzona była 5 maja. Siatka agentów FSB na Ukrainie miała za zadanie obserwować i przekazywać informacje o miejscu pobytu generała Budanowa - poinformowały ukraińskie służby bezpieczeństwa. Gdy jego lokalizacja została potwierdzona i przekazana, stałby się celem ataku rakietowego i drona. Żona Budanowa była obiektem próby otrucia w listopadzie.
Plan eliminacji Zełeńskiego zakładał porwanie przez „podporządkowanych” członków ochrony osobistej, a następnie zamordowania Zełenskiego pod osłoną rosyjskich ataków rakietowych i dronów.
Dwaj aresztowani przez SBU pułkownicy zostali zwerbowani przez FSB na długo przed inwazją Rosji w lutym 2022 r. Uwypukla to problem wyższych oficerów ukraińskich, którzy szkolili się w sowieckich akademiach wojskowych i nawiązywali tam przyjaźnie. Na marginesie, podobna sytuacja jest w Polsce, CIA jest zaniepokojona przywróceniem do pracy polskich oficerów służb specjalnych bratających się z rosyjskimi odpowiednikami przez ministra Kierwińskiego...
Od dziesięcioleci FSB prowadzi również masową rekrutację Ukraińców, w szczególności osoby pracujące w wojsku i służbach bezpieczeństwa. Od początku wojny SBU aresztowała ponad 2 tys. obywateli Ukrainy pod zarzutem pracy na rzecz Rosjan.
...
Inne tematy w dziale Polityka