Marsz....
Jedni debatują inni maszerują.
Na marszu puste serca, pusta mowa. Osiem lat rządzili, osiem lat w opozycji byli i nic dla Polaków dobrego nie zrobili.
Barometrem szansy KO-PO na sukces jest mniejsza frekwencja. Ktoś policzył autokary, i tak 4 czerwca do Warszawy zjechało 1100 autokarów, to dziś zaledwie 448...
Czy zabrakło wiary w sukces, czy środków na wynajem autokarów...
Marsz na pewno nie przyciąga nowych wyborców dla opozycji.
Niezdecydowani w większości zagłosują „materialnie” przez zyski i potencjalne straty, czyli na ZP – PiS albo zostaną w domu.
Organizatorzy marszu świadomie lub nieświadomie testują Prawo Murphy’ego…
Zawsze może być lepiej, ale również zawsze może być gorzej…
Jeśli coś może się nie udać, to się nie uda.
Jest to oryginalne i klasyczne Prawo Murphy’ego. Mówi o nieuchronności pewnych zdarzeń, ale powinniśmy je traktować jako ostrzeżenie. Nie akceptujmy przeciętności i zwracajmy uwagę na jakość. Nawet małe potknięcie, może spowodować ogromną katastrofę…
Gdzie to małe potknięcie, efekt motyla albo jak kto woli Czarny Łabędź dla ZP-PiS?
KO-PO, Lewica, Trzecia Droga odwołują się do elektoratu z podobnej grupy społecznej….To jest ta sama struktura poparcia plus mała grupa nowych wyborców. Opozycja walczy o ten sam elektorat i nie przyciąga nowego…
Zachodzi ciekawe zjawisko, które dobrze ilustrują zbiory i relacje między nimi.
Marsz może doprowadzić do przepływu elektoratu Trzeciej Drogi do KO-PO...Także zmniejsza poparcie dla Lewicy i powoduje większą atrakcyjność PiS-u dla osób z przechyłem na Konfederacje (efekt pochylenia elektoratu Konfederacji na rzecz PiS-u).
Trzecia Droga może nie przekroczyć progu 8%.
Czy to marsz Donalda Tuska ku zatraceniu?
....
Inne tematy w dziale Polityka
