Kampania wyborcza wydumanych historii
Zapewne państwo znacie pojęcie „Kłamstwo oświęcimskie” w skrócie to spiskowa teoria negująca największą tragedię dwudziestego wieku - Holocaust.
W 1973 r. w Republice Federalnej Niemiec ukazała się broszura „Die Auschwitz-Lüge” („Kłamstwo oświęcimskie”). Autorem tej publikacji był Thies Christophersen, urodzony w 1918 r. były esesman, który w trakcie wojny był strażnikiem w Auschwitz w stopniu Sonderführera (dowódca specjalny). Książeczka ta stała się szybko „klasykiem” literatury neonazistowskiej. Przedstawiając własne wspomnienia z czasów drugiej wojny światowej, Christophersen twierdził, że w Auschwitz z pewnością nie istniały żadne komory gazowe, a obóz był jedynie wielkim zakładem przemysłowym.
RP penalizuje „kłamstwo oświęcimskie” podobnie jak inne cywilizowane kraje, zakazując negowania zbrodni niemieckich na równi z kłamaniem na temat mordów komunistycznych.
Kłamstwo oświęcimskie jest powszechnie potępione, jako niezgodne z prawdą historyczną oraz niezgodne z pamięcią i czcią dla ofiar Holocaustu. Także mówienie o „polskich obozach zagłady” zalicza się do kłamstwa oświęcimskiego.
Mnie obywatela RP pochodzenia żydowskiego dziwi, że ktoś może negować Holocaust ? Uważam, że może to robić osoba słabo wykształcona...
W aktualnej kampanii wyborczej pojawiły się podobne kłamstwa pod adresem obozu rządzącego ZP-PiS.
I tak znana aktorka, artystka – aktywistka Krystyna Janda twierdzi, że PiS zabił jej matkę...
Podaje, że matka oglądała polską telewizję i miała wszystkiego dość i umarła ze zgryzoty.
Trochę się dziwie, że Pani Janda nie przełączyła matce telewizora na inny kanał lub go nie wyłączyła. Mogła mamie puścić z taśmy lub pliku swoje przedstawienia teatralne.
Dlaczego tego nie zrobiła? Zakładam, że jest/była dobrą córką.
Janusz Korwin-Mikke twierdzi, że PiS zabił 2 miliony Polaków w czasie pandemii Covid-19 z powodu restrykcji...
Ja się pytam gdzie dokumentacja medyczna tego wydarzenia? Dlaczego tylko dwa a nie trzy miliony?
Takie informacje powinny być ścigane tak jak „Kłamstwo oświęcimskie” .
W Political Behavior ukazała się bardzo interesująca analiza oparta na badaniach, celem analizy jest wykazanie przy pomocy narzędzi naukowych kiedy polityk, czy aktywista kłamie.
Można powiedzieć jak mówi mój znajomy, że kiedy otworzy usta...
Deception Detection in Politics: Can Voters Tell When Politicians are Lying? (Wykrywanie oszustw w polityce: czy wyborcy mogą stwierdzić, kiedy politycy kłamią? ) - Kyle Mattes, Valeriia Popova & Jacqueline Evans
W tym badaniu przeprowadzono ciekawą analizę jak wyborcy postrzegają, czy politycy kłamią. Te materiały mogą być pomocne w każdym sztabie wyborczym.
Ja osobiście analizuje na podstawie tych algorytmów i ankiet zachowanie Donalda Tuska i jego akolitów...
Przeprowadzony eksperyment przez wyżej wymienionych naukowców w którym uczestnicy próbują odkryć nieuczciwość polityków oglądając filmy z ich przemówieniami.
Ujawnił, że werbalne wskazówki (w szczególności ilość szczegółów w mowie) i ogólne wskazówki dotyczące zachowania wyjaśniają powodzenie (porażkę) osądów prawdziwości znacznie lepiej niż wskazówki parawerbalne i niewerbalne.
Znajdujemy również dowody na stronniczość wobec prawdy, ludzie częściej oceniają stwierdzenia jako prawdziwe niż fałszywe pomimo otoczenia politycznego, w którym wyborcy mogli być bardziej sceptyczni.
Można powiedzieć, że nieuczciwość w polityce to wieloletnia tradycja. Platon zaproponował usprawiedliwienie kłamstwa polityków w „Rzeczpospolitej”: „W takim razie jeśli ktokolwiek ma mieć przywilej kłamania, władcami państwa powinny być osoby; a oni, w swoich kontaktach z wrogami lub z własnymi obywatelami, mogą kłamać dla dobra publicznego”. (Platon, 1901:70). Jako przeciwnik demokracji prawdopodobnie nie dbał o to, czy opinia publiczna będzie w stanie wykryć takie oszustwo. Podczas gdy takie „królewskie kłamstwo” byłoby korzystne dla królów-filozofów, dla prawdziwych polityków „dobro publiczne” zarzuca szeroką sieć. Wielu polityków wyraźnie skorzystało na mówieniu wyborcom tego, co chcą usłyszeć lub w co chcą wierzyć, a historia pełna jest przykładów polityków, którzy kłamią, aby ukryć przestępczość i korupcję.
Jakie są konsekwencje? „Kłamstwo już dawno straciło swoją szczerą funkcję fałszywego przedstawiania rzeczywistości” — pisze Theodor Adorno. „Nikt nikomu nie wierzy, wszyscy wiedzą” .
Nieuczciwość w polityce jest ważna, ponieważ stanowi zagrożenie dla odpowiedzialności wyborczej. Obywatele, którzy potrafią wykryć kłamstwa polityczne, są lepiej chronieni przed próbami manipulacji przez wybieranych urzędników. To z kolei zachęca polityków do unikania rozpowszechniania rażąco fałszywych informacji, aby w przyszłości nie zostali ukarani przez elektorat. Z drugiej strony, jeśli opinia publiczna w dużej mierze nie wykryje zakłamań polityków, stwarza to wyzwania dla swobodnego i uczciwego rozpowszechniania idei i debaty na ten temat, które składają się na dyskurs polityczny.
Politycy, którzy potrafią przekonać dużą część społeczeństwa do wiary w ich kłamstwa, mieliby ogromny wpływ na kształtowanie opinii publicznej. Istnieją pewne dowody na to, że wyborcy rozwinęli umiejętność wykorzenienia kłamstw polityków.
Woon stwierdza, że obywatele mogą wykryć prawdę z transkrypcji przemówień politycznych. Rossini testował zdolność ludzi do poprawnego rozpoznawania prawdy politycznej na podstawie wyrazu twarzy i głosów polityków, a nie treści samych przemówień politycznych. Jednak literatura politologiczna dotycząca wykrywania oszustw koncentruje się głównie na sprawdzaniu faktów, czyli orzekaniu oświadczeń politycznych przez środki masowego przekazu, takie jak Politifact.com i Washington Post.
Badania te sprawdzają, czy weryfikacja faktów może ostatecznie zmienić opinię publiczną i pod jakimi warunkami są najbardziej skuteczne.
W tym badaniu przeprowadzono eksperyment, w którym uczestnicy próbują odkryć nieuczciwość, oglądając filmy polityków, którzy mogą kłamać.
Te badania dwojako wzbogacają literaturę na temat oszustwa politycznego.
„...Po pierwsze, czerpiemy z istniejącej literatury psychologicznej na temat wykrywania kłamstw, badając czternaście konkretnych wskazówek w czterech kategoriach (werbalna, niewerbalna, parawerbalna i ogólna postawa), z których wyborcy najchętniej korzystają, rozważając prawdziwość oświadczeń politycznych. Według naszej wiedzy, żadne wcześniejsze badanie nie analizowało tak szerokiego zakresu wskazówek. Odkryliśmy, że werbalne wskazówki (w szczególności ilość szczegółów w mowie) i ogólne wskazówki dotyczące zachowania wyjaśniają sukces (i niepowodzenie) osądów prawdziwości znacznie lepiej niż wskazówki parawerbalne i niewerbalne.
Po drugie, badamy, czy stronniczość wobec prawdy – że ludzie częściej oceniają stwierdzenia jako prawdziwe niż fałszywe – istnieje w warunkach politycznych, w których wyborcy mogą być bardziej sceptyczni. Znajdujemy dowody na stronniczość prawdy, ale także, że płeć odgrywa deterministyczną rolę w osądach prawdziwości w kontekście politycznym; polityczki częściej niż ich koledzy płci męskiej są oceniane jako uczciwe. Wątpliwy związek z prawdą Chociaż politycy mogą ponosić pewne psychologiczne koszty złamania zaufania (Battigalli i in. 2013; Charness i Dufwenberg, 2006; Corazzini i in., 2014), wiemy również, że kłamią strategicznie (Austen-Smith, 1992; Bucciol i Zarri, 2013 ) i spróbuj uniknąć wykrycia. Politycy spotykają się z wieloma sytuacjami, dla których kłamstwo jest potencjalnym rozwiązaniem. Na przykład polityk zajmujący marginalne miejsce może czuć się zmuszony do kłamstwa na temat wszystkiego, co, jeśli zostanie przyznane, będzie kosztować (Armstrong-Taylor, 2012). Według niektórych, kłamstwo polityków jest racjonalną odpowiedzią na oczekiwanie, że inni kandydaci będą angażować się w zwodnicze zachowania (Woon i Kanthak 2016). Co więcej, Davis i Ferrantino (1996) wysuwają teorię, że kłamstwo jest motywowane brakiem zbywalnych praw własności na urzędy polityczne – łatwiej i szybciej jest zwrócić wadliwy używany samochód niż wadliwy polityk. Co więcej, Janezic i Gallego (2020) stwierdzają, że politycy o większej skłonności do kłamstwa mają większą szansę na reelekcję. Niedawne badanie pokazuje, że politycy są często nieuczciwi, nawet jeśli ich preferencje są zgodne z preferencjami ich okręgów wyborczych (Woon i Kanthak 2016). Kłamstwo jest na tyle powszechne, że badacze mogą opracować taksonomie kłamstw politycznych; Pfiffner (1999) nakreśla trzy rodzaje kłamstw prezydentów: kłamstwa uzasadnione, kłamstwa zapobiegające zakłopotaniu oraz kłamstwa oszukiwania politycznego, z których każde ma inne konsekwencje i wpływ na zaufanie publiczne. Ta skłonność do kompromitowania uczciwości jest dodatkowo wzmacniana przez strukturę i wysokość nagród z pełnienia funkcji publicznych (Caselli i Morelli, 2004); im bardziej lukratywna jest wypłata dla decydenta, tym bardziej prawdopodobne jest, że on kłamie, aby uzyskać tę wypłatę (Gneezy, 2005; Gneezy i in., 2013)….”
W Polsce politycy najczęściej używają kłamstwa spontaniczne są one łatwiejsze do zweryfikowania niż kłamstwa planowane.
Naukowcy przedstawili ciekawy model wykrywania kłamstwa na podstawie wskazówek parawerbalnych.
Wskazówki parawerbalne mają charakter słuchowy, podobnie jak wskazówki werbalne, ale odnoszą się do tego, jak coś zostało powiedziane, a nie do tego, co zostało powiedziane; nie trzeba rozumieć tego, co się mówi, aby wychwycić parawerbalne wskazówki. Chociaż kilka najczęstszych wskazówek ma charakter parawerbalny (np. wahania), są one mniej niezawodnie związane z prawdziwością niż wskazówki werbalne. W obecnym badaniu przeanalizowano cztery parawerbalne wskazówki: wahania, błędy w mowie, wysokość głosu i (nie)pewność. Pierwsze trzy z nich są powszechnie zgłaszanymi oznakami oszustwa (Hartwig i Granhag, 2015). DePaulo i in. (2003) metaanaliza rzeczywiście wykazała, że wyższy ton głosu jest powiązany z oszustwem.
Donald Tusk kiedy mówił o Polexicie spełnił wszystkie te przesłanki….
...
Inne tematy w dziale Polityka