Ukraina walczy dalej
Na froncie zmiany są pozornie niewidoczne, ale zawsze bardziej ważne jest to co niewidzialne niż to co widzialne.
Wojna trwa już około 500 dni, ciężkich dni. A Ukraina trwa, trwanie Ukrainy pomniejsza Rosję i Putina.
Koszty są wysokie dla Ukrainy i Rosji.
W Moskwie mówi się, że nie tak to miało być, a na Ukrainie nie ma zwątpienia morale przerosły oczekiwania światowych decydentów.
Dobrze to można wyrazić za pomocą słów z pieśni znanej Polakom: My Pierwsza Brygada…
„…O ileż męk, ileż cierpienia,
O ileż krwi, wylanych łez.
Pomimo to – nie ma zwątpienia,
Dodawał sił – wędrówki kres.
……….…
Mówili żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć to móc.
Leliśmy krew osamotnieni,….”
Cieszę się, że Ukraina będzie miała więcej amunicji 155mm, Departament Obrony USA ogłosił, że przekaże dziesiątki tysięcy pocisków 155 mm ulepszonej amunicji konwencjonalnej (DPICM). DPICM jest "bronią kasetową", ponieważ jego głowica bojowa składa się z dziesiątek bomb, a nie jednej "jednostkowej" głowicy.
Złośliwcy mówią, że to amerykańska utylizacja, a ja przypomnę że Stany Zjednoczone nie podpisały międzynarodowej konwencji zakazującej ich używania, choć moim skromnym zdaniem dały się zastraszyć pseudo pacyfistom, usuwając pociski ze służby. Ale zamiast je utylizować, demilitaryzować, wysłały je na Ukrainę.
Rosja tanimi irańskim dronami falowo atakuje całe terytorium Ukrainy.
Są eksperymenty z tanimi środkami do ich zwalczania, ktoś zasugerował balony zaporowe z sieciami na których są miny…
Ukraińcy działają wolno ale systematycznie, rosyjskie pola minowe wydaje się, że są skuteczne (na razie). Bachmut do końca sierpnia może być przejęty przez Ukraińców.
Przyczółek Antonowski przetrwał ataki Rosjan, ale nie rozszerza się, wiążę siły rosyjskie.
Ukraińcy nie wysłali jeszcze swoich najlepszych jednostek bojowych w pole.
Cały czas jest rozpoznawana i rozciągana rosyjska obrona.
Nadal generał Załużny szuka tego miejsca i tej okazji…
A Prezydent Zełeński odcina kupony polityczne dla Ukrainy.
Jeśli sprawa nie zostanie rozegrana w polu do jesiennych deszczy, to na stole w Berlinie, Paryżu lub Ankarze będą próbowali ją rozwiązać dyplomaci?
Inne tematy w dziale Polityka
