Co lepsze grillowanie, czy maszerowanie
Jest demokracja w Polsce, każdy może grillować lub maszerować…
Jest w mądrych księgach napisane, że jest czas grillowania i czas maszerowania.
Gastrolog może zadać pytanie, kto lepiej się odżywia ten co z Tuskiem maszeruje, czy ten co grilluję?
I tu zdania są podzielone…
Grillować można wszystko: mięso, warzywa, pieczywo, sery…
A na marszu kuchnia odpadkowa: hot-dogi, kebaby, hamburgery, kanapki…
Na grillu świeże powietrze, powalające zapachy potraw, dźwięki przyrody , piękne widoki.
A na marszu zaduch spoconych ciał, wulgarne okrzyki, Panie ładne typu „czasami jest mało wódki”…
Na marszu ciągle te same twarze, ciągle te same hasła, a na grillu zawsze można otworzyć świeże schłodzone piwo….
Grill to syta Polska, a marsz to próba odebrania Polakom sytości w imię tego, żeby było tak jak było…
Po marszu ludzie są zmęczeni, wielu działaczy rano wcześnie obudzono, dowieziono, odwieziono – zmęczeni w poniedziałek pójdą do swoich codziennych zajęć.
A po grillu jak ktoś za dużo zje to może napić się gorzkiej żołądkowej i za kilka chwil jest jak nowo narodzony.
To nie marsze decydują o wyniku wyborów ale sytość….
...
Inne tematy w dziale Społeczeństwo