Czy ChRL ma plan awaryjny…
Lepiej już prawdopodobnie nie będzie…
Problem podstawowy to demografia, inni lepiej to rozegrali…
Mój znajomy analityk uważa, że ChRL gdyby zmieniła filozofię wobec pełnej kontroli człowieka i dała mu wolność w decydowaniu o ilości dzieci (potomków), to szybko rozwiązałyby się wszystkie problemy gospodarcze Chin z powodu wzrostu popytu konsumpcyjnego równoważącego popyt inwestycyjny…
W styczniu chińskie Narodowe Biuro Statystyczne ogłosiło, że po dziesięcioleciach dwu cyfrowego wzrostu PKB stopa spadła teraz do 3%. Winowajcą jest polityka "zerowego COVID" Xi Jinpinga, a także zerwane łańcuchy dostaw i rosnące ceny energii.
20 lat temu zespół ekonomistów z Goldman napisali opowieść o BRIC – Brazylia, Rosja, Indie i Chiny
Do 2040 r. miał wyprzedzić rozwinięte gospodarki Ameryki Północnej, Japonii i UE.
Ach ta futurologia….
Dwanaście lat po opublikowaniu raportu Goldman zamknął swój fundusz BRICS po stracie 700 milionów dolarów aktywów. Oznaczało to "koniec ery", według Financial Times, "w której cztery rozwijające się gospodarki wydawały się kształtować nowy porządek świata".
Jim O'Neill, lider zespołu Goldmana, wycofał się w 2021 roku. Okazało się, że nie był prorokiem..
Brazylia i Rosja wróciły do miejsca, w którym były 20 lat temu. Gdyby nie Chiny i Indie, do pewnego stopnia – nie byłoby wiele historii BRIC do opowiedzenia.
Jeśli prześledzimy realne historyczne PKB (z uwzględnieniem inflacji i kursów walutowych) od 2003 r. do chwili obecnej. Udział G-7 w globalnym udziale spadł z 67% do 58%. BRICS wypadł nieźle, prawie podwajając swój wynik z 13% do 24%, niby ładnie…
Ale dziś Brazylia (poniżej zera wzrostu) i Rosja (ditto) są ekonomicznymi przypadkami koszyka. Indie dodały 1 punkt procentowy do swojego udziału, który jest zjadany w przeliczeniu na mieszkańca z powodu gwałtownego wzrostu liczby ludności. PKB Indii na osobę plasuje się tuż powyżej PKB Zimbabwe. Tylko Chiny skoczyły z 7% do 17% światowej gospodarki.
Wzrost gospodarczy Chin również się rozprasza, a problem sięga głębiej niż szkody wyrządzone przez "zero COVID".
Herbert Stein, doradca ekonomiczny Nixona i Forda, sformułował prawo: "Jeśli coś nie może trwać wiecznie, to się skończy". Członkowie KC KPCh powinni się z tym prawem zapoznać?
Wzrost gospodarczy Chin spadł z 14% w 2007 r. do jednocyfrowych w 2010 r., to było na długo przed COVID.
Dlaczego dwucyfrowy wzrost nie może trwać długo?
To samo przeżyły gospodarki na których wzorowali się Chińczycy – Japonia, Korea Południowa, Tajwan…
To trio ustanowiło model chińskiego "kapitalizmu doganiającego".
Składa się on z pięciu części: model wzrostu oparty na eksporcie, sztucznie obniżone waluty, niedostateczna konsumpcja i przeinwestowanie oraz państwo na szczycie wlewające strumienie taniego pieniądza w faworyzowane branże, które rodziły zmowę i pomagały powstrzymać zagraniczną konkurencję.
Strategia nazwana strategią "Małych Smoków" przyniosła fenomenalny wzrost podczas ich startu od skromnych początków. Te zawsze dają spektakularne procenty. Gdy gospodarka osiąga dojrzałość, stopa wygasa, im jest bogatsza, tym wolniejsza.
Przeinwestowanie, tani pieniądz i niedostateczna konsumpcji, zawsze wiąże się z dwoma przekleństwami. Jednym z nich jest nadmierna zdolność produkcyjna. Według szacunków w Chinach jest 65 milionów niesprzedanych mieszkań. To utopione środki i możliwości.
Drugim przekleństwem przeinwestowania jest prawo malejących zysków. Stwierdza ono, że każda nowa jednostka czynnika produkcji produkuje mniej. W USA na wykładach akademickich podaje się przykład pięciu ciągników….
„… kup jeden ciągnik, a podwoisz wydajność; zdobądź dwa lub trzy, a każdy doda mniej ziarna na akr. Pięć wpadnie na siebie i zatrzyma zbiory…”
Najgorszym wrogiem Pekinu jest stały spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym, napędzany gwałtownym spadkiem liczby urodzeń. Również w styczniu Chiny przekroczyły punkt krytyczny, zgłaszając ujemny wzrost liczby ludności po raz pierwszy od 60 lat, strata 850 000 mieszkańców. Do połowy stulecia Chiny będą najstarszą dużą gospodarką na świecie, z armią 350 milionów emerytów, którzy nie produkują, ale pochłaniają coraz więcej zasobów wsparcia społecznego.
Pekin się uzbraja, aby obalić rywalizować z USA w świecie, zaczynając od zachodniego Pacyfiku.
Dla przypomnienia wśród dużych krajów uprzemysłowionych na świecie Stany Zjednoczone są drugim najmłodszym po Indiach.
Ponoć "Młody" przekłada się na "produktywny".
Kurcząca się pula siły roboczej podnosi płace, co zjada przewagę konkurencyjną Chin jako "fabryki świata".
Już w 2012 roku przeprowadzone badanie Boston Consulting Group. Informowało: w 2000 roku płace fabryczne w Chinach wynosiły średnio zaledwie 52 centy za godzinę, zaledwie 3 procent tego, co zarabiali amerykańscy pracownicy fabryk. Od tego czasu chińskie płace i świadczenia rosną co roku dwucyfrowo, średnio o 19 procent w latach 2005-2010. W pełni obciążone koszty amerykańskich pracowników produkcyjnych wzrosły o mniej niż 4 procent rocznie. Po pierwsze, produktywność pozostaje w tyle za kosztami pracy, spadając z 10% wzrostu w 2010 r. do 6% tuż przed pandemią. Oczekuje się, że spadnie do końca tej dekady, według S&P Global Ratings. Tak więc produkcja zamorska wraca do USA lub wędruje do gospodarek o niskich płacach, obecnie w Azji, a jutro w Afryce.
...
Inne tematy w dziale Polityka