Wielu ekspertów neguje teorię oczekiwań inflacyjnych
Ekonomiści i decydenci gospodarczy uważają, że oczekiwania gospodarstw domowych i firm co do przyszłej inflacji są kluczowym wyznacznikiem rzeczywistej inflacji.
Czy tak jest?
Rozważania Jeremy B. Rudd rzucają na to zagadnienie nowe spojrzenie….
https://www.federalreserve.gov/econres/feds/why-do-we-think-that-inflation-expectations-matter-for-Inflation-and-should-we.htm
„Dlaczego uważamy, że oczekiwania inflacyjne mają znaczenie dla inflacji? (A czy powinniśmy?)” - Jeremy B. Rudd Zarząd Rezerwy Federalnej, 23 września 2021 roku.
Przegląd odpowiedniej literatury teoretycznej i empirycznej sugeruje, że przekonanie to opiera się na niezwykle chwiejnych podstawach, a bezkrytyczne trzymanie się go może łatwo doprowadzić do poważnych błędów politycznych.
W standardowych modelach ekonomicznych oczekiwania inflacyjne są ważnym wyznacznikiem rzeczywistej inflacji, ponieważ podejmując decyzję o tym, jak dostosować płace dla poszczególnych miejsc pracy oraz ceny towarów i usług w określonym czasie, firmy biorą pod uwagę stopę ogólnej inflacji, którą spodziewają się w przyszłości.
Jeśli chodzi o oczekiwania inflacyjne, wśród naukowców i decydentów istnieje powszechna zgoda, że osiągnięcie trwałej stabilności cen wymaga dobrego zakotwiczenia oczekiwań inflacyjnych na poziomie inflacji zgodnym z celem stabilności cen. Jest to szczególnie prawdziwe w dzisiejszym świecie, w którym krzywe Phillipsa są płaskie, w których głównym wyznacznikiem rzeczywistej inflacji jest inflacja oczekiwana.
Decydenci i analitycy generalnie uważają, że dopóki długoterminowe oczekiwania inflacyjne pozostaną zakotwiczone, polityka może i powinna analizować tymczasowe wahania inflacji.
Tak zwane wydatki sztywne: mieszkanie, media, opieka medyczna, benzyna, żywność, naprawy samochodów, nie są zależne od oczekiwań inflacyjnych.
Z reguły one stanowią 80% wydatków.
Ceny nie wzrosną ani nie spadną tylko dlatego, że tego oczekują konsumenci. Również działania związane z oczekiwaniami nie spowodują spirali, ponieważ większość popytu konsumenckiego nie jest elastyczna.
Wreszcie działania konsumenckie nie są zrównoważone. Konkurencja gwarantuje, że ceny konsumenckie wzrosną w oparciu o podaż-popyt, choć nie wszystkie.
Dobrze, że Morawiecki i Glapiński mają mocne kotwice, zanim wypłyną na wzburzone morze!
....
Inne tematy w dziale Gospodarka