MMT - nowoczesna teoria monetarna
Modern Monetary Theory to stosunkowo nowa idea. Na dobre nie zaistniała jeszcze szerzej jako nurt ekonomiczny.
Cechą charakterystyczną MMT i tym, co odróżnia go od bardziej ugruntowanych teorii, głównego nurtu ekonomicznych jest naleganie, aby rząd zwiększał zadłużenie tylko denominowane we własnej walucie. Co zwalnia z górnej granicy pożyczki pieniężnej państwa.
Innymi słowy, dług publiczny nie ma znaczenia a bank centralny danego kraju może zawsze uniknąć niewypłacalności, drukując więcej pieniędzy. Takie drukowanie, argumentują zwolennicy MMT, może trwać bez żadnych konsekwencji inflacyjnych.
Dlatego wzywają ekonomistów, aby pozbyli się przesądnego strachu przed zadłużeniem, a decydenci polityczni uwolnili pełną moc nieograniczonych, wolnych od ryzyka wydatków rządowych.
Nie powinno dziwić, że najmocniejsze poparcia dla MMT w Stanach Zjednoczonych pochodzi od progresywnego skrzydła Partii Demokratycznej. W końcu, jeśli miary długu publicznego nie oznaczają niczego poza przyszłymi celami w zakresie produkcji waluty dla Skarbu USA, to nie ma rzeczywistego ograniczenia kwoty, jaką rząd może wydać na masowe programy, takie jak powszechne bezpłatne uczelnie, Zielony Nowy Ład, powszechny dochód podstawowy lub powszechna gwarancja miejsc pracy.
Co więcej, w tym momencie głębokiej niepewności gospodarczej, kiedy decydenci zwracają się ku wydatkom deficytowym w nadziei na zapobieżenie całkowitemu krachowi finansowemu, pozorny czek in blanco oferowany przez zwolenników MMT przyciąga spanikowanych ekonomistów i ustawodawców.
Jednak nagła potrzeba wydatków deficytowych w następstwie globalnej pandemii nie powinna być wykorzystywana jako wymówka do przyjęcia MMT.
Chociaż może to być wygodne?
Ale główne twierdzenia MMT dotyczące nieszkodliwości deficytu, długu i masowej produkcji waluty są nie tylko całkowicie fałszywe, ale są również głęboko niebezpieczne. Rozważania teoretyczne i przykłady historyczne nie tylko silnie podważają główne założenia MMT, ale służą również jako krytyczne przypomnienie decydentom szczególnie w chwili, gdy wydatki deficytowe mogą być naprawdę konieczne, o tym, co się dzieje, gdy rządy przez długi czas nie radzą sobie z odpowiedzialnymi środkami równoważenia ich książeczek czekowych przez cały cykl koniunkturalny.
MMT wywodzi się z heterodoksyjnej teorii znanej jako „chartalizm”, która pojawiła się na początku XX wieku jako obalenie dominującej teorii pieniądza głównego nurtu. Według tego ostatniego, pieniądz rozwinął się spontanicznie jako środek wymiany, ponieważ angażowanie się w transakcje za pośrednictwem waluty jest bardziej efektywne niż barter. Niemiecki ekonomista Georg Friedrich Knapp zakwestionował tę teorię w swojej książce z 1905 roku -”The State Theory of Money”, argumentując, że pieniądze powstały w wyniku prób kierowania działalnością gospodarczą przez państwa.
Dana waluta uzyskuje zatem wartość nie na podstawie jej statusu jako towaru, przedmiotu o wartości wewnętrznej lub wymiennej ale dlatego, że podatki pobierane przez państwo są płacone w walucie, którą państwo emituje.
Kartalistyczna teoria Knappa dotycząca pieniądza jako „istoty prawa” została powtórzona w Traktacie o pieniądzu Johna Maynarda Keynesa, w którym Keynes twierdził, że pieniądz jest „w szczególny sposób wytworem państwa”.
Pojawiła się ponownie w artykule brytyjskiego ekonomisty Abby Lernera, urodzonego w Rosji w „Pieniądze jako istota państwa”.
Lerner skorzystał również z teorii wykresalistycznej, aby rozwinąć koncepcję „finansów funkcjonalnych”, która sugeruje, że skoro państwa mogą spłacać swoje długi drukując pieniądze, państwa posiadające waluty fiducjarne nie napotykają żadnych ograniczeń dotyczących zadłużenia, gdy zaciągają pożyczki we własnej walucie. Jedynym ograniczeniem, jakie napotykają, jest zatem inflacja, która, jak argumentował, nie jest wynikiem polityki pieniężnej, ale zbyt dużych wydatków rządowych.
Uważał też, że inflację można kontrolować za pomocą wyższych podatków, co zmniejszyłoby ilość pieniądza w gospodarce.
W ostatnich latach kilku teoretyków ekonomii, którzy wcześniej określali siebie jako „postkeynesistyczni” w duchu Lernera, wskrzesiło chartalizm jako wyjaśnienie kreacji pieniądza.
William Mitchell, profesor ekonomii na Uniwersytecie w Newcastle, był pierwszym, który ukuł określenie „nowoczesna teoria monetarna” w odniesieniu do tej wyłaniającej się szkoły myślenia. MMT opiera się na usunięciu ograniczeń zadłużenia w finansowaniu funkcjonalnym w zakresie pożyczek rządowych. Jednak odbiega to od teorii Lernera przynajmniej w jeden istotny sposób, teoretycy MMT odrzucają znaczenie polityki pieniężnej dla inflacji.
Według MMT rządy mogą więc pożyczać i drukować tyle własnej waluty krajowej, ile potrzeba, bez powodowania inflacji. W rezultacie zwolennicy MMT, tacy jak Dalio, rozumieją, że współczesne rządy pracują przy fałszywych i szkodliwych założeniach dotyczących zagrożenia długiem publicznym.
Zrozumienie atrakcyjności MMT wraz z jej wadami teoretycznymi pomaga zrozumieć makroekonomiczne teorie długu publicznego. Zgodnie z tymi teoriami, oprócz niewypłacalności, istnieją tylko trzy sposoby na zmniejszenie takiego zadłużenia:
- po pierwsze, poprzez zmniejszenie deficytu budżetowego;
- po drugie, poprzez wyższy wzrost gospodarczy;
- po trzecie, wykorzystując banki centralne do drukowania pieniędzy i monetyzacji długu.
Pierwsza opcja często przyciąga najwięcej uwagi ekonomistów głównego nurtu, podczas gdy zwolennicy MMT nalegają, aby rządy dążyły do trzeciej.
Olivier Blanchard, znany makroekonomista i prezes Amerykańskiego Stowarzyszenia Gospodarczego (AEA) 2018, zwrócił ostatnio uwagę opinii publicznej na często zaniedbywaną drugą opcję: zdolność państwa do wyjścia z długu publicznego.
W swoim przemówieniu prezydenta AEA Blanchard przedstawił argumenty na temat tego, dlaczego dług „może nie być taki zły”, jak zakładali wcześniej ekonomiści, argumentując, że potencjał gospodarek w zakresie wyjścia z zadłużenia jest mniej doceniany niż powinien. Wskazał na nowe dowody przedstawione w swoim wykładzie prezydenckim AEA „Dług publiczny i niskie stopy procentowe” na poparcie swoich twierdzeń.
Skłaniający się ku lewicy ekonomiści, tacy jak Summers z Harvardu i Jason Furman, chwytali się takich stwierdzeń, aby argumentować, że obecnie musimy mniej martwić się długiem publicznym, ponieważ nadal istnieje wystarczająca przestrzeń fiskalna, zanim osiągniemy jakiekolwiek znaczące ograniczenia jego stabilności. A jednak pomimo tych nowych ustaleń, które mogą naprawdę legitymizować wyższe wydatki związane z deficytem, Blanchard przyznaje, że nadal istnieją pewne ograniczenia dotyczące zaciągania pożyczek.
Argumentując za większą tolerancją długu, Blanchard zauważa, że przez większość okresu powojennego wzrost realnego PKB (g) był wyższy niż realne stopy procentowe (r). Ponadto zauważa, że gdy wzrost realny jest wyższy niż realne stopy procentowe (tj. R-g <0), gospodarki mogą ze względną łatwością wydostać się z istniejącego zadłużenia, ponieważ wyższe wpływy podatkowe z wyższego g równoważą wzrost r. </p>
Z pewnością w przeszłości Ameryka wydostała się ze swojego zadłużenia. W kolumnie New York Times z 2018 roku Paul Krugman słusznie zauważył, że Stany Zjednoczone nie spłaciły długu nagromadzonego podczas II wojny światowej poprzez podatki lub cięcia wydatków.
Zamiast tego nastąpił wzrost wyższy niż realne stopy procentowe przez większą część XX wieku, a stosunek zadłużenia kraju do PKB utrzymywał się poniżej 100%. Wzrost produktywności był również znacznie wyższy w tym stuleciu, przynosząc większe wpływy z podatków do kasy rządu, jak wykazali makroekonomiści, tacy jak Robert Gordon z Northwestern University.
Ale co, jeśli dług stale rośnie w tempie wyższym niż g? Innymi słowy, czy model Blancharda jest skalowalny do jeszcze wyższych poziomów relacji długu do PKB? Krótko mówiąc, odpowiedź brzmi nie, przynajmniej nie poza pewien punkt. Roczne wartości r dla krajów G-7 przy wyższych poziomach długu publicznego do PKB pokazują, że przy wyższych poziomach zadłużenia jako ułamka PKB, to korzystne r-g faktycznie spada.
Wydaje się zatem, że „efekt Blancharda” - gdzie r-g <0 i narody mogą w związku z tym wydobyć się z długu, gdy stosunek długu do PKB osiąga od 50% do 100%, w zależności od kraju. Stany Zjednoczone, które posiadają światową walutę rezerwową, znajdują się na wyższym końcu tego przedziału, co daje im więcej przestrzeni fiskalnej. </p>
Co powoduje osłabienie efektu Blancharda, gdy stosunek długu do PKB zbliża się do 100%?
Mniej więcej jest to ta sama historia, którą Carmen Reinhart i Kenneth Rogoff przedstawili w artykule z 2010 r. „Wzrost w czasie długu”, w którym zaobserwowali, że wzrost spada nieliniowo wraz z długiem do PKB, osiągając gdzieś punkt zapalny około 100%.
Innymi słowy, niższy wzrost przy wyższych poziomach stosunku długu publicznego do PKB utrudnia gospodarce wyjście z zadłużenia, zmniejszając w ten sposób efekt Blancharda. Chociaż istniały pewne kontrowersje dotyczące błędów danych leżących u podstaw Reinharta-Rogoffa i nadal trwa debata na temat dokładnego punktu krytycznego dla długu publicznego.
Empiryczne odkrycie odwrotnej relacji między wzrostem realnego PKB a stosunkiem długu publicznego do PKB jest bardziej zbliżone do prawdy....
...
Inne tematy w dziale Gospodarka