Czas zlikwidować szarą strefę w państwach UE
Euro Komisarze szukają pieniędzy, ale nie tam gdzie są?
Chcą ograniczać ustawowe wydatki, bawią się w „praworządność inaczej”, a nie widzą pieniędzy leżących na ulicach Włoch, Holandii…
Szara strefa jest wynalazkiem równie starym jak pobieranie podatków. Nie da się tej struktury gospodarczej dokładnie zmierzyć. Nawet domysły na jej temat wymagają od ekspertów pracy detektywistycznej.
Premier RP Mateusz Morawiecki poradził sobie z VAT-owską szarą strefą i za to jest wymieniany na uczelniach ekonomicznych całej UE.
A teraz sedn sprawy….Skrajni liberałowie twierdzą, że szara strefa to rynek w najbardziej czystej postaci, przy tym układzie państwo co najwyżej może być „stróżem nocnym”.W Niemczech jak i w całym świecie, w celu określenia jej rozmiarów korzysta się z metody opracowanej przez profesora Friedricha Schneidera.. Metoda ta za podstawę uznaje założenie, że szara strefa działa na zasadzie transakcji gotówkowych, tak więc im więcej jest nierejestrowanych transakcji, tym większe występuje zapotrzebowanie na gotówkę.
Według wyliczeń profesora Schneidera z uniwersytetu w Linzu, w roku 2000 w Niemczech wygospodarowano nielegalnie 643 miliardy DM. Stanowiło to 16 procent oficjalnego PKB (produktu krajowego brutto). W 1975 roku było to zaledwie 59 miliardów DM, czyli 5,75 procent PKB.
Rozwój szarej strefy to nie tylko straty fiskusa, ale przede wszystkim ubezpieczenia społeczne. Wielu polityków nazywa to erozją gospodarczą. Praca na czarno wywołuje debatę w społeczeństwie, do tej pory była nazywana drobnym wykroczeniem, aktualnie wielu polityków domaga się ostrzejszych kar wysuwając tezę, że szara strefa niszczy legalne miejsca pracy.
Pracownik, który uiszcza wszystkie podatki, nigdy nie może zaoferować niższej ceny, niż pracujący w szarej strefie kolega. W Niemczech dwie trzecie osób zarabiających na czarno jest zatrudnionych na stałe. Szara strefa rozwija się szczególnie w branży remontowo – budowlanej, gdzie zdarza się jedna trzecia pracujących na czarno, w tym wielu obcokrajowców. Na nowych budowach w Berlinie jest jak w biblijnej wieży Babel. Na stałe nie zatrudnia się także osób pracujących w gospodarstwach rolnych i domowych.
Ponoć eksperci zajmujący się szarą strefą nie znają osób, które na stałe zatrudniałyby sprzątaczkę. Największy problem stanowi opieka nad starymi i chorymi ludźmi, z powodu braku chętnych z rodzimej sił roboczej, z konieczności są zatrudniani przez rodziny nielegalni emigranci. Stała fachowa legalna opieka kosztuje majątek.
Najważniejszą przyczyną rozkwitu szarej strefy jest przede wszystkim nadmierny fiskalizm państwa, potęgowany często regulacjami prawnymi dotyczącymi rynku pracy i rynku produktów. Socjologowie niemieccy wysuwają także tezę, że szara strefa jest buntem szarego człowieka przeciwko fiskalnemu państwu – „...kto lepiej zarabia korzysta z fachowych porad ekspertów prawa, jak obniżać płacone podatki...”, szarego człowieka na to nie stać (skąd my Polacy to znamy?).
W czasie debaty wielu niemieckich polityków, cytuję propozycję ekonomisty z Banku Krajowego, Hartmanna. Uważa on, że bezpośrednie podatki trzeba obniżyć, a pośrednie podwyższyć. Wtedy zarobione na czarno pieniądze byłyby opodatkowane przy konsumpcji...
....
Inne tematy w dziale Gospodarka