Czy wydarzenia Poznańskiego Czerwca 1956 roku były prowokacją?
W czerwcu 1956 roku mieszkańcy Poznania przeżyli wielką tragedię. Dlaczego do niej doszło akurat w Poznaniu?, w tym konkretnym czasie?, czy można było jej uniknąć? - to podstawowe pytania dotyczące postawionej przeze mnie tezy w tytule artykułu.
Sami uczestnicy Czerwca tak, jak wielu autorów opisujących te wydarzenia nie są zgodni w wielu szczegółach dotyczących wydarzeń. I tak sporny jest fakt czy strajk miał spontaniczny charakter, czy był kierowany (np. komitet strajkowy?) lub inspirowany z zewnątrz (np. służby specjalne).
W latach 1955/1956 w Polsce odbywa się proces odwilży systemu zwany Polskim Październikiem 1956 roku. Podobnego typu wydarzenia mają miejsce w całym obozie Krajów Demokracji Ludowej, spowodowane są one wydarzeniami, które nastąpiły w ZSRR po śmierci Józefa Stalina w 1953 roku. „Chłopaki” w Moskwie ustalili, że zmieniają mechanizm funkcjonowania władzy, co znacznie złagodziło terror. Za Stalina były zasady takie jak w mafii - kto wypadał z gry „szedł do piachu”, według nowych zasad stawał się ambasadorem. Przykładem tego jest Mołotow, za Stalina po wypadnięciu z „gry” byłby zabity, a Chruszczow wysłał go jako ambasadora do Ułan Bator w Mongolii.
Jeszcze przed śmiercią Stalina w KPZR rozpoczęły się „czystki” wymierzone w działaczy aparatu pochodzenia żydowskiego, czego najbardziej znanym przykładem jest sprawa lekarzy kremlowskich. Podobnego typu procesy przygotowywano z polecenia Kremla w pozostałych krajach Demokracji Ludowej. W Polsce te środowiska w znacznej mierze był odpowiedzialne za „stalinizację”, czyli terror i budowę modelu władzy i gospodarki wzorowanej na odpowiednikach ZSRR.
Zmiany zachodzące w Polsce w latach 1955/1956 odbywały się w atmosferze walki frakcji w łonie PZPR. Pierwsza z nich to tzw. grupa natolińska (potoczna nazwa to: twardogłowi, beton partyjny lub chamy ), druga to tzw. grupa puławska (potocznie - grupa żydowska, reformatorzy). Wielu działaczy grupy puławskiej wcześniej było zaangażowanych w stalinizację Polski, ich nowy pomysł, a zarazem przetrwanie to przywództwo w procesie „odwilży” (czyli klasyczne odwracanie kota ogonem). Rozgrywkę o władzę i pozyskanie poparcia w strukturach partii i społeczeństwie ułatwiała im kontrola peerelowskich środków masowego przekazu oraz posłużenie się osobą Władysława Gomułki, jako przysłowiowym listkiem figowym. Chodziło tylko oto, żeby przekonać towarzyszy radzieckich, że mogą z ich nadania sprawować władzę w PRL-u. A zatem należało skompromitować konkurencję w łonie PZPR tak, żeby towarzysze radzieccy odsunęli ją od władzy. Posłużono się konfliktem, który od pewnego czasu narastał w Zakładach im. Józefa Stalina (ZISPO) w Poznaniu.
Czy konflikt mógł być rozwiązany bez użycia przemocy?
-Tak.
Postulaty jakie zgłosili robotnicy ZISPO miały przede wszystkim charakter ekonomiczno - organizacyjny. Podobnego typu konflikty występowały w wielu zakładach pracy, rozwiązano je przy pomocy środków politycznych i ekonomicznych głównie poprzez podniesienie zarobków. W PRL-u dodatkowe wydatki pieniężne nie stanowiły problemu dla budżetu. Delegaci ZISPO 26 czerwca 1956 roku w Ministerstwie Przemysłu Maszynowego w Warszawie przedstawili ministrowi Romanowi Fidelskiemu następujące żądania:
• 1. zwrotu niesłusznie potrąconego podatku (ok. 11 mln zł),
• 2. cofnięcia zawyżonych norm pracy,
• 3. przestrzegania 8- godzinnego dnia pracy i zlikwidowania godzin nadliczbowych,
• 4. poprawy kooperacji,
• 5. wprowadzenia wolnej soboty,
• 6. skrócenia czasu pracy, dla kobiet: 6-godzinny dzień pracy i dla kobiet wielodzietnych
jeden dzień w miesiącu wolny „na przepierki”,
• 7. poprawy bezpieczeństwa i higieny pracy,
• 8. przywrócenia cen artykułów żywnościowych sprzed ukrytej podwyżki cen,
• 9. realizowanie deputatu węglowego w dobrym gatunku węgla lub ekwiwalentu
gotówkowego według aktualnych cen węgla,
• 10. uwzględniania stanowiska załóg w sprawach dotyczących fabryki.
W sprawie najważniejszych postulatów delegacja uzyskała aprobatę ministra tj. zwrot niesłusznie potrącanego podatku oraz podwyżkę 29 procentową. Minister odrzucił postulaty nie wchodzące w zakres jego kompetencji tj. skrócenie czasu pracy kobiet oraz przywrócenie cen artykułów żywnościowych sprzed cichej podwyżki . Minister Roman Fidelski obiecał, że osobiście wraz przedstawicielami władz centralnych przedstawi swoją propozycję następnego dnia (tj.27 czerwca 1956 r.) robotnikom ZISPO w Poznaniu.
Delegaci po powrocie z Warszawy poinformowali robotników o wynikach rozmów, informacje te zostały przyjęte z zadowoleniem. W następnym dniu z niewiadomych przyczyn (pomimo informacji służb bezpieczeństwa o napiętej sytuacji) minister Fidelski przedstawił kompletnie coś innego niż wcześniejsze ustalenia z rozmów prowadzonych w Warszawie, była to swoista iskra na beczkę prochu.
Dlaczego Fidelski dążył do wywołania konfrontacji i nie został za to ukarany?
A dalej wszystko potoczyło się na zasadzie pędzącej z góry kulki śnieżnej. W dniu 28 czerwca 1956 w godzinach porannych zawyły syreny fabryczne ZISPO. Wzywano robotników do strajku i pójścia tradycyjnym szlakiem demonstracji robotniczych w Poznaniu pod Zamek. Po drodze do stale rosnącego tłum przyłączały się kolejne zakłady pracy. O godzinie 9.00 przybyła pod Zamek główna kolumna.
Do czasu podania informacji przez „szczekaczkę” ( wóz propagandowy z głośnikami), że aresztowano delegatów i uwięziono ich w więzieniu przy ul. Młyńskiej manifestacja miała pokojowy charakter. Podanie nieprawdziwych informacji stanowi przełomowy moment demonstracji, po nim nastąpiła eskalacja działań i doszło do walk ulicznych.
Odtąd manifestacja mogła być stłumiona siłą. Pomimo ustalenia w wyniku śledztwa UB listy osób, które korzystały ze „szczekaczki” umorzono przeciwko nim śledztwo, choć ich działanie doprowadziło do eskalacji i wielu ofiar. Kto za nimi stał?
Dlaczego Poznań, w tym czasie?
W Poznaniu odbywały się Międzynarodowe Targi, które w czasach „żelaznej kurtyny” stanowiły małe okno na świat, było wielu zagranicznych dziennikarzy. A zatem informacje o wydarzeniach Poznańskiego Czerwca 1956 roku musiały trafić za drugą stronę „żelaznej kurtyny”, a więc kompromitacja sprawujących władzę musiała odbić się echem w całym świecie.
Poznański Czerwiec był przełomowym momentem Polskiego Października 1956 roku, do władzy na fali pozornej demokracji dochodzi grupa puławska na czele z Władysławem Gomułką. Towarzysze radzieccy na czele z Chruszczowem „namaścili” ich na rządców PRL podczas wizyty w czasie trwania VIII Plenum KC PZPR w październiku 1956 roku.
Polski Październik przyczynił się do złagodzenie reżimu, ale nie rozliczył osób odpowiedzialnych za stalinizację Polski. Przeprowadzone próby rozliczenia miały charakter pozorny, a zmiany w aparacie władzy kosmetyczny.
....
Inne tematy w dziale Kultura