Zasady, cele i środki amerykańskiej polityki fiskalnej i monetarnej...
Cele i środki amerykańskiej polityki fiskalnej i monetarnej były zawsze przedmiotem gorących dyskusji. Spór ten często koncentrował się na zaletach kształtowania polityki opartej na regułach, a nie na dyskrecjonalnym kształtowaniu polityki. Oczywiście polityka fiskalna i monetarna zawsze wiąże się z pewną kombinacją reguł i dyskrecji, choć decydenci nigdy nie stosują takiego podejścia samodzielnie. Ale w różnych momentach i w odpowiedzi na różne naciski mają tendencję do podkreślania jednego i drugiego...
Kiedy decydenci opierają się na zasadach, realizują mniej interwencjonistyczne, bardziej przewidywalne i bardziej systematyczne działania polityczne. W polityce pieniężnej Rezerwa Federalna przestrzega stałej i przewidywalnej strategii dostosowywania stóp procentowych do podaży pieniądza. W polityce fiskalnej ustawodawcy i przedstawiciele władz wykonawczych ustalają długoterminową politykę dotyczącą długów, wydatków i dochodów. Polega ona na „automatycznych stabilizatorach”, takich jak zasiłki dla bezrobotnych oraz innych programach transferowych wrażliwych na zmiany w cyklu koniunkturalnym....
W polityce pieniężnej Rezerwa Federalna stara się wpływać na chwilowe wahania bezrobocia i inflacji lub reagować na nie bez długoterminowej strategii. Polityka fiskalna obejmuje ukierunkowane i tymczasowe zmiany wydatków i podatków, których celem jest zazwyczaj uzyskanie krótkoterminowego bodźca.
Polityka gospodarcza USA w okresie powojennym składała się z trzech głównych oscylacji między polityką opartą na regułach a polityką uznaniową....
W latach 80 i 90 nastąpiła zmiana w kierunku polityki opartej na zasadach. A w ostatniej dekadzie nastąpił powrót do dyskrecji. Co ciekawe, te same wahania wystąpiły jednocześnie w polityce pieniężnej i fiskalnej. Każda z tych zmian miała ogromne konsekwencje dla amerykańskiej gospodarki. Podsumowując, stanowią one historyczny poligon doświadczalny, na którym można zbadać wpływy polityki opartej na regułach i uznaniowej na gospodarkę.
Czego zatem można się nauczyć z tych dowodów na temat wpływu tych polityk na bezrobocie, inflację, stabilność gospodarczą, częstotliwość i głębokość recesji, długość i siłę ożywienia gospodarczego oraz okresy wzrostu gospodarczego? Zaś jeśli chodzi o wspieranie dobrobytu, co jest lepsze - trzymanie się jasnych zasad lub udzielanie decydentom szerokiego zakresu uznania?
W dekadach po II wojnie światowej keynesowskie idee dotyczące antycyklicznej polityki fiskalnej stały się coraz bardziej popularne wśród ekonomistów akademickich. Ten rozwijający się konsensus otrzymał oficjalne potwierdzenie, w Raporcie Gospodarczym Prezydenta z 1962 r. (coroczna publikacja przygotowana przez Prezydencką Radę Doradców Gospodarczych ).
„Zadaniem stabilizacji gospodarczej nie może być pozostawione wyłącznie wbudowanym stabilizatorom” - ostrzegał raport. „Dyskrecjonalna polityka budżetowa, np. zmiany stawek podatkowych lub programów wydatków, jest niezbędna - czasami w celu wzmocnienia, a czasem w celu zrównoważenia skutków stabilizatorów”. Rada argumentowała ponadto, że rząd powinien mieć szerokie pole manewru, aby często dokonywać takich zmian, w odpowiedzi na zmieniające się warunki.
„Aby promować stabilność gospodarczą, rząd powinien mieć możliwość szybkiej zmiany stawek podatkowych lub programów wydatków, a także w stanie odwrócić jego działania w miarę zmiany okoliczności ”, zauważył raport. Podobna logika musi przeważać w polityce pieniężnej - tam, gdzie „polityka akrecyjna jest niezbędna, czasami w celu wzmocnienia, a czasem w celu złagodzenia lub przezwyciężenia, skutków finansowych krótkoterminowych wahań działalności gospodarczej”.
Te ogólne zasady wkrótce zaczęły być wdrażane w polityce i obowiązywały przez lata 60 i 70 XX wieku, pod administracją obu stron Republikanów i Demokratów. Ogólnie rzecz biorąc, przyjęły one formę pakietów stymulacyjnych i innych ukierunkowanych wydatków lub tymczasowych zmian podatkowych mających na celu zwiększenie popytu lub inne manipulowanie gospodarką.
Obejmowały one ulgę inwestycyjną z 1962 r. i dopłatę podatkową z 1968 r. oraz ulgę podatkową z 1975 r. i w 1977 r. Administracja Cartera z powodzeniem wprowadziła uznaniowe pakiety bodźców, w tym znaczne dotacje dla państwa na infrastrukturę.
Uosobieniem interwencjonistycznej polityki gospodarczej było jednak narzucenie kontroli płac i cen przez administrację Nixona w 1971 r. W celu zwalczania inflacji, która wzrosła o ponad 6%. nastąpiło 90-dniowe zamrożenie prawie wszystkich podwyżek płac i cen. Przekształciło się to w trzyletni eksperyment uznaniowej kontroli inflacji - eksperyment, który ostatecznie się nie powiódł. (w 1974 r. średnia stopa inflacji przekraczała 11%).
Te interwencjonistyczne środki zyskały poparcie najwybitniejszych głosów tamtej epoki w polityce pieniężnej. W 1972 r. Prezes Rezerwy Federalnej Arthur Burns bronił wysiłków administracji; argumentując, że „stawki płac i ceny nie reagują już tak, jak kiedyś na grę sił rynkowych”.
Burns zastosował to samo podejście interwencjonistyczne do swojej roli w Fed, a pod koniec lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych nastąpił szereg dyskrecjonalnych dostosowań podaży pieniądza i stóp procentowych. Wydaje się, że nikt nie słuchał rady Miltona Friedmana - zawartej we jego przemówieniu na Amerykańskim Stowarzyszeniu Gospodarczym w 1967 r. - że Rezerwa Federalna powinna „wytyczyć sobie stały kurs i trzymać się go”....Prosta ale skuteczna i genialna rada.....
Wiele późniejszych badań wykazało, że reakcje Fed na inflację były bardzo niestabilne w tym okresie. Fed nie utrzymał surowej polityki wystarczająco długo, aby doprowadzić do trwałego spadku inflacji. Raz po raz myślenie krótkoterminowe prowadziło do nierównych i nieregularnych decyzji monetarnych.
Ta dynamika zaczęła się zmieniać wraz z nadejściem lat 80. Niektóre wybitne analizy skutków uznaniowego bodźca fiskalnego, zwłaszcza ekonomisty Edwarda Gramlicha w jego studium pakietów stymulacyjnych Cartera z 1979 r.,podważyły poparcie dla takiej polityki wśród ekonomistów akademickich. Z praktycznego punktu widzenia administracja Reagana porzuciła wysoce dyskrecjonalne podejścia na rzecz większego polegania na fundamentalnych (i stałych, a nie tymczasowych) reformach podatkowych.
To poleganie na automatycznych stabilizatorach (a nie na polityce uznaniowej) w reakcji na wzloty i upadki cyklu koniunkturalnego trwały do końca lat 90, z bardzo nielicznymi wyjątkami. Prezydent Bush zaproponował bardzo mały bodziec w 1992 r., ale to nie przeszło w Kongresie. Kolejny niewielki bodziec został zaproponowany przez prezydenta Clintona w 1993 r., ale również nie przeszedł. Do 1997 r. ekonomista Northwestern University Martin Eichenbaum mógł napisać o „powszechnej umowie, że antycykliczna dyskrecjonalna polityka fiskalna nie jest ani pożądana, ani politycznie wykonalna”.....
Podobna zmiana nastąpiła w polityce pieniężnej, poczynając od decyzji Rezerwy Federalnej pod przywództwem Paula Volckera , począwszy od 1979 r. - o skoncentrowaniu wysiłków na ograniczeniu inflacji. Oznaczało to dramatyczną zmianę w stosunku do większości lat 70, kiedy Fed wielokrotnie przestawiał nacisk z bezrobocia na inflację i z powrotem. Jego następca, Alan Greenspan, utrzymał to zobowiązanie do stabilności cen w latach 80 i 90.
Fed wykazał również większe uznanie dla znaczenia przewidywalności i przejrzystości w swoich decyzjach. W latach 70 decyzje o stopach procentowych były ukryte w ogłoszeniach Fed o pożyczonych rezerwach. Jednak na początku lat 90 Fed ogłaszał swoje decyzje dotyczące stóp procentowych natychmiast po ich podjęciu, a nawet publicznie wyjaśnił swoje oczekiwania i zamiary na przyszłość. Transkrypcje z posiedzeń Federalnego Komitetu Otwartego Rynku - organu Rezerwy Federalnej, który podejmuje decyzje dotyczące stóp procentowych i podaży pieniądza - w latach 90 zawierają liczne odniesienia do zasad polityki.
Również dowody empiryczne wyraźnie pokazują, że polityka pieniężna znacznie bardziej odpowiadała prostym regułom polityki.
Ale to zobowiązanie do polityki gospodarczej opartej na zasadach zanikło w ostatniej dekadzie (za prezydentury Obamy)...
Pozornie odejście to miało pomóc odeprzeć postrzegane ryzyko deflacji, ale wyjątkowo niskie stopy procentowe w tych latach przyczyniły się do rozwoju bańki mieszkaniowej, która odegrała kluczową rolę w kryzysie gospodarczym, z którego wciąż gospodarka USA wychodzi....
Nasuwa się prosty wniosek, że polityka oparta na regułach była przyczyną lepszych wyników w latach 80 i 90 i że polityka uznaniowa szkodzi gospodarce.
Niektórzy obserwatorzy twierdzą, że kryzys ostatnich kilku lat pokazuje, że zawiodły modele ekonomiczne zakładające racjonalne wybiegające w przyszłość czynniki. I dlatego powinniśmy zlekceważyć ten przypadek w odniesieniu do zasad opartych na takich modelach? Ale dowody z ostatnich kilku lat nie potwierdzają takiego poglądu. Sugeruje natomiast, że modele i teorie były słuszne ale działania stosowane przez decydentów w Waszyngtonie były błędne! Nieprzestrzeganie zasad opartych na regułach przyczyniło się do kryzysu. Jak stwierdził niedawno ekonomista Princeton, Avinash Dixit, „teoria ekonomiczna wyszła z tego raczej lepiej niż praktyka polityczna”.
Tworzenie polityk gospodarczej opartej na regułach jest zdecydowanie lepsze.
Najlepiej o zasadach w polityce gospodarczej napisał Friedrich Hayek, w ponadczasowym dziele „The Road to Serfdom” z 1944 roku,...
Inne tematy w dziale Gospodarka