Poprzednio było o meczu Anglii z Indiami, a przy okazji o Saćinie Tendulkarze - jednym z najlepszych w historii batsmanów, czyli specjalistów od wybijania piłek. Dziś nadrabianie zaległości dotyczących Sri Lanki, a zarazem o najlepszym bowlerze, czyli specjaliście od rzucania piłek. I bynajmniej nie jest to Rawana, potężny władca Lanki i rywal Ramy, ale nie mniej znakomity Mutiah Muralitharan.
Mecz I
Na początek cofnijmy się w czasie do minionej soboty. Wtedy to w stolicy Sri Lanki odbył się mecz grupy A mistrzostw świata w krykiecie między gospodarzami i Pakistanem. Lankijczycy zapowiadali wielką mobilizację, a ewentualne zwycięstwo miało być zadedykowane właśnie Muralitharanowi. Dobiegający 39. urodzin zawodnik, najlepszy w historii lankijski krykiecista, jest rekordzistą wszechczasów jeśli chodzi o liczbę – jak to sobie nazywam – „zdartych skalpów” (ang. wickets, czyli rozbite bramki); chodzi po prostu o liczbę wykluczeń – w meczach testowych wyautował 800 zawodników przeciwnych drużyn (w 133 meczach), a w jednodniowych (uwzględniając też wtorkowy) – 523 (344 mecze). Popularnie nazywany Murali po tych mistrzostwach kończy karierę.
Losowanie wygrali Pakistańczycy, którzy postanowili jako pierwsi zdobywać punkty. Lankijski zespół miał więc okazję już w pierwszej części zaprezentować te walory, z których najbardziej słynie; można bowiem odnieść wrażenie, że wybitni bowlerzy rodzą się głównie na Cejlonie.
Oba zespoły znają się znakomicie, bo w ostatnich 5 latach nikt nie grał tak często z Pakistańczykami jak właśnie Lankijczycy. Początek nienadzwyczajny i dopiero pojawienie się na pitchu, po trzecim wykluczeniu, Misbah-ul-Haqa wprowadziło spore ożywienie w poczynania Pakistańczyków. Najdłużej, bo ponad 20 serii grał razem z Younisem Khanem (nie mylić z legendarnym pakistańskim krykiecistą, Imranem Khanem) i zdobyli łącznie 108 punktów. Po 20 overach Pakistan miał 105 punktów i 2 wykluczenia, po 40 – 209 punktów i 3 wykluczenia. Misbah-ul-Haq pozostał na pitchu do końca, grał jeszcze z 3 kolegami; w całym meczu zdobył 83 punkty (Khan – 72), a Pakistańczycy zakończyli pierwszą część z dorobkiem 277 punktów.
A jak to wyglądało z drugiej strony? Najlepiej nie było, o czym świadczy długa współpraca Khana i Misbah-ul-Haqa. Muralitharan powiększył w tym meczu liczbę „ustrzelonych” rywali tylko o jednego (Umar Akmal w 46. serii), ale w tym meczu o jego klasie najwymowniej świadczy fakt, że rzucając w 10 seriach, tylko raz (!) pozwolił Pakistańczykom zdobyć 2 punkty (2 razy przebiec się między bramkami). Żadnej z rzucanych przezeń piłek rywale nie wyekspediowali za 4, nie mówiąc o 6 punktach; niemal wszystko, co byli w stanie zdziałać to 31 razy przebiec się za punkt (z 60 piłek!). Do tego Murali 2 razy posłał piłki niezgodnie z przepisami, oddając Pakistańczykom tzw. extras. W sumie jednak rywale zdobyli z tych 60 piłek zaledwie 35 punktów. Pozostali lankijscy bowlerzy byli znacznie bardziej hojni.
W drugiej części Lankijczycy gonili dorobek punktowy rywali, ale przychodziło im to z trudem, a dodatkowo dużo szybciej tracili czołowych batsmanów. Skończyło się na wejściu ostatniego, Muralitharana na ostatnią piłkę, ale Sri Lanka zgromadziła w 50 seriach 266 punktów; o 11 mniej i przegrała.
Tym samym współgospodarze turnieju, którzy w finałach MŚ po raz ostatni grali z Pakistanem jeszcze w 1992 r., wciąż czekają na zwycięstwo nad tym rywalem w imprezie tej rangi.
Mecz II
W poniedziałek Sri Lanka grała zaś z Kenią i w tym spotkaniu Muralitharan dopisał do swego imponującego dorobku kolejny „skalp” w meczu jednodniowym. Bohaterem spotkania był jednak Lasith Malinga, który wyłączył z gry aż 6 Kenijczyków w tym trzech, jednego po drugim. I właśnie te 3 wykluczenia z 44 serii, bo do wszystkich doszło w trakcie jednego overu, doprowadziły do przedwczesnego zakończenia I połowy. Pierwsza piłka, posłana z prędkością ponad 140 km/h i rozbita bramka; kolejna – identyczny efekt, a na deser – w 4. piłce – kolejny aut i znów bezpośrednio rozbita bramka. Bardzo spektakularne! Kenia zgromadziła 142 punkty.
Druga część i już w 5. serii Sri Lanka miała dorobek o 20 pkt większy od liczby punktów Kenijczyków po upływie tylu overów. Po 10 seriach przewaga rośnie do blisko 50 pkt, a po 15 wynosi blisko 70. Kenijczykom udało się wykluczyć tylko jednego lankijskiego krykiecistę, a w 19. serii było już po meczu. Oczywiście Lasith Malinga zawodnikiem meczu, a oto aktualne tabele (w kolejnych rubrykach liczba rozegranych spotkań i liczba punktów):
W środę w grupie B Anglia gra z Irlandią. Po fenomenalnym meczu z Indiami Anglicy powinni wygrać w cuglach. Chyba, że są jeszcze zmęczeni.