Garnki "nie gadają", geny również! Jednak ludzie je lepiący, których geny możemy przebadać, chyba mówili w jakimś określonym języku. Co ciekawe każdą z tych kultur powyżej można opisać określoną haplogrupą (po linii ojcowskiej):
KAK (=GAC=amfory kuliste) = I2a,
KCS (=CWC=sznurowcy) = R1a-M417,
KPD (=BB= dzwonki) = R1b-M269,
KPL (=TRB=puchary lejkowate) ...itd Kultura złocka to współistnienie KAK i KCS.
Można też przypisać owym kulturom pochodzenie, czyli odpowiednie proporcje przodków, jak np tutaj:
https://www.nature.com/articles/s41598-018-33067-w/figures/2 (z opracowania Fernandes i wsp 2018 )
Jeśli ktoś ma wątpliwości (a tak działa "3 x p + egzo") proszę zerknąć na Y-DNA np.: grobów zrębowych - potomek CWC - (tu link do wikipedii ) lub na z obrazek z szerszego opracowania: http://eurogenes.blogspot.com/2018/05/cultural-hitchhiking-and-competition.html . W tym ostatnim rzeczywistość jest trochę bardziej skomplikowana, ale i tak nie neguje tego co napisałem powyżej.
To może i powinniśmy skończyć z narracją opisaną tu: https://pl.wikipedia.org/wiki/Kultury_naddunajskie , bo te dwie ostatnie ( sznurowcy, dzwonki) to nie ten ciąg logiczny na "150%", cyt. z wiki:
"Kultury naddunajskie – określenie wprowadzone w latach 20. XX w. przez archeologa Vere Gordona Childe'a, oznaczające krąg kultur neolitu występujących w środkowej Europie, głównie w dorzeczu środkowego i częściowo dolnego Dunaju, charakteryzujących się prowadzeniem gospodarki rolniczo-hodowlanej. Kultury te pojawiały się sukcesywnie na ziemiach polskich przenikając przez Bramę Morawską oraz przełęcze Karpat i Sudetów.
Do tego cyklu zalicza się:
kultura ceramiki wstęgowej rytej
kultura badeńska
kultura lendzielska
kultura pucharów lejkowatych
kultura amfor kulistych
kultura ceramiki sznurowej
kultura pucharów dzwonowatych"
To inna zupełnie migracja, pochodząca ze stepu pontyjsko- kaspijskiego, pasterska i charakteryzująca się innymi hg wg Y-DNA oraz pochodzeniem genomu.
Ta migracja na terenie Polski to KCS=jezyk PIE= hulajwiejaki
================
Genetyka przełamuje stare spojrzenie na problem. Nie jest to wiedza łatwa i przyjemna, ale weryfikowalna, a moje rozumienie tych genetycznych puzzli opisuję poniżej.
Rzecz w tym, że atropologia fizyczna i biologia molekularna (aDNA=kopalne DNA) to nauki ścisłe! I wg mnie historia, lingwistyka, archeologia, antropologia i aDNA na chwilę obecną to puzzle.
I taka, imho, jest prawda: sklejamy te kawałki informacji, układając na pustej mapie świata, widząc znikomą część obrazka,
przenosimy się więc obok i znowu widzimy jakiś fragmentaryczyny, złożony z 2-3 elementów skrawek mapy - nie jest istotne skąd zaczniemy, ważne co potrafimy zazębić bokami, by sens powstał.
Ważne jest, że gdy nadciągają nowe dane (aDNA + badania archeologiczne i skojarzenia historyczne), by za każdym razem obrazek gdzieś się powiększał i łączył.
A będzie zazębiał się nie tylko na płaszczyźnie, ale wypuszczając macki w górę i w dół (przepływ czasu) i tam na kolejnych planszach puzzle muszą znów pasować do siebie (i do tych powyżej i poniżej też).
Powstaje wielokrotna, wielopoziomowa układanka, złożona z kolejnych warstw (przesuniętych względem siebie, bo migracje) Układamy więc historyczną mapę złożoną z kart, połączonych ze sobą mackami czasu.
Ogrom danych wypierdziela w kosmos, "fałszywe" ustawienia (bo pojedyncze puzzle mają zniszczone boki, czy całe części obrazka są do góry nogami, bo nie mamy pozostałych puzzli do danej planszy itp), podczas gdy pionowe macki z różnych planszy (biegnące raz pionowo, raz pod różnymi kątami i dodatkowo w różne strony) się nie zgadzają!
I tak ostatecznie otrzymujemy jedną, gigantyczną, opisującą naszą historię chmurę danych (taki atlas mający jedną i tą samą mapę, ale każda kolejna jego strona to inna epoka historyczna), na którą to chmurę, można patrzeć pod różnymi kątami, z różnych stron.
Lecz tylko prawidłowo przeprowadzona analiza głównych elementów (PCA), pozwoli wykonać rzut chmury na płaszczyznę wspólną i na tej jednej je zobaczyć oraz z sensem zinterpretować.
Jaka by nie była "mądra" hipoteza, to jeśli nie jest prawdziwa, to wywróci się z hukiem, jeśli tylko zaś jest niedopowiedziana do końca (brak danych, mgliste przesłanki), to i tak będzie pasować do całości i w końcu luki same się zamkną, jak ostanie elementy puzzli (nawet be zrozumienia sensu połączenia -tylko w ściśle określone miejsca będą pasować np.: kształtem, wielkością czy kolorem, prędkością migracji, częstotliwością drgań populacji- znaczy folklorem, ale odjechałem ;-)
Sens tych ostatnich połączeń przyjdzie poźniej, gdy dopracuje się teorię (albo wcale, bo niektórych luk nie domkniemy)
==============
Jeszcze tylko napomknę: co to jest PCA (analiza głównych składników)?
To sposób na obrazowanie danych statystycznych (chmury danych), rzutowanych na płaszczyznę, po znalezieniu "najlepszego kąta" spojrzenia (najbardziej czytelnego) na te dane :
http://setosa.io/ev/principal-component-analysis/ lub https://www.nature.com/articles/nmeth.4346/figures/4 "dziwne 2 okręgi " danych (to stąd ),
to możemy zerknąć na migrację ze stepu, która na ciekawi (KCS=R1a-m417) zobrazowaną na PCA, a znaną już w 2015 roku (Haak i ..)
http://eurogenes.blogspot.com/2015/02/massive-migration-from-steppe-is-source.html
cytuję: " Western and Eastern Europe came into contact ~4,500 years ago, as the Late Neolithic Corded Ware people from Germany traced ~3/4 of their ancestry to the Yamnaya, documenting a massive migration into the heartland of Europe from its eastern periphery"
powtórzę jeszcze raz obrazek gdyby ktoś nie widział , że CWC i Yamnaya to dwie spokrewnione, ale oddzielne!! grupy ludzi:
ogromna migracja i CWC vs. Yamnaya
To jak to z tym językiem PIE i CWC jako "wyrobem jamnopodobnym" ostatecznie było? (KCS=CWC vs Jamowcy) -znalazłem w końcu link do mapy poniżej, więc będzie ciąg dalszy! I czy aby na pewno pochodzili oni z Yamnaya?!?
I6561 vs Yamnaya
ps.
Zestawienie chronologii kultur archeologicznych pochodzi z opracowania:
Piotr Włodarczak "Kultura ceramiki sznurowej na Wyżynie Małopolskiej" (link)
Zobacz galerię zdjęć:
PIE
burak, amator, gracz przypadkowy, a czasem skuteczny
wygrane rozdanie, to kwestia wiary w zwycięstwo, reszta jest, hihi, tylko zimną logiką i techniką rozgrywki
wyjęte z Waszych komentarzy ;-)
"Stale tam zaglądam. Wciąż w nadziei, że wreszcie coś zrozumiem, nawet błysnę rozwiązaniem....."
"chyba powinienem wnioskować o zbanowanie całego bloga quahadi, bo jest wybitnie niebezpieczny dla zdrowia psychicznego i nawet fizycznego"
"Na oko nie ma problemu" i " ...to mi zasugerował były Mistrz Europy Open. Ale też był zmęczony upałem." "sytuacja jest o tyle prosta, co prawie beznadziejna"
"przy układzie ..., to ciemność widzę... ale jeszcze pomyślę :)"
i to jest właściwe podejście do problemu ;-)
NA TYM BLOGU MOŻESZ PISAĆ I GADAĆ PRAWIE O WSZYSTKIM POD WARUNKIEM:
1/ ŻE PISZESZ RÓWNIEŻ O BRYDŻU;
2/ ŻE LOGICZNA ARGUMENTACJA JEST WCHŁANIANA
I ANALIZOWANA
PRZEZ TWOJE NIEDOMYTE KOMÓRKI;
3/ ŻE NIE BOISZ SIĘ POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW,
4/ ŻE WIESZ , ŻE JA CZASEM
"LUBIĘ PODYSKUTOWAĆ"
s - spades = piki,
h - hearts = kiery,
d - diamonds = kara
c - clubs = trefle
Tabela rozkładu kolorów:
ku wiecznej chwale Tego barda
Tradycja:
Quasimodo:
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości