wpływ CWC  Olivier Lemercier
wpływ CWC Olivier Lemercier
quahadi quahadi
578
BLOG

Nauka w Polsce "struga" w kopalnym DNA?

quahadi quahadi Odkrycia Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Miałem ten temat drążyć później, ale mały przerywnik się należy.  Pierwej więc  pytanie kontrolne zadane, przez takiego jak ja - buraka, pani bioarcheolog (i w duchu szczerzę kły jak ten powyższy kolega z artykułu D.Reich'a nt Iberii  z poprzedniej notki)

Otóż jest świetny artykuł na temat badań przepalonych kości pt "Bioarcheolog: nawet spalone szczątki ludzkie dostarczają wiele informacji" ( tu link ). Artykuł ten poniżej cytuję w całości. 

Ja mam proste, banalne pytanie do pani bioarcheolog Moniki Dzierlińskiej z Zakładu Bioarcheologii Instytutu Archeologii UW w związku z jej romantyczny stwierdzeniem: „W sąsiadujących ze sobą nekropolach – z pierwszych wieków naszej ery, zmarłych składały dwie odmienne społeczności – określane przez archeologów jako kultury wielbarska i przeworska. Obie identyfikowane są jako plemiona germańskie.”

    Moje pytanie brzmi: jaką wiedzę bioarcheologia (analiza aDNA) czerpie z niespalonych kości? Trochę przewrotnie, ale przecież obecnie archeogenetyka to trzon bioarcheologii.   

Jestem bardzo zainteresowany odpowiedzią pani bioarcheolog M.Brudzińskiej (ZBIA UW) na poniższe pytanie.

Czy analiza kopalnego DNA potrafi dostrzec zmiany, wpływ populacji spalającej się (np. migrującej do strefy kontaktu), na populację drugą, która stosuje inhumację (i jest zasiedziała)?

lub inaczej

Czy z kości niespalonych (z jednej tylko populacji, ale na przestrzeni czasu obserwowanej!!) wynika obraz kontaktu z „niewidzialnymi” (dla genetyki) palaczami!??

Skoro w strefie kontaktu obie populacje mieszkają obok siebie, mają wspólne cmentarzyska itd.

********

Bo Y-DNA będzie się izolować, ale przez mtDNA (egzogamia) będą się mieszać, dlaczego? - [#] poniżej.

********

Moderator strony {"nauka" w Polsce}.pap.pl udaje, że pytania nie widzi, bądź jest ono nie na temat, bądź burak, który je zadaje bełkocze!

Może Wy zadacie tam (tu link:   czyli na stronie nauki w Polsce ), to samo  pytanie, którego sedno brzmi, przy wykonaniu analizy kopalnego DNA:

"Czy z kości niespalonych (z jednej tylko populacji, ale na przestrzeni czasu obserwowanej) wynika obraz kontaktu z niewidzialnymi palaczami!??"


I dlaczego na różne zachowania, wierzenia, kultury  ludów, plemion, rodów mamy patrzyć przez chrześcijański, współczesny pryzmat: 

 "Kilka tysięcy lat temu występowało bardzo wiele wariantów pochówku, co mogło wynikać z różnorodnych wierzeń. Chociaż z drugiej strony dziś ciała chrześcijan po śmierci mogą zostać potraktowane również na kilka sposobów: są poddawane kremacji albo grzebane, co nie odzwierciedla przecież różnic w sferze religijnej i sposobu postrzegania życia po śmierci."

 

Archeogenetyka ma inne spojrzenie [#] , czyli 3 x p + egzo:


Decyduje (płeć!) Y-DNA jest męski,  a charakteryzuje się następująco, w przełożeniu na życie dawnych ludzi :

-  "jest" patriarchalny (rządzi Y-dna);

- "jest" patrylokalny (tylko jedna  haplogrupa Y-DNA przynależy do rodu, nie przyjmujemy do rodu obcych hg, nawet przy migracjach!)

- "jest" patrylinearny (wszystko dla potomków [głównie żony i status])

Zaś kobiece hg mtDNA cechuje egozogamia ( czyli kobiece mtdna – pochodzi z różnych miejsc, Y-dna nie!) 

Ezgzogamia, to egzotyczna kobita: z innego ludu, odległego miejsca itd ,  inaczej rodowi grozi- no właśnie co ? 

Proszę sobie porównać https://pl.wikipedia.org/wiki/Egzogamia a chów wsobny, czyli https://pl.wikipedia.org/wiki/Kojarzenie_krewniacze

Pani bioarcheolog zapewne zna powyższy  obrazek ( CWC=Ceramika Sznurowa) z opracowania: "Think and Act. Local Data and Global Perspectives in Bell Beaker Archaeology " Olivier Lemercier, jak również opracowanie Fernandes + zesp z 2018 roku: https://www.nature.com/articles/s41598-018-33067-w to z niego obrazki w  notce też o struganiu (tu link)  . Hihi jest tam nawet koleś z R1a )), który o przeworskiej i Wielbarku, Germanach nie ma zupełnego pojęcia, bo pochodzi z wczesnego brązu.

Jeszcze dodam szlak Jamowców do Dzwonków (KPD=Bell Baker) : http://eurogenes.blogspot.com/2019/02/a-bell-beaker-superhighway.html

Eeech, nauka w Polsce! 

Na mapie poniżej naniosłem, najstarszą próbka aDNA I6561 z hg R1a-M417 [z późniejszym jej podziałem ( migracja!! do KCS i Azji)]: eneolit, Ukraina (miejscowość Aleksandria) kultura Sredny Stog, etap II Dereivka.

Poniżej cały artykuł, cytuję, by nie było że coś wyjąłem z kontekstu:

======

"Przez kilka tysięcy lat - od poł. III tysiąclecia p.n.e. aż do nastania chrześcijaństwa w X w. - na ziemiach polskich przeważnie palono zmarłych. Wbrew powszechnej opinii z takich szczątków można wiele wyczytać - opowiada w rozmowie z PAP bioarcheolog.

Wśród archeologów bardzo często pokutuje opinia, wedle której ze szczątków ludzkich, które zostały poddane kremacji da się uzyskać niewiele informacji. Tymczasem z analiz bioarcheolog Moniki Dzierlińskiej z Zakładu Bioarcheologii Instytutu Archeologii UW wynika, że nie jest to słuszny pogląd. 

"Z reguły można określić przybliżony wiek, czasem płeć zmarłych osób, a nawet wykryć część chorób, na które cierpieli" - mówi Dzierlińska. W ramach prowadzonego przez siebie projektu badaczka bardzo szczegółowo analizuje przepalone szczątki kostne z wielu pradziejowych cmentarzysk z obszaru całej Polski. 

"Ludzie rzadko zdają sobie sprawę z tego, że kości po skremowaniu wcale nie obracają się w proch, nawet pod wpływem ekstremalnych temperatur! Również prochy we współczesnych krematoriach są po spaleniu mielone - dlatego w urnach rodzina zmarłego otrzymuje szczątki w postaci pyłu” - wyjaśnia badaczka. I dodaje, że wyższa temperatura palenia ciała wcale nie musi być równoznaczna z ich większym rozdrobnieniem. 

Tymczasem z analiz bioarcheolog wynika, że w pradziejach kości nie mielono. “Mimo że bywały silnie przepalone, to zwykle odkrywamy fragmenty mierzące od kilku do kilkunastu centymetrów, choć znane są przypadki, kiedy fragmenty kości długich znajdowane w grobach osiągały nawet ponad 20 cm” - opowiada. 

Badaczka nie wyklucza, że w niektórych przypadkach szczątki po kremacji były dodatkowo rozdrabniane. Śledzenie tego zjawiska jest jednak niezwykle skomplikowane, bo na zachowanie kości do naszych czasów wpływa wiele czynników: nie tylko rytuały, ale też procesy naturalne zachodzące w czasie zalegania szczątków w ziemi. 

"Paradoksalnie przepalenie kości powoduje, że w niektórych warunkach mogą one dłużej przetrwać od ciała złożonego po śmierci bezpośrednio do ziemi. Wynika to ze składu chemicznego kości - pod wpływem wysokich temperatur wypala się co prawda organiczna część kości, ale ich drugi podstawowy składnik - hydroksyapatyt ulega rekrystalizacji” - opowiada badaczka. 

Hydroksyapatyt jest mineralnym składnikiem kości i zębów. Jego funkcję można przyrównać do rusztowania. Rekrystalizacja hydroksyapatytu wzmacnia strukturę kości. "Natomiast ciało zmarłego złożone bezpośrednio w ziemi może ulec zupełnemu rozkładowi na skutek różnych czynników chemicznych i mechanicznych, które wypłukują minerały do gleby” - wskazuje badaczka. 

Ze wstępnych ustaleń Dzierlińskiej wynika, że sposób spalania zwłok nie ulegał na przestrzeni tysiącleci większym zmianom. Zarówno kilka tysięcy lat temu, jak i w pierwszych wiekach naszej ery kości palono w temperaturach 600–800 stopni C. Takie wnioski są oparte na podstawie ich koloru. Im jaśniejsze, tym wyższa temperatura spalania. 

"Obserwujemy natomiast dużą różnorodność w innych szczegółach obrzędu pogrzebowego. Zdarzało się, że do naczynia lub jamy, w której umieszczano przepalone szczątki, wsypywano fragmenty węgli drzewnych, czyli resztki stosu pogrzebowego, na którym dokonywano kremacji. W innych przypadkach kości starannie oczyszczano z pozostałości stosu przed złożeniem w miejscu spoczynku" - opowiada. W toku dalszych badań Dzierlińska będzie próbowała wyróżnić cechy rytuału ciałopalenia, charakterystyczne dla różnych kultur pradziejowych. 

Badaczce udało się wyróżnić prawidłowości dotyczące ciałopalnych pochówków pochodzących z cmentarzyska w Brudnicach w woj. mazowieckim. W sąsiadujących ze sobą nekropolach - z pierwszych wieków naszej ery, zmarłych składały dwie odmienne społeczności - określane przez archeologów jako kultury wielbarska i przeworska. Obie identyfikowane są jako plemiona germańskie. 

"Okazało się, że masa szczątków kostnych w grobach należących do przedstawicieli kultury wielbarskiej była zdecydowanie mniejsza niż w kulturze przeworskiej” - opowiada badaczka. Waga kości w tych pierwszych wahała się od kilkudziesięciu do kilkuset gramów, a w drugich od 0,5 kg do nawet 1,5 kg. Oznacza to - zdaniem Dzierlińskiej - że w znaczący sposób różnił się rytuał pogrzebowy. Być może kości w jednym przypadku było mniej, bo część z nich składano w innym miejscu albo zbierano je ze stosu pogrzebowego mniej skrupulatnie. 

Analizy antropologiczne kości pozwalają też na zmianę interpretacji odkryć. W części odkrywanych grobów ciałopalnych z pierwszych wieków naszej ery składano nawet kilka naczyń ze szczątkami. Badacze przypuszczali, że mogły to być groby rodzinne. 

"Tymczasem w pochówkach z Brudnic okazywało się, że szczątki z kilku naczyń należały do tej samej osoby - poszczególne fragmenty umieszczano w jednym naczyniu - np. kręgosłup i żebra w jednym, w kolejnym - kończyny, w następnym - czaszkę” - mówi bioarcheolog. Zastrzega, że były też takie pochówki, gdzie fragmenty różnych części szkieletu bywały przemieszane we wszystkich naczyniach, w których złożono jednego zmarłego. 

"Kilka tysięcy lat temu występowało bardzo wiele wariantów pochówku, co mogło wynikać z różnorodnych wierzeń. Chociaż z drugiej strony dziś ciała chrześcijan po śmierci mogą zostać potraktowane również na kilka sposobów: są poddawane kremacji albo grzebane, co nie odzwierciedla przecież różnic w sferze religijnej i sposobu postrzegania życia po śmierci. Taka myśl skłania do refleksji, że powinniśmy być ostrożni w interpretacji pradziejowych pochówków i związanych z nimi obrzędów pogrzebowych, które są bardziej złożonym zagadnieniem” - kończy. 

PAP - Nauka w Polsce, Szymon Zdziebłowski"

=====

Zobacz galerię zdjęć:

I6561 eneolit Ukraina R1a-M417
I6561 eneolit Ukraina R1a-M417 prt screen pytania
CWC
quahadi
O mnie quahadi

burak, amator, gracz przypadkowy, a czasem skuteczny wygrane rozdanie, to kwestia wiary w zwycięstwo, reszta jest, hihi, tylko zimną logiką i techniką rozgrywki     wyjęte z Waszych komentarzy ;-)   "Stale tam zaglądam. Wciąż w nadziei, że wreszcie coś zrozumiem, nawet błysnę rozwiązaniem....."   "chyba powinienem wnioskować o zbanowanie całego bloga quahadi, bo jest wybitnie niebezpieczny dla zdrowia psychicznego i nawet fizycznego"   "Na oko nie ma problemu" i " ...to mi zasugerował były Mistrz Europy Open. Ale też był zmęczony upałem." "sytuacja jest o tyle prosta, co prawie beznadziejna"   "przy układzie ..., to ciemność widzę... ale jeszcze pomyślę :)"   i to jest właściwe podejście do problemu ;-)     NA TYM BLOGU MOŻESZ PISAĆ I GADAĆ PRAWIE O WSZYSTKIM POD WARUNKIEM: 1/ ŻE PISZESZ  RÓWNIEŻ O BRYDŻU; 2/ ŻE LOGICZNA ARGUMENTACJA JEST WCHŁANIANA     I ANALIZOWANA     PRZEZ TWOJE NIEDOMYTE KOMÓRKI; 3/ ŻE NIE BOISZ SIĘ POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW,   4/ ŻE WIESZ , ŻE JA CZASEM     "LUBIĘ PODYSKUTOWAĆ"     s - spades = piki,   h - hearts = kiery, d - diamonds = kara c - clubs = trefle   Tabela rozkładu kolorów: ku wiecznej chwale Tego barda Tradycja: Quasimodo:

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości